Tytuł: "Pół Króla"
Autor: Joe Abercrombie
Liczba stron: 396
Wydawnictwo: Rebis
Seria: "Morze
drzazg"
Sięgnęłam po tę książkę głównie z powodu
ciekawego opisu, jednakże nie tylko. Jak zwykle zaciekawił
mnie tytuł. No, bo jak to - pół króla? Przecież to nielogiczne. Zatem trzeba sprawdzić, o co tu chodzi.
Mamy do czynienia z książką, gdzie znajdziemy wartką akcję i troszkę fantasy, jednakże w znikomych
ilościach. W pewnym kontekście jest to też książka psychologiczna.
Głównym bohaterem jest Yarvi, drugi
syn króla, który nazywa się.... Ojciec Yarvi! Tak, nie pomyliłam
imion, naprawdę się tak nazywa. Nie pamiętam, jak nazywa się jego
starszy brat, jednak to nie jest takie ważne. Jego ojciec wraz z
bratem popłynęli spotkać sie z Vansterami, jednak doszło do
zdrady i ktoś ich zabił. Yarvi nie był przygotowany do bycia
królem. Chciał zostać ministrem, poza tym i tak nikt by go nie
chciał słuchać z uwagi na jego kalectwo - miał zdeformowaną jedną rękę. Posiadał tylko kciuk i palec
wskazujący, innych palców nie miał. Nie szła mu w ogóle walka,
przez co nawet nie uznawano go za mężczyznę. Wszyscy albo go
ignorowali, albo szydzili. Przez śmierć swojego ojca i brata stał
się królem, a właściwie "pół-królem". Jak to w
książkach bywa, poprzysiągł zemstę, od tego momentu wszystko
zaczęło się komplikować. W międzyczasie poznał swoją
narzeczoną. Popłynął na ziemie Vanasterów
i tam został zdradzony. Chcieli go zabić, jednak szczęśliwym
trafem spadł z klifu prosto do morza. Nie zginął jednak, lecz wypłynął na brzeg i spotkał wroga
"swojego" królestwa Grom-gil-Gorma, ten nie wiedząc, kim
on jest sprzedał go do niewoli. Jakiś czas później, może
niewiele ponad tydzień, został wykupiony wraz z kilkoma innymi
niewolnikami na statek do wiosłowania. Tu już nie mogę za dużo
zdradzić, ale powiem, że poznał tu towarzyszy którzy pomogą mu w
zemście na... no właśnie! Jeśli chcecie wiedzieć, to trzeba
przeczytać, a nie obijać się!
Książkę przyjemnie się
czyta, jest dosyć ciekawa. Co prawda w połowie na 2 lub 3 rozdziały
robi się spokojnie i nudniej, ale opłaca się przeczytać do końca.
A końca z pewnością się nie spodziewacie! Koniec nie jest
ani trochę stereotypowy i nic na to nie wskazywało aż do
przedostatniego rozdziału.
Czcionka jak dla mnie jest optymalna.
Spodobało mi się też podzielenie przez autora tej książki na cztery części. Również wprowadzenie pod każdą nazwą
rozdziału śnieżynki nadało pewnego klimatu. Narracja jest
trzecioosobowa, co mi osobiście odpowiada. Autor w nawet niezły sposób
(to komplement) poprowadził akcję.
Książka spodoba się
osobom, które lubią taki typ książek, gdzie główny wątek opiera
się na zemście. Wydaje mi się, że jest też skierowana do
młodzieży, ale bardziej 3. gimnazjum i wzwyż. Chociaż oczywiście
nic nie stoi na przeszkodzie, by ją przeczytać nawet jeśli jest się
młodszym (jak ja).
Nicola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz