Tytuł: "Jeździec miedziany"
Autor: Paullina Simons
Liczba stron: 717
Wydawnictwo: Świat Książki
pierwszy tom trylogii
Książka Paulliny Simons "Jeździec miedziany" to powieść wojenno-romantyczna. Głównymi bohaterami są Tatiana Mietanowa i Aleksander Biełow. Akcja powieści rozpoczyna się w czerwcu 1941 roku, w Leningradzie. Po upalnym lecie rozpoczyna się jesień i Niemcy atakują Rosję. Nasi bohaterowie połączeni gorącym uczuciem próbują przetrwać wojnę.
Pierwsza przygoda głównej bohaterki, która pokazuje straszne oblicze wojny, to jej wyjazd do Ługi, gdzie próbuje ona odnaleźć brata bliźniaka, Paszę, którego ojciec wysłał na obóz. Po dotarciu na miejsce, pod ostrzałem Niemców, Tatiana ucieka na dworzec, gdzie przykrywając się zwłokami, przeczekuje nalot samolotów zrzucających bomby. Brata nigdzie nie ma, tylko ogromna ilość ciał rozszarpanych przez miny...
Powieść ta zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Każda wojna wywołuje w ludziach dużo emocji. Chęć przetrwania wojny zmienia ludzi, stają się bezwzględni. Litość i współczucie nie pojawiają się nawet wśród najbliższej rodziny. Potworny głód, który powoduje, że rodzona siostra zwraca się do młodszej słowami: "gdybym miała więcej siły, to bym cię zabiła i zjadła", jest odzwierciedleniem tego, do czego człowiek jest zdolny w sytuacji, kiedy wojna niszczy wszystko i wszystkich wokół. Jedynym światełkiem w tej powieści jest miłość i oddanie Tatiany i Aleksandra. Tatiana, jako osoba bardzo wrażliwa, nie zmienia swojego postępowania, jest współczująca i uczynna, oddana całym sercem rodzinie i ukochanemu.
Czytając tę książkę człowiek zastanawia się, jak sam by się zachował w takiej ekstremalnej sytuacji. Pojawia się też refleksja, że dzisiaj wybuch wojny jest równie realny i powinniśmy zrobić wszystko, aby do tego nie dopuścić.
Gorąco polecam tę książkę każdej osobie od nastolatka do dorosłego. Jest ona przestrogą dla ludzi, aby uczyli się na błędach i wyciągali wnioski z historii. Jeszcze raz gorąco polecam, naprawdę warto ją przeczytać i polecić znajomym.
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz