14 grudnia

Wielka Księga Zwierzaków Martyna Wojciechowska - recenzja

Wielka Księga Zwierzaków Martyna Wojciechowska - recenzja

Pięknie wydana "Wielka Księga Zwierzaków" autorstwa Martyny Wojciechowskiej z księgarni TaniaKsiazka.pl przykuwa wzrok wesołą, kolorową okładką. Autorka została sprytnie wkomponowana w tło ze zwierzętami, o których możemy przeczytać w książce. 

Jest to rodzaj naprawdę obszernego i pełnego ciekawostek, ale nie przytłaczającego wiedzą kompendium o przeróżnych gatunkach zwierząt. Poza niezbyt długimi opisami mamy tu też piękne fotografie, prezentujące zwierzęta w różnych sytuacjach. Wśród zdjęć znajdują się również prywatne fotografie autorki, co jest dowodem na jej bliskie spotkania z mieszkańcami świata zwierząt. Ciekawostki przyrodnicze wyróżnione są drukiem na kolorowym tle. 

Już w spisie treści poznajemy narratorów tych opowieści. O swoim świecie opowiadają koala, delfin, żyrafa czy orangutan. Od nich dowiadujemy się, jakie mają zwyczaje, co przeżyły czy jakie ciekawostki się z nimi wiążą. Wiedzieliście na przykład, że koala to wcale nie jest miś, jak go najczęściej określamy, i że koale potrafią świetnie pływać?

Tekst jest wciągający jak dobra powieść, ponieważ zwierzaki prowadzą ze sobą rozmowy i opowiadają o swoich przygodach z humorem i ze szczegółami.    

Dlaczego niedźwiedzie polarne nigdy nie spotkają się na wolności z pingwinami? Jak długie mogą być ciosy słonia? Czy zebry są białe w czarne paski, czy odwrotnie? Czym zajmuje się bąkojad? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie na stronach tej książki, którą otrzymaliśmy od TaniaKsiazka.pl, gdzie można upolować wiele innych interesujących pozycji. Z pewnością spędzicie wiele godzin na poznawaniu tego niesamowitego świata.

Zojka

  

10 grudnia

"Operacja. Zielona rękawiczka" Jorn Lier Horst - recenzja

"Operacja. Zielona rękawiczka" Jorn Lier Horst - recenzja

"Operacja" to seria książek detektywistycznych dla młodszych czytelników. Każdy tom opowiada inną przygodę dwójki przyjaciół, Tiril i Olivera, którzy założyli biuro detektywistyczne i świetnie radzą sobie z rozwiązywaniem najtrudniejszych zagadek. Nie każdy jednak chce powierzyć im swoją sprawę, twierdząc, że są tylko dziećmi. Nic bardziej mylnego! To profesjonaliści, którzy znają się na swojej robocie.

Tym razem w tomie "Zielona Rękawiczka", który otrzymaliśmy od księgarni TaniaKsiazka.pl, do Tiril i Olivera zgłasza się mała Fanny, prosząc, by odnaleźli jej zieloną rękawiczkę. Podczas poszukiwań detektywi natrafiają na podejrzany otwór w drzwiach jednego ze sklepów. Wygląda na to, że ktoś się do niego włamał i coś ukradł. Dzieci proponują pomoc właścicielowi, jednak mężczyzna woli, by sprawą zajęła się policja. To jednak nie powstrzymuje młodych śledczych. Oprócz odnalezienia rękawiczki, zamierzają rozwikłać i tę zagadkę. Czy im się to uda?

"Zielona rękawiczka" przypomina trochę powieści paragrafowe. Inne tomy serii również zawierają element zgadywania, ale tutaj na każdej stronie mamy konkretne pytanie, na które czytelnik powinien odpowiedzieć na podstawie informacji zawartych w tekście. Można zatem poczuć się jak detektyw i rozwiązywać sprawę razem z bohaterami. Nie ma możliwości utknięcia w trakcie czytania, ponieważ odpowiedzi są umieszczone na kolejnej stronie. Oprócz rozwiązywania głównej zagadki, po lekturze można wrócić do ilustracji i odnaleźć wymienione na końcu elementy: świnkę, krasnale ogrodowe czy piekarzy. Książka oferuje więc sporo atrakcji, oprócz samego czytania o przygodach detektywów.

Duża czcionka pomaga w lekturze nawet mniej wprawionym czytelnikom, a świetne ilustracje dopełniają treść. Polecam Wam całą tę serię, której inne części można znaleźć w dziale książki dla dzieci na TaniaKsiazka.pl.  

Zojka

07 grudnia

"Franklinie, pospiesz się" Paulette Bourgeois - recenzja

"Franklinie, pospiesz się" Paulette Bourgeois - recenzja

Franklin to bardzo sympatyczny i koleżeński żółwik. Seria książeczek o żółwiu, którą można znaleźć w księgarni Tania Książka, cieszy się dużym powodzeniem wśród młodszych czytelników. "Franklinie, pospiesz się" to nowa przygoda nie tylko Franklina, ale i jego przyjaciół.  

Tym razem nasz bohater zostaje zaproszony na urodziny do misia. Dla niedźwiadka to wielki dzień i chciałby, aby wszyscy jego koledzy bawili się wraz z nim. Franklin również szykuje się do wizyty. Jednak droga do misia okazuje się być dość trudna. Przyjaciel mieszka blisko, trzeba przejść tylko ścieżką przez mostek i jeszcze jagodowy zagajnik, ale tyle ciekawych rzeczy dzieje się po drodze, że Franklina ciągle coś rozprasza. Czy zdąży na urodziny do przyjaciela? 

Autorka opowiada o Franklinie prostym językiem, chociaż porusza ważne sprawy. W tym tomie na pierwsze miejsce wysuwa się odpowiedzialność i to, by nie zawodzić przyjaciół. Przy okazji pojawił się również wątek pomocy innym. Chociaż tekstu jest niewiele, wszystkie istotne sprawy zostały wyjaśnione. Przygoda Franklina jest idealna do rozmowy z dzieckiem o punktualności.   

Oprócz książeczki z pięknymi ilustracjami mały czytelnik znajdzie w środku tekturkę, z której można wyciąć elementy tej historyjki. Mogą się przydać do samodzielnego opowiadania przygody Franklina.  

Sprawdźcie ofertę książek dla dzieci w księgarni Tania Książka. Przed świętami z pewnością znajdziecie tam coś interesującego dla młodszych i starszych czytelników.

Zojka

06 grudnia

"Minecraft. Tom 3" - recenzja

"Minecraft. Tom 3" - recenzja

Nie ma chyba człowieka, który nie wiedziałby, czym jest Minecraft. Inna sprawa, że nie każdy gra w tę grę. Wtedy trochę trudno wytłumaczyć komuś, o co w niej chodzi. W skrócie to taki survival, w którym gracz ląduje na określonym terenie i musi tam budować różne konstrukcje, zdobywać zasoby, czyli na przykład różne surowce, przedmioty typu woda, broń czy kamień albo walczyć z innymi graczami. Jeśli ktoś lubi takie klimaty, to ta gra potrafi nieźle wciągnąć. Podobnie jest z książkami, których fabuła rozgrywa się w minecraftowym świecie.

W "Minecraft. Tom 3" przeczytacie o przygodach grupy przyjaciół: Candace, Evana, Grace, Tobiego i Tylera. Tym razem drużyna natrafia na dziwny portal. Nigdy wcześniej nie widzieli czegoś takiego. Specjalistka od Netheru, Grace, czuje ogromną presję, kiedy okazuje się, że wszyscy czekają na jej decyzję, co z tym fantem zrobić. Pod wpływem zachowania ekipy decyduje się przejść na drugą stronę. Kiedy wszyscy przedostają się przez portal, robi się bardzo niebezpiecznie. Atakują ich ghasty, a drużyna uciekając trafia na kolejne nieznane sobie miejsce. Wszyscy oczekują wyjaśnień od Grace, tymczasem dziewczyna nie ma pojęcia, gdzie się znaleźli i co powinni teraz zrobić... Kim jest piglin? Dlaczego Grace nie chce już grać w swoją ukochaną grę? 

Autor wykorzystał wciągającą fabułę do pokazania relacji w grupie rówieśniczej. Grace czuła się źle, kiedy koledzy tak bardzo na nią liczyli i usiłowali dowiedzieć się od niej, co powinni robić, aby kontynuować grę w nowym środowisku. Nie pomyśleli o tym, że dla niej te wszystkie elementy gry również są nowe. Jak rozwiązali ten problem? I jak obłaskawili mordercze pigliny?

Oprócz samego komiksu czytelnik znajdzie w środku ostrzeżenie o bezpiecznym korzystaniu z sieci oraz szkicownik, w którym można zobaczyć, jak powstawały postacie i ilustracje. Zdecydowanie polecam wszystkie trzy tomy tej serii. 

Zojka

   

18 listopada

"Dogman. Władca pcheł" Dav Pilkey - recenzja

"Dogman. Władca pcheł" Dav Pilkey - recenzja

Piąty tom przygód Dogmana i jego przyjaciół to kolejny zestaw przezabawnych sytuacji i humorystycznych dialogów. Pomysły na kolejne rozdziały powstają w głowach dwóch piątoklasistów, Harolda i George'a, którzy witają czytelnika w kolejnych częściach serii. 

Tym razem do domu Dogmana przychodzi pracownik kociopieki, który zabiera Małego Peta do szkoły. Szybko okazuje się jednak, że nie jest on tym, za kogo się podaje. Po ustaleniu kto jest kim, akcja rusza z kopyta. Kot Pet ma problemy, którym musi szybko zaradzić. Okazuje się, że ścigają go pewni złoczyńcy, z którymi miał styczność w przeszłości. Ich zemsta będzie straszna. Grożą porwaniem Małego Peta, czy jednak naprawdę będą do tego zdolni? Jak zareaguje Kot Pet? Będzie próbował uratować swojego klona czy raczej wykorzystać go do niecnych celów? Co z uczciwością i dobrocią?   

Oprócz ruchomych obrazków czytelnik może spróbować narysować wybranych bohaterów według zamieszczonej w tomie instrukcji. Tym razem na końcu książki znajdują się zdjęcia małych czytelników z ich kocimi pupilami.

Zachęcam do sięgnięcia po wszystkie tomy tej popularnej serii.

Zojka




   

18 listopada

"Dogman. Zbrodnia Ikara" Dav Pilkey - recenzja

"Dogman. Zbrodnia Ikara" Dav Pilkey - recenzja

"Zbrodnia Ikara" to już dziewiąte spotkanie z sympatycznym psem policjantem. Tym razem Dogman wpadł w tarapaty przez swoje niewłaściwe zachowanie. Czy uda mu się przywrócić stały porządek rzeczy? Kto pomoże mu odkręcić to, co się zakręciło? 

Dogman zniszczył ukochane róże burmistrza. To wywołało wściekłość tego ostatniego, przez co policjant został zwolniony ze swego stanowiska. Pracownicy komisariatu wprost zalali się łzami z tego powodu, bo Dogman to ich przyjaciel. Pecik postanawia stworzyć wynalazek, który pozwoli Szefowi znów zatrudnić Dogmana, ale już nie jako psa, tylko jako kota. Tymczasem w mieście pojawia się straszny kociopająk Ikar. Dogman w przebraniu Kotmana wyrusza, by capnąć złoczyńcę. Czy uda mu się po raz kolejny pokonać zło?

Dużym plusem komiksów o Dogmanie jest wstęp, w którym autor przypomina wcześniejsze wydarzenia, a zatem nie trzeba czytać wszystkich części, żeby wiedzieć o co chodzi i skąd wziął się główny bohater. Kolejna dodatkowa atrakcja to ruchome obrazki, które pojawiają się co jakiś czas w każdym tomie wraz z instrukcją jak to zrobić, aby obrazki ożyły. Zabawne przerywniki pozwalają pobawić się przez chwilę i odpocząć od skupiania się na czytaniu.

Prosty język wypowiedzi postaci i krótkie dialogi pozwalają na samodzielne czytanie nawet początkującym czytelnikom. Do tego stylizowana na dziecięcą kreska i mamy komiks pełen humoru i zabawnych sytuacji, nad którym można uśmiać się do łez. Przy okazji młody czytelnik zostanie postawiony przed wyborem: miłość czy nienawiść? Czy można wybaczyć komuś wszystko? Kot Pet ma z tym pewien problem, ale od czego jest jego synek Pecik, który pięknie mu wszystko wytłumaczy? 

Zdecydowanie polecam całą serię zabawnych komiksów o superbohaterach.

Zojka

        

16 listopada

"Dogman" Dav Pilkey - recenzja

"Dogman" Dav Pilkey - recenzja

Seria komiksów o Dogmanie to dzieło twórcy przygód Kapitana Majtasa. Stylizowana na dziecięcą kreska i prosty język pozwalają sięgnąć po te książeczki nawet początkującym adeptom sztuki czytania. 

Skąd wzięło się tak niecodzienne połączenie pół-psa i pół-człowieka? W wyniku pewnego wypadku policjant i jego pies znaleźli się w szpitalu, gdzie okazało się, iż z psa można uratować tylko głowę, a z człowieka ciało. Genialny pomysł pielęgniarki sprawił, że po przeprowadzonej operacji powstała nowa rasa wymiaru sprawiedliwości - Dogman. Nowy funkcjonariusz zabiera się do pracy, ale nie jest łatwo, ponieważ na komisariacie zachodzą poważne zmiany. Szef posterunku zostaje zwolniony, a na jego miejsce pani burmistrz przydziela swojego człowieka. Co wyniknie z tej zmiany? Jak odnajdzie się w nowej sytuacji Dogman? 

Wśród bohaterów komiksu mamy postacie pozytywne i negatywne, więc sporo się dzieje w wątku walki dobra ze złem. Kot Pet, który uważa się za "króla dzielni", podejmuje się wykurzenia pani burmistrz i jej bandy złoczyńców. Przeszkadza mu w tym Robo-Szef, stojący po stronie zła. Czy kotu uda się przejąć władzę? 

Komiks posiada dodatkowe atrakcje. Co jakiś czas pojawiają się w nim ruchome obrazki. Jeśli czytelnik w odpowiedni sposób złapie kartkę i będzie wystarczająco szybko nią ruszał, ilustracje ożyją. Ponadto przy końcu jest również krótka lekcja jak narysować Dogmana, Kota Peta i Filipa. 

Polecam tę zabawną serię, przy której można się świetnie bawić, czytając kolejne przygody Dogmana i pozostałych bohaterów.

Zojka





05 listopada

"Możemy uratować naszą ziemię" - recenzja

"Możemy uratować naszą ziemię" - recenzja

Tematy ekologiczne są ostatnio coraz bardziej popularne i dotyczą coraz szerszej grupy wiekowej. Pojawia się również coraz więcej książek, które ten trudny i obszerny temat objaśniają najmłodszym. Jedną z takich książek jest publikacja HarperCollins Polska pt. "Możemy uratować naszą ziemię"

Książeczka ta zawiera opowieści dwanaściorga dzieci z całego świata. Każdy z bohaterów w jakiś sposób stara się pomóc naszej planecie i uczy innych, jak mogą żyć ekologicznie. Pomysłów jest bardzo wiele. Vincent z Francji stworzył ogród sąsiedzki, w którym uczy, jak nie marnować żywności. Dzieci z Chin zbudowały poletko doświadczalne, na którym uczą się, jak oszczędzać wodę, a Himangi z Indii podjęła walkę z zanieczyszczającym powietrze ruchem ulicznym i przekonała mieszkańców swojego miasteczka, aby nie jeździli samochodami, tylko rowerami, rikszami albo chodzili pieszo. Każde z dzieci przekazuje ideę globalnego działania na rzecz ratowania Ziemi, abyśmy z biegiem lat mogli zdrowo żyć na naszej planecie.

Każdy rozdział składa się z krótkich tekstów związanych z życiem poszczególnych dzieci i ich działaniami ekologicznymi. Zawierają one mnóstwo ciekawostek związanych z ochroną środowiska i mogą być inspiracją do działania na własnym terenie. Opowieści dopełniają piękne ilustracje. 

Jedynym minusem publikacji jest bardzo mała czcionka. Dla młodszych czytelników może to być utrudnienie podczas lektury. Można jednak czytać wspólnie, starszy czytelnik teksty wydrukowane mniejszą czcionką, a młodszy te, które mają większe litery.     

K@sia

03 listopada

"Smerfy i bociany" Peyo - komiks

"Smerfy i bociany" Peyo - komiks

"Smerfy i bociany" to kolejny tom serii o przygodach małych niebieskich stworków. Tym razem, jak wskazuje tytuł, wśród bohaterów tomiku znalazły się bociany.

Najpierw smerfy wyruszają na urodzinowe przyjęcie ich ludzkiego przyjaciela, Omnibusa. Ponieważ mieszka on daleko, pomocne okazują się bociany, które szybko przelecą tę odległość. Przy okazji dowiadujemy się, jak smerfy i bociany się zaprzyjaźniły, bo kiedyś małe stworki obawiały się tego, że z racji ich niewielkiego wzrostu, bociany mogłyby je pomylić z żabą i zjeść. Później smerfy dostrzegły, że ktoś wyłapał wszystkie bociany z okolicy. Zagadka rozwiązała się, kiedy rozpoczęły poszukiwania i w ich następstwie trafiły do pewnego gospodarstwa. 

Co to za gospodarstwo? Kto złapał bociany i po co? I co z tym wszystkim ma wspólnego Gargamel? Tego musicie dowiedzieć się z komiksu, bo nie zdradzę ani słowa.

Kolejny tom serii opowiada o ciekawych i czasem niebezpiecznych przygodach małych skrzatów. Wydają się bezbronne, ale zawsze znajdą rozwiązanie problemu, a przy okazji uratują kogoś, kto jest w potrzebie. Dobrze mieć takich przyjaciół.

Martek

 

02 listopada

"Tu jest nasz dom" Tracey Turner - recenzja

"Tu jest nasz dom" Tracey Turner - recenzja

"Wszyscy jesteśmy takimi samymi ludźmi, ale żyjemy na wiele różnych sposobów. Dzięki dzieciom z tej książki poznacie niektóre z nich".


Książka, której autorką jest Tracey Turner, to zbiór krótkich wypowiedzi dzieci żyjących w różnych zakątkach świata. Piękne ilustracje pokazują to, o czym opowiadają mali bohaterowie. Dzielą się z czytelnikiem swoim codziennym życiem, które jest bardzo różne od tego, które znamy z własnego doświadczenia. 

Nasima mieszka w Bangladeszu, gdzie w dżungli czają się groźne zwierzęta, a ona i jej rodzina ma bardzo daleko do lekarza. W Pekinie mieszka Ning, którego dom znajduje się niedaleko Pałacu Letniego i Wielkiego Muru Chińskiego. W Kambodży żyje Nou, który mieszka w wiosce zbudowanej na palach na jeziorze, a w Nowym Jorku na dziewiętnastym piętrze jest mieszkanie Alexa i jego rodziców. Najbardziej spektakularny sposób docierania do szkoły znajdziecie u chłopca mieszkającego w Boliwii. Jaime zjeżdża do szkoły na długiej linie, którą nad doliną rozpiął jego tata. Marzeniem Jamiego jest zbudowanie mostu nad doliną, żeby nie trzeba było przejeżdżać na drugą stronę na linie.   

To bardzo ciekawe, poznać chociaż wycinek życia innych ludzi, zobaczyć ich dom, szkołę czy strój, jaki noszą na co dzień. Z krótkich opowieści dzieci można dowiedzieć się także w co wierzą, jak pomagają rodzicom i jak się bawią. 

Przeczytajcie tę książkę i obejrzyjcie kolorowe ilustracje. Można się z nich sporo dowiedzieć, chociaż to nie zdjęcia, tylko rysunki. Polecam.

Martek

     

02 listopada

"Czerwony Kapturek" Ronan Badel - recenzja

"Czerwony Kapturek" Ronan Badel - recenzja

Baśnie Braci Grimm czy Hansa Christiana Andersena doczekały się wielu wznowień i interpretacji. Na rynku wydawniczym dostępne są wersje oryginalne, z drastycznymi szczegółami, a także te mniej straszne, dla młodszych dzieci lub tych, które po prostu nie lubią się bać. Są baśnie dłuższe i krótsze, a także takie z nietypowymi dodatkami w postaci naklejek, otwieranych okienek czy dźwięków. 

"Czerwony Kapturek" w interpretacji R. Badela jest jedną z tych książeczek, które oferują małemu czytelnikowi skróconą wersję tej historii wraz z towarzyszącymi określonym wydarzeniom dźwiękami. Podczas lektury można wysłuchać szesnastu różnych dźwięków uzupełniających tekst. Usłyszymy między innymi melodie śpiewane przez bohaterów, mlaskanie wilka czy ćwierkające w lesie ptaki. Ikony umieszczone są przy konkretnych ilustracjach, więc chociaż tekstu jest niewiele, lektura książki z pewnością wydłuży się o czas potrzebny na wysłuchanie melodii. W połączeniu z głośnym czytaniem dziecku, książeczka ta będzie prawie jak słuchowisko. 

Zdecydowanie polecam tę bajkę dźwiękową, jak i pozostałe z serii. Czeka Was miłe spotkanie z lekturą będącą połączeniem książki i słuchowiska.

Zojka

   

21 października

"Straszne historie Maszy. Opowieści z większym dreszczykiem" - recenzja

"Straszne historie Maszy. Opowieści z większym dreszczykiem" - recenzja

Kolejne straszne historie Maszy (z większym dreszczykiem!) kuszą piękną okładką oraz zabawnymi i trochę strasznymi ilustracjami. Jeśli ktoś lubi się trochę bać podczas lektury, tutaj z pewnością się nie zawiedzie.

Masza opowiada w kolejnych rozdziałach inną straszną historię o dzieciach, które czegoś lub kogoś się bały. Na małych czytelników czekają zatem między innymi opowieści o chłopcu, który bał się burzy, o innym, który był bardzo niegrzeczny dla swojej babci czy o dziewczynce, która bała się lekarzy. Mnie najbardziej przypadła do gustu opowieść o klaunie, który bał się... występów.

Każdy rozdział kończy się krótkim podsumowaniem, w którym Masza zwraca uwagę na morał płynący z opowiadanej historyjki. Dziewięć rozdziałów to tyle samo sposobów na oswajanie lęków dzieci i szansa na rozmowę z maluchami o tym, czego one same się boją na co dzień. Sympatyczna Masza przekonuje, że nie ma się czego bać.

Kolorowe ilustracje uzupełniają treść, a trochę większa czcionka pomaga w lekturze. Ponadto książka należy do świecącej serii, więc elementy okładki świecą w ciemności. 

Zojka

21 października

"Plagi na diabelskim poletku" Ransom Riggs - recenzja

"Plagi na diabelskim poletku" Ransom Riggs - recenzja


"Plagi na diabelskim poletku" to szósty tom serii książek o przygodach osobliwców. Każdy kolejny tom oferuje wciągającą przygodę, a główny bohater, Jacob Portman, musi się nieźle napocić, aby uchronić osobliwy świat przed katastrofą. Kiedy zaczynałam lekturę pierwszego tomu serii Osobliwy dom pani Peregrine, nie przypuszczałam, że cykl ten rozrośnie się do sześciu dość grubych części. To całkiem niezłe rozwiązanie, bo dzięki temu fani serii nie będą odczuwać niedosytu. Cała opowieść jest przemyślana i dopracowana w każdym szczególe.  

Ostatni tom trzyma poziom i sporo się w nim dzieje. Nasi bohaterowie muszą stawić czoła Caulowi, bratu pani Peregrine, którego celem jest unicestwienie całego stworzonego przez ymbrynki świata. Przepowiednia mówi o siedmiu wybrańcach, którzy muszą razem ruszyć do walki. Łatwo nie będzie, ponieważ Caul jest jeszcze silniejszy, a do tego stworzył armię zupełnie nowych głucholców, którymi Jacob nie potrafi sterować. Kto wyruszy do boju? Czy uda się zebrać cała siódemkę wybranych? W jaki sposób Noor pomoże Jacobowi w walce? A może to właśnie Noor jest tym najważniejszym elementem? Nie zdradzę, musicie sami przeczytać finał tej porywającej historii. Gwarantuję dużo emocji i sporo walki. 

Akcja rozgrywa się dość szybko, a napięcie rośnie w miarę lektury. Kolejne rozdziały przynoszą nowe wydarzenia i niebezpieczeństwa. Bohaterowie dwoją się i troją, aby uratować swój świat i innych osobliwców. Nie brakuje, rzecz jasna, osobliwych i wywołujących dreszcz niepokoju zdjęć. 

Nie należy się obawiać ilości stron (616!), ponieważ książkę czyta się bardzo szybko i płynnie. Historia wciąga od pierwszego rozdziału i po prostu nie da się już jej odłożyć. Autor świetnie przemyślał fabułę i rozwiązał wszystkie wątki, które pojawiły się w poprzednich tomach.

Polecam nie tylko młodzieży, dla której ta seria jest przeznaczona, ale także dorosłym czytelnikom, którzy lubią literaturę fantasy. 

Zojka

21 października

Pracowite lokomotywy. Tomek i przyjaciele. Książka z otwieranymi okienkami - recenzja

Pracowite lokomotywy. Tomek i przyjaciele. Książka z otwieranymi okienkami - recenzja

The Railway Series, czyli Opowieści Kolejowe, to seria książeczek, na podstawie której został nakręcony serial Tomek i przyjaciele. 

"Pracowite lokomotywy" to kolejna książka o przygodach Tomka i innych parowozów. Na stacji Makowo dzieje się bardzo dużo. Wraz z Tomkiem na stację podjechał Piotruś, tylko gdzie on jest? Trzeba znaleźć też myszkę i parasol Grubego Zawiadowcy. A co słychać na farmie i na przystani? Jakie pojazdy można tam spotkać? Co robi Karolek i kto wyjeżdża z tunelu obok namiotu cyrkowego? 

Książeczka jest tak pomyślana, aby pod otwieranymi okienkami czekało na małego czytelnika wiele niespodzianek. Im bardziej spostrzegawczy będzie, tym więcej odnajdzie odpowiedzi na pytania. Kartonowe kartki pozwolą wielokrotnie otwierać i zamykać okienka bez szkody dla książeczki.

Każda strona to odkrywanie kolejnych elementów historyjki. Mnóstwo szczegółów gwarantuje długą zabawę. Myślę, że nawet ktoś, kto nie pasjonuje się pociągami, może się dobrze bawić przy przeglądaniu kolejnych stron.

K@sia

        

19 października

"Na Jowisza 2! Nadal uzupełniam Jeżycjadę" Małgorzata Musierowicz, Emilia Kiereś - recenzja

"Na Jowisza 2! Nadal uzupełniam Jeżycjadę" Małgorzata Musierowicz, Emilia Kiereś - recenzja

Myślę, że nie ma czytelnika, który nie słyszałby chociaż o opowiadających o rodzinie Borejków i ich przyjaciołach książkach, określanych mianem Jeżycjada. To kilkadziesiąt powieści, w których czas akcji i tło społeczne pokrywały się z rzeczywistymi w momencie ich wydania. Dzięki temu mamy świetne świadectwo społeczno-historyczne.

Drugi tom uzupełnień Jeżycjady jest tak samo interesujący jak pierwszy. Księga znacznych rozmiarów zawiera mnóstwo dykteryjek z życia autorki i jej rodziny, a także sporo dodatkowych informacji o stworzonych przez nią bohaterach serii.

Gabaryty książki trochę utrudniają wygodną lekturę, ale jednocześnie oferują naprawdę dużo zdjęć, skanów i rysunków, które świetnie uzupełniają treść. Fani Jeżycjady znajdą tutaj odpowiedzi na wiele pytań, które z pewnością pojawiły się podczas lektury kolejnych tomów. Śmiem twierdzić, że znajdą odpowiedzi również na te pytania, które jeszcze nie przyszły im na myśl. Bo chyba każdy zastanawiał się choćby nad tym, czy postacie te miały swoje pierwowzory w rzeczywistości albo którego bohatera autorka lubi najbardziej.

Przy okazji czytania wspomnień autobiograficznych czytelnik dowie się też sporo o codzienności rodziny Barańczaków, z której pochodzi autorka. To fascynujące, móc poznać choć trochę dzieciństwo polskiego poety, tłumacza i krytyka literackiego, Stanisława Barańczaka, i jego nie mniej słynnej siostry, Małgorzaty Musierowicz.

Kompendium to jest tak obszerne w swej treści, że wymusza wprost na czytelniku konieczność przypomnienia sobie powiązań między bohaterami lub konkretnych wydarzeń, o których wspomina autorka. Sama doszłam do wniosku, że zapomniałam już tak wiele, iż ponowna lektura całej serii byłaby wskazana. Przyjemnie byłoby wkroczyć znów do rodzinnej kuchni Borejków i przysiąść przy wielkim stole nad szklanką herbaty.

Jeśli lubisz Jeżycjadę i masz za sobą lekturę wszystkich tomów, zdecydowanie polecam uzupełnienie w formie dwóch opasłych tomów. Ciekawe, czy pojawi się kolejny :-)

Zojka

(recenzja opublikowana również na: Bibliotecznie)



05 października

"Smerf, który wszystko uważał za niesprawiedliwe" - recenzja

"Smerf, który wszystko uważał za niesprawiedliwe" - recenzja

"Smerfy i świat emocji" to seria książeczek dla młodszych czytelników, które w formie komiksowej przekazują treści związane z zachowaniem i emocjami, które towarzyszą wszystkim ludziom każdego dnia. Ponieważ nie każdy potrafi sobie z nimi radzić, warto rozmawiać o tym, co czujemy i dlaczego.

W wiosce Smerfów zapanowało małe poruszenie. Mieszkańcy zaczynają mieć dość ciągłego narzekania jednego z nich. Ciągle tylko obserwuje działania innych Smerfów i zrzędzi, że to niesprawiedliwe, że Pracuś pracuje, Fryzjer czesze i strzyże, a kucharz gotuje. Nie dość, że sam ciągle czuje się pokrzywdzony, to jeszcze wszystkim wokoło psuje humor. Kto pomoże Smerfom rozwiązać ten problem? Oczywiście, Papa Smerf, jak zawsze! 

"Smerf, który wszystko uważał za niesprawiedliwe" to komiks połączony z krótkim poradnikiem o tym, czym jest sprawiedliwość i co to znaczy, że coś jest sprawiedliwe lub niesprawiedliwe. Nie zabrakło również mądrych rad Papy Smerfa. Zostały one przygotowane przez psychologa dziecięcego i psychoanalityka.     

Warto sięgnąć zarówno po tę, jak i po inne książki z tej serii, ponieważ w prosty sposób wyjaśniają trudne dla dzieci tematy.

Zojka

30 września

"Operacja. Ostatni dinozaur" Jørn Lier Horst - recenzja

"Operacja. Ostatni dinozaur" Jørn Lier Horst - recenzja

Książkę "Operacja. Ostatni dinozaur" poleciła mi pani z biblioteki, a że bardzo lubię tę serię, to zdecydowałam się ją przeczytać. 

Książka opowiada o dwójce detektywów, a właściwie tym razem o trójce, bo do Tiril i Olivera dołączył dziadek Franz. Razem próbują odnaleźć szóstego dinozaura. W tym celu rozwiązują różne zagadki, które zostawił twórca figurek dinozaurów. Przeszkadza im w tym jednak Madam Ugel, która też chce odnaleźć drogocenne dinozaury. 

Historia poszukiwań bardzo mi się podobała, ale niektórych zagadek nie udało mi się rozwiązać. Inne były proste, więc poradziłam sobie z nimi bez problemu. 

Polecam "Operację. Ostatni dinozaur" osobom, które lubią różne zagadki i dinozaury, ponieważ w tej książce znajdą jedno i drugie. 

Natalka Miklas, klasa IIIA

21 września

"My little pony. Nowe pokolenie. Opowieść filmowa" - recenzja

"My little pony. Nowe pokolenie. Opowieść filmowa" - recenzja


"My little pony. Nowe pokolenie" to pięknie wydana książeczka dla miłośników małych sympatycznych kucyków pony. Bohaterami tej książeczki są jednak zupełnie inne kucyki niż te znane z bajki. Akcja tej historii również rozgrywa się dużo później. Czasy dawnej Equestrii są już tylko wspomnieniem, a magia przyjaźni gdzieś zniknęła, przez co kucyki nie potrafią się ze sobą porozumieć. Jedna z kucykowych bohaterek, Sunny, ma jednak nadzieję, że istnieje szansa na przywrócenie ładu. W związku z tym podejmuje wyzwanie i wraz z grupą przyjaciół wyrusza w niebezpieczną podróż, której celem jest oczywiście przywrócenie harmonii. Czy plan Sunny się powiedzie? Jakie przygody czekają na dzielne kucyki? Tego musicie dowiedzieć się, czytając książkę.   

Okładka przyciąga wzrok, ponieważ kucyki mają brokatowe, świecące grzywy o innej fakturze niż reszta okładki. Poza tym okładka jest twarda, a kartki szyte, więc książka wytrzyma na pewno długie godziny lektury. Wydanie to jest idealne na prezent dla małego miłośnika kucyków. 

Chociaż nie znam się za bardzo na kucykach pony, ta historyjka mnie wciągnęła. Piękne ilustracje (fotosy z filmu) uzupełniły opis przygód kucyków. 

"Czy dzień, czy noc...

kopytka mają moc!"  

Maja

20 września

"Na tropie złodzieja" Riina i Sami Kaarla - recenzja

"Na tropie złodzieja" Riina i Sami Kaarla - recenzja

Książka pt.: "Na tropie złodzieja", której autorami są Riina i Sami Kaarla, to druga część przygód Kati-e, miłośniczki zwierząt i elektroniki, Ti-bota, robota zbudowanego przez Kati-e oraz grupy ich przyjaciół, którzy mają różne zwierzątka. Tom pierwszy nosi tytuł "Na ratunek zwierzakom"

Pojawia się tu taka liczba zwierząt i różne interesujące historie z nimi związane, że można dostać zawrotu głowy. Jest króliczek Kung-fu, papuga z depresją, małpka, która zrobi wszystko za cukierki toffi, Pulu, pies, który wyczuwa spadek poziomu cukru u swojego pana, czyli pies dla diabetyków i Sonic - chomik, który wszystko chomikuje. Poza przygodami całej tej zwariowanej gromady możemy również dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o tych wszystkich zwierzątkach i ich potrzebach. To przydatne informacje dla osób, które chciałyby mieć zwierzę i właściwie się nim opiekować. 

W tym tomie pojawia się złodziej, który nikogo nie oszczędzi. W okolicy mieszkania Kati-e z innych domostw zaczynają znikać różne przedmioty. Czy Kati-e i jej robotowi uda się rozwiązać zagadkę kryminalną? Przeczytaj, to się na pewno dowiesz i gwarantuję, że będziesz zaskoczony finałem. Polecam!

K@sia


17 września

"Niezłe ziółko" Jørn Lier Horst - recenzja

"Niezłe ziółko" Jørn Lier Horst - recenzja

Seria książek o Tiril i Oliverze z Biura Detektywistycznego nr 2 to niesamowita przygoda dla miłośników sensacyjnych historii. Dwójka młodych detektywów rozwiązuje czasami naprawdę skomplikowane sprawy i niejednokrotnie ratuje z opresji poszkodowanych mieszkańców miasteczka, w którym mieszkają. 

W Elvestad chyba pojawił się kieszonkowiec. Ludziom giną portfele, a co gorsza, ktoś prawie natychmiast po kradzieży wypłaca całą gotówkę z ich kont bankowych. Tiril i Oliver znajdują na przystanku autobusowym portfel. Okazuje się, że jest pusty, ale część jego zawartości wyciągają z pobliskiego kosza na śmieci. Sprawa robi się interesująca, kiedy po chwili natrafiają w koszu na opróżnioną portmonetkę. O co chodzi? Detektywi rozpoczynają śledztwo, które doprowadzi ich do interesujących wniosków. 

Zarówno ten tom, jak i wszystkie pozostałe z tej serii gwarantują dobrą zabawę. Ciekawe zagadki do rozwiązania, humorystyczne sytuacje i kolorowe ilustracje uzupełniające treść to ich ogromne atuty. W każdym tomie znajduje się podsumowanie z zagadkami dla czytelnika, a i sama lektura skłania do wspólnego z bohaterami poszukiwania rozwiązania zagadki. Zdecydowanie polecam wszystkie tomy!

Nati

16 września

"Wszędzie dobrze, ale w puszczy najlepiej" Tomasz Samojlik - recenzja

"Wszędzie dobrze, ale w puszczy najlepiej" Tomasz Samojlik - recenzja

Żubr Pompik ze swoją rodziną powraca po długiej wędrówce i wielu wyprawach do domu, czyli do Puszczy Białowieskiej. Tam czekają na niego inni członkowie stada, ciocie i wujkowie żubry. Kiedy wraz z siostrą Polinką, mamą Poradą i tatą Pomrukiem znalazł się wreszcie u siebie, usłyszał coś dziwnego. Nie mógł jednak zrozumieć, co to takiego. I nikt z rodziny poza nim nie słyszał tego dźwięku. Zdołał tylko zrozumieć, że to puszcza chce mu coś przekazać. Ponieważ reszta rodziny uznała, że nic nie słyszy, dopytywał innych zwierząt. Każde z nich miało swój pomysł na ten dźwięk, ale nic nie pasowało do żuberka. Poszukiwania jednak zakończyły się powodzeniem i w końcu Pomponik zrozumiał przesłanie puszczy.    

W książeczce oprócz historii Pomponika mały czytelnik znajdzie podsumowanie najważniejszych informacji z tekstu oraz mapę wypraw żubrów, czyli listę książeczek w serii. Na mapie można zaznaczać te, które już się przeczytało. Przy okazji razem z Pomponikiem poznajemy ciekawostki dotyczące Puszczy Białowieskiej. 

K@sia

16 września

"Wesoły Ryjek i odkrycia" Wojciech Widłak - recenzja

"Wesoły Ryjek i odkrycia" Wojciech Widłak - recenzja

Wesoły Ryjek to bohater serii książeczek o pewnym sympatycznym prosiaczku i jego rodzicach. Wojciech Widłak, który stworzył już serię o panu Kuleczce, tym razem z humorem opisuje codzienne przygody Ryjka.

Wesoły Ryjek ma przyjaciela żółwia, który jest przytulanką i przeżywa wraz z Ryjkiem wszystkie przygody, poznaje z nim świat. Wszystkie tematy, które interesują prosiaczka, wyjaśniają mu rodzice. Często są to historyjki z humorem, ale poruszają również trudniejsze tematy, jak trudna sztuka negocjacji, opieka nad roślinami w ogrodzie czy sposoby na nudę. 

Narracja prowadzona przez Ryjka prezentuje typowo dziecięcy sposób myślenia i postrzegania. Prostym językiem prosiaczek opowiada o tym, co widzi, jak zachowują się rodzice albo do jakich doszedł wniosków, obserwując coś lub kogoś.

"Po śniadaniu przytuliłem żółwia przytulankę i miałem pójść do swojego pokoju, ale nie poszedłem. Wyjrzałem przez okno. Za oknem był nasz ogród, tak jak zawsze. Całe szczęście, bo gdyby go nie było, to nie wiem, co bym zrobił. Chybabym się dziwił!".

"Dziś dowiedziałem się, że całusów i uścisków nigdy nie zabraknie. A co jeszcze dziwniejsze - kiedy się je daje, to robi się ich więcej. Najpierw pokazała mi to mama, a potem razem pokazaliśmy to tacie, kiedy wrócił z pracy!".

Rozdziały w książeczce są krótkie, w sam raz do poczytania na przykład przed snem. Można też o przygodach Ryjka porozmawiać albo je narysować. Tekst uzupełniają kolorowe ilustracje autorstwa Agnieszki Żelewskiej.   

Zojka

07 września

"Szkoła na Dobrej" Joanna Olech - recenzja

"Szkoła na Dobrej" Joanna Olech - recenzja

Książeczkę pt.: "Szkoła na Dobrej" napisała i zilustrowała Joanna Olech. Tytułowa szkoła to podstawówka jakich wiele, pełna roześmianych dzieci, które lubią tam przychodzić, uczyć się i bawić. Nauczyciele są sympatyczni i starają się zawsze wyjaśniać trudne sprawy i odpowiadać na pytania uczniów. 

W krótkiej historyjce - chociaż to poziom 3 serii, więc jest już co czytać - autorka umieściła sporo interesujących wydarzeń, o których można dyskutować z małym czytelnikiem przez dłuższy czas. Do jednej z klas przyszedł nowy uczeń, Tymon. Na pierwszy rzut oka wszystko z nim było w porządku, ale z czasem okazało się, że Tymon choruje na pewną nietypową chorobę związaną z nadwrażliwością na dźwięki. W związku z tym w szkole zaszły pewne zmiany, a uczniowie mogli dowiedzieć się, czym jest mizofonia. Przy okazji opisywania problemów Tymona autorka poruszyła tematy związane z przyjaźnią, koleżeńskością czy empatią, a także poczuciem własnej wartości i akceptacją drugiego człowieka. W bardzo przystępny sposób przedstawiła młodym czytelnikom naprawdę trudne sytuacje, które przecież mogłyby przydarzyć się każdemu z nas.

Czytam sobie poziom 3 to już dość długa opowieść, którą zgłębić może trochę starszy lub zaprawiony w literackich bojach czytelnik. Czcionka jest duża, jednak tekstu również jest sporo. 

Zojka

    
Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger