02 listopada

"Czerwony Kapturek" Ronan Badel - recenzja

Baśnie Braci Grimm czy Hansa Christiana Andersena doczekały się wielu wznowień i interpretacji. Na rynku wydawniczym dostępne są wersje oryginalne, z drastycznymi szczegółami, a także te mniej straszne, dla młodszych dzieci lub tych, które po prostu nie lubią się bać. Są baśnie dłuższe i krótsze, a także takie z nietypowymi dodatkami w postaci naklejek, otwieranych okienek czy dźwięków. 

"Czerwony Kapturek" w interpretacji R. Badela jest jedną z tych książeczek, które oferują małemu czytelnikowi skróconą wersję tej historii wraz z towarzyszącymi określonym wydarzeniom dźwiękami. Podczas lektury można wysłuchać szesnastu różnych dźwięków uzupełniających tekst. Usłyszymy między innymi melodie śpiewane przez bohaterów, mlaskanie wilka czy ćwierkające w lesie ptaki. Ikony umieszczone są przy konkretnych ilustracjach, więc chociaż tekstu jest niewiele, lektura książki z pewnością wydłuży się o czas potrzebny na wysłuchanie melodii. W połączeniu z głośnym czytaniem dziecku, książeczka ta będzie prawie jak słuchowisko. 

Zdecydowanie polecam tę bajkę dźwiękową, jak i pozostałe z serii. Czeka Was miłe spotkanie z lekturą będącą połączeniem książki i słuchowiska.

Zojka

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger