Tytuł: "Odnaleziony"
Autor: Harlan Coben
Liczba stron 351
Wydawnictwo: Albatros
trzeci tom trylogii
„Minęło osiem
miesięcy od tragicznej śmierci ojca Mickeya. Osiem miesięcy
kłamstw, przemilczeń i pytań bez odpowiedzi. Nastolatek wciąż
wierzy, że wypadek samochodowy, w którym ojciec podobno zginął,
był jedną wielką mistyfikacją. Ekshumacja zwłok tylko utwierdza
go w tym przekonaniu. Mickey próbuje dociec prawdy o ojcu, ale
prowadzi jeszcze dwa niezależne śledztwa. Jedno dotyczy afery
dopingowej w szkolnej drużynie koszykówki. Drugie- zaginięcia
chłopaka jego przyjaciółki Emy. Chłopaka, który być może w
ogóle nie istnieje…” (źródło: okładka książki)
„Odnaleziony” to ostatnia część
trylogii Harlana Cobena. Ostatnia i przede wszystkim długo
wyczekiwana przez sympatyków pisarza. Przeczytałam wszystkie
książki tego autora, dlatego nie wahałam się ani sekundy, czy
czytać książkę. Tak jak przypuszczałam, Coben i tym razem mnie
nie zawiódł. Książka ta jest kontynuacją przygód Mickeya
Bolitara, bratanka Myrona. Myron to bohater, którego czytelnik mógł
poznać w poprzednich książkach autora, lecz tym razem czytając
książkę towarzyszymy jego bratankowi, który dostarcza nam wcale
nie mniej emocji niż jego wujek. Mickey, tak jak Myron, jest wysokim
mężczyzną kochającym koszykówkę. Niestety, panowie nie potrafią
znaleźć wspólnego języka. Mieszkają razem, ponieważ niestety
sytuacja zmusiła ich do tego. Tata Mickeya zginął w wypadku
samochodowym, a mama…?
Pewnego dnia jednak, gdy Mickey wracał
ze szkoły, spotkał starą czarownicę Nietoperzycę, jak nazywają
ją dzieciaki z miasteczka. Chyba w każdej miejscowości jest taki
straszny dom, którego wszyscy się boją. I to właśnie z takiego
domu wyszła Nietoperzyca na spotkanie Mickeyowi, oznajmiając mu, że
jego ojciec żyje… Od tego momentu wszystko się zaczyna. Chłopak
prowadzi własne śledztwo, nie może liczyć na pomoc wujka… Ma do dyspozycji jedynie dwie szkolne ciamajdy: Łyżkę,
którego nikt nie lubi oraz Emę, której... również nikt nie lubi.
Między trójką młodych ludzi rodzi się prawdziwa przyjaźń. Wiedzą, że mogą liczyć na siebie, że będą ze sobą na dobre i
złe.
Śledziłam ich przygody z zapartym
tchem. Tyle było niebezpiecznych sytuacji, tyle łez i nieszczęścia.
Jedno z nich zostało postrzelone… Ciągle pojawiała się postać
starej Nietoperzycy siejąc zamęt i dostarczając następnych
tajemnic. A może jednak ona coś wie? Może rzeczywiście ojciec
chłopaka nadal żyje i ona wie, gdzie przebywa? Ale wszystko
wskazuje na to, że naprawdę zginął w wypadku…
Przedziwna jest również postać
Rzeźnika z Łodzi, człowieka który był na miejscu wypadku Mickeya
i jego ojca. Czy jest on Rzeźnikiem z Łodzi, który mordował
bestialsko ludzi podczas II Wojny Światowej czy sanitariuszem, który
przekazał chłopakowi tragiczną informację o śmierci ojca?
Jak wspomniano w opisie książki,
trójka przyjaciół próbuje jednocześnie rozwikłać zagadkę
zaginionego chłopaka Emy. Ale czy ten chłopak w ogóle istnieje?
Wszystko wskazuje na to, że ktoś podszywa się pod niego,
aby dotrzeć do Emy..., a może do Mickeya?? Dlaczego wszystkie te
sprawy sprowadzają się do jednego, do Nietoperzycy i jej
działalności…? Co ma wspólnego z tym ojciec Mickeya i chłopak
Emy? Oboje pewnego dnia znikają bez śladu…
Coben oczywiście zaskakuje nas na
każdym kroku. Gdy tylko wydaje się, że zagadka została
rozwiązana, że tajemnica została rozwikłana, okazuje się, że to
był tylko fragment większej układanki, że gra toczy się dalej… Wszystko
ma swój czas. Zachęcam do lektury, miłośnicy intrygi oraz
tajemnicy nie zawiodą się. Książkę czyta się szybko i
przyjemnie, a zaskoczenie jest zaskakujące!!!
Ana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz