Tytuł: "To tylko pies?!"
Autor:
Suzanne Selfors
Liczba
stron: 380
Wydawnictwo:
Wilga, Grupa Wydawnicza Foksal
Seria: Homer Pudding, tom 1
Czy
istnieje ktoś, kto nigdy nie chciał być poszukiwaczem skarbów?
Ktoś, kogo nie fascynowały tajemnicze mapy, ukryte przejścia i
zaginione artefakty?
Cóż,
do takich osób z całą pewnością nie należy Homer Pudding. Być
może nie jest on zbyt wysportowany, być może nie ma wielu
przyjaciół (długie, samotne wpatrywanie się w stare mapy nie
pomaga w zawieraniu znajomości) i być może całe swoje
dotychczasowe życie spędził, i według planów ojca spędzi, na
farmie z kozami. Nie ma to znaczenia, bowiem Homer posiada pasję.
Skarby. Zakopane, zasypane, zatopione, ukryte w tajnym przejściu, za
fałszywym obrazem, w przydomowym ogródku - wszelkie skarby, które
można odnaleźć, najlepiej przeżywając po drodze kilka
ekscytujących przygód. Pasję podsyca w nim wuj, prawdziwy
poszukiwacz skarbów. Niestety, pewnego dnia wuj umiera, zjedzony
przez gigantycznego żółwia. Chłopiec odziedzicza po nim w spadku
dziwną monetę i psa - pozbawionego węchu basseta. Kiedy Homer
próbuje wyjaśnić, co oznacza napis na monecie, spotyka szereg
interesujących osób - od dwóch kłócących się ze sobą o
wszystko prawników, do indyjskiego wynalazcy.
Bohaterowie
są interesujący i zapadający w pamięć, choć zbudowani na bazie
jednej, dwóch wyolbrzymionych cech. Fabuła nieraz zaskakuje, a
akcja się nie dłuży. Wiele sytuacji czy miejsc jest celowo
przerysowanych (jak ludożerne gigantyczne żółwie). Dzięki
stylowi Suzanne Selfors łatwo jest wczuć się w świat Homera i
razem z nim przeżywać kolejne przygody.
Okładka
jest świetna - zwraca uwagę i pasuje do treści książki. Nie mam
zastrzeżeń do klejenia, wydaje się być solidne. Ciekawy jest spis
najsłynniejszych poszukiwaczy wszech czasów, który autorka
umieściła na końcu - jest humorystyczny, i miło jest dowiedzieć
się czegoś więcej o postaciach wspomnianych w książce jako idole
Homera.
Moim
zdaniem "To tylko pies?!" jest skierowany przede
wszystkim do młodszych czytelników, w wieku dziewięciu-dziesięciu
lat, co nie znaczy, że nie można się przy nim dobrze bawić. Z
przyjemnością przeczytam dwie następne części.
Zuza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz