Utwór ten został wydany (w Polsce) w
kwietniu 2012 roku przez Wydawnictwo Otwarte i mimo, iż jak na razie nie
posiadamy go w naszej szkolnej bibliotece postanowiłam go jednak zrecenzować.
Ciekawa okładka i zaskakująca obwoluta zachęciły mnie do sięgnięcia po ten
tytuł i, jak się okazuje, jest on pierwszą częścią serii opisującej historię
nastoletniej Leny. „Pandemonium” i „Requiem” to kolejne części tej opowieści -
z pewnością niedługo po nie sięgnę.
Lena żyje w Portland - niedużym
mieście leżącym w granicach totalitarnego państwa, w którym miłość uznano za
chorobę. Na to w istocie piękne uczucie wynaleziono lekarstwo i każdy
pełnoletni obywatel musi je przyjąć. Przed zabiegiem, podczas którego otrzymuje
się remedium (lekarstwo na miłość), każdy przechodzi serię badań i zostaje
sparowany z osobą płci przeciwnej - spędzi z nią resztę życia. Powinno to
wywoływać bunty i strajki, ale wcale tak nie jest, gdyż wyleczeni ludzie stają
się inni - nie mają głębszych uczuć, nie potrafią już kochać, wszystko jest im
obojętne. Życie w państwie jest ciągle kontrolowane, obywatele nie mają prawa
głosu, ale im to nie przeszkadza, gdyż wpojono im, że wszystko to robi się dla
ich dobra.
Główna bohaterka jest wierną
zwolenniczką remedium, odlicza dni do swojego sparowania i zabiegu, jednak
wszystko się zmienia, gdy poznaje Aleksa. Chłopak twierdzi, że już otrzymał
lekarstwo, a charakterystyczne dla wyleczonych blizny potwierdzają jego słowa,
jednak nie zachowuje się on jak typowy, opanowany dorosły. Ciągle się uśmiecha,
wyraża swoje zdanie, odczuwa smutek, radość, psychiczny ból i szczęście. W
wyleczonym nie można się zakochać, przez co Lena spędza z nim sporo czasu, a
gdy okazuje się, że Alex jest Odmieńcem - jednym z żyjących poza granicami
miasta, jednym z nieleczonych, dziewczyna jest przerażona. Bohaterka popełnia
najgorsze przestępstwo - zakochuje się w Odmieńcu, a chłopak pokazuje jej
prawdziwy świat. Uświadamia jej, że odczuwanie miłości nie jest przekleństwem,
że jest darem. Lena zauważa, że całe jej życie było jednym wielkim kłamstwem i
chce je zmienić, chce uciec.
"On jest moim światem i mój
świat jest nim, i bez niego nie ma świata."
Czytając, czułam się jak
zaczarowana. Nie mogłam oderwać się od lektury, chciałam więcej i więcej.
Wyjątkowo spodobał mi się styl, jakim pisana jest ta książka, odpowiednia ilość
dialogów, opisów i wydarzeń. Nie
ukrywam, że jestem fanką tego typu książek, lecz ten tytuł z pewnością trafi na
moją półkę ulubionych. Gorąco polecam.
Edelline
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz