Tytuł: "Na wojnie i w
miłości"
Autor: Ida Pierelotkin
Liczba stron:
222
Wydawnictwo: Akapit Press
Na pierwszy rzut oka
myślałam, że mam do czynienia z przeciętnym romansidłem dla
nastolatek, ale (!) postanowiłam nie oceniać książki po okładce.
Ostatecznie bardzo zaciekawił mnie opis książki, więc
postanowiłam poświęcić jej moją recenzję.
Powieść Idy Pierelotkin opowiada o
zwyczajnych nastolatkach chodzących do zwyczajnej szkoły, więc
wydaje się nudnawa, dopóki nie poznamy bliżej głównej bohaterki -
Fretki Furczybicz. Fretka jest bardzo żywiołowa, wygadana i, mimo tego, że wygląda na "chłopczycę", to posiada dość
feministyczne poglądy. Panna Furczybicz jest uważana przez
rówieśników za lekko "szurniętą", ale jak sama
twierdzi: czyni ją to wyjątkową. Głównym wątkiem książki jest
zakład pomiędzy Fretką a Gośką Tkacz, szkolną pięknością.
Dziewczyny założyły się o to, która poderwie Wojtka Lebiodę,
przystojnego syna dyrektora szkoły. Jednym z warunków zakładu było
działanie w sposób, w jakim zwykła podrywać przeciwniczka. Tutaj
zaczęło się robić dość ciekawie: Fretka miała kusić swoją
kobiecością, natomiast Gośka musiała stać się dość nachalna,
naturalna i pewna siebie. Obie dziewczyny postanowiły wygrać za
wszelką cenę, więc momentami ich zajadłość jest wręcz
komiczna. Ciekawe wątki i dialogi sprawiły, że książka staje
się, w miarę czytania, coraz bardziej wciągająca. Powieść
świetnie obrazuje, jak łatwo zazdrość może stanąć na drodze
przyjaźni, czy też... młodzieńczej miłości.
"Na wojnie i w miłości" to
bardzo lekka lektura; jest idealna na nudny, deszczowy wieczór.
Polecałabym ją raczej nastolatkom, ale przecież czytać każdy
może! Mnie osobiście książka przypadła do gustu i z
przyjemnością przeczytam jej kontynuację.
Martyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz