Tytuł: "Elena. Wygrać z losem"
Autor: Nele Neuhaus
Liczba stron: 312
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ta książka wpadła w moje ręce przypadkiem, nie słyszałam o
niej nigdy wcześniej i tematyka też nie wydawała mi się zachęcająca. Nie
nastawiałam się też na to, że ta książka będzie wspaniała i zmieni moje
życie. Lecz przeczytałam ją, i chociaż, tak jak się spodziewałam, nie zmieniła
mojego życia i nie stała się najlepszą książką, jaką kiedykolwiek
przeczytałam, to jednak przekonałam się, że nie należy oceniać książki jedynie po krótkim opisie z okładki.
Kiedy czytałam pierwsze strony, wydawało mi się, że będzie to kolejna książka
dla miłośnika koni, którym ja raczej nie jestem. Na szczęście okazało się że
nie, książka według mnie idealnie nadaje się dla wielbicieli koni, jak i
dla ludzi, którzy nie są z nimi związani w żaden sposób. Szczerze
powiedziawszy, to konie nawet nie są na pierwszym planie w tej książce. Czytając ją wydawało mi się, że to codzienne problemy są jej
główną tematyką.
13-letnia Elena to główna bohaterka powieści. Mogłoby się wydawać, że ma wspaniałe
życie, bo przecież który miłośnik koni nie chciałby, aby jego rodzina
miała stadninę koni, aby mógł co weekend wyjeżdżać na zawody i mieć własnego
konia? Niby cudowna perspektywa, ale problemy prawdziwego życia wciąż dają się we
znaki. Długi rodziców, okropny brat, chłopak w którym nigdy nie powinna
się zakochać i jej była najlepsza przyjaciółka, z którą ciągle się kłóci.
To wszystko sprawia, że książka trzyma w napięciu, bo nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Jest dużo wątków, które autorka bardzo dobrze opisuje i
ze sobą splata, przez co książka nie jest nudna. Według mnie jest
idealna na pochmurne wieczory, lekka i przyjemna.
Polecam ją wszystkim miłośnikom koni, a także tym, których interesuje ta tematyka.
Wiktoria
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz