"Człowiek chętnie by się zabił, żeby tylko mieć jakieś
zajęcie."
Już
pierwsze strony powieści Jeffreya Eugenidesa wprowadziły mnie w świat
identycznych domków jednorodzinnych z wypielęgnowanymi ogródkami i dobrosąsiedzkimi
stosunkami, prosto z lat siedemdziesiątych. Klimat zupełnie, jak w znanym
amerykańskim serialu pt. "Cudowne lata". To porównanie towarzyszyło
mi przez cały czas czytania książki.
Główne
bohaterki to siostry Lisbon. Pięć pięknych, ale niedostępnych dla otoczenia
dziewcząt, które właśnie wchodzą w okres dojrzewania. Ich życie kontrolowane
jest przez rodziców tak bardzo, że nastolatki nie mogą robić tego, czym zajmują
się na co dzień ich rówieśniczki, większość czasu spędzają w domu wychodząc tylko
do szkoły i do kościoła. Nie mogą chodzić na bale ani prywatki, nie mogą się
malować, słuchać modnej muzyki, ani nie mogą spotykać się z chłopcami. Ich
życie, ogołacane z wszystkich możliwych rozrywek młodych ludzi, pełne jest smutku i nudy.
Z
drugiej strony, z zewnątrz, wygląda to jednak trochę inaczej. Mieszkający w sąsiedztwie
chłopcy obserwują nastolatki, próbując poznać je, mimo niesprzyjających
warunków. Tajemnicze dziewczęta fascynują ich, sama ich obecność w sąsiedztwie
sprawia, że fantazjują na ich temat, marzą o tym, co mogliby razem robić, jak
spędzać wspólnie czas, gdyby tylko rodzice dziewcząt pozwolili im na trochę
swobody. Chłopcy większość czasu spędzają na obserwacji domu i mieszkającej w
nim rodziny.
Pewnego
dnia najmłodsza siostra, trzynastoletnia Cecilia, zostaje znaleziona w
łazience, gdzie podcięła sobie żyły. Odratowano ją, ale trzy tygodnie później udaje jej się odebrać sobie życie. Od tego czasu dom Lisbonów zmienia się
jeszcze bardziej. Pozostałe dziewczęta są izolowane od otoczenia, rodzice
przestają nawet posyłać je do szkoły. Sąsiedzi próbują dać im do zrozumienia,
że nie są sami ze swoim cierpieniem, ale Lisbonowie nie oczekują pomocy ani
wsparcia. Zamykają się na wszystko i wszystkich, przestają w ogóle wychodzić z
domu, zaniedbują codzienne czynności, takie jak sprzątanie, koszenie trawnika, zajmowanie się domem. Nowa sytuacja jeszcze bardziej pogłębia motywację chłopców do poznawania
dziewcząt. Zbierają należące do nich drobiazgi, studiują dokładnie pamiętnik
nieżyjącej już Cecilii, a ostatecznie kontaktują się z pozostałymi siostrami telefonicznie i proponują im pomoc w
ucieczce. Ale czy dziewczęta na pewno chcą uciec ze swojego więzienia? Czy przyjmą
propozycję pomocy, aby gdzieś zacząć życie od nowa? A może ucieczka dla nich wygląda zupełnie inaczej niż widzą ją chłopcy?...
K@te
Zachęcam do przeczytania książki starszych czytelników.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu ZNAK
Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.
OdpowiedzUsuń