Tytuł: "Kot Bob i ja.
Jak kocur i człowiek znaleźli szczęście na ulicy"
Autor: James Bowen
Liczba stron: 282
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Sięgnęłam po to książkę, ponieważ uwielbiam wszelakie opowieści o zwierzętach. Szczególnie przyciągnął
mnie jej tytuł, bo skojarzył mi się z filmem pt. „Marley i ja”. Historia ta oparta jest na faktach, co
też mnie skusiło do przeczytania tej wspaniałej książki.
Sama akcja rozgrywa
się wczesną wiosną 2007 roku. Główny bohater mieszka w domu w Tottenham, w północnej części Londynu, przydzielonym mu przez
opiekę społeczną. James stoczył się z dobrej drogi z wielu powodów, lecz z mojego
punktu widzenia winą były trudne warunki, w jakich się wychowywał.
Przyłożyły się też do tego narkotyki. Pewnego dnia, wracając z przyjaciółką do
domu, James na jednej z wycieraczek w budynku zauważa leżącego rudego kotka. Od razu
zwraca uwagę na jego zły stan zdrowotny. Przygarnia kota wiedząc, że sam ledwo
wiąże koniec z końcem. Boi się, że nie będzie mógł zadbać o jego życie, skoro
sam zniszczył swoje. Jednak się odważa i tak zaczyna się ich wspólna przygoda
będąca walką z trudnym losem.
Styl powieści z łatwością przemówi do młodzieży.
Jest napisana nowoczesnym stylem. Nie
jest to trudna literatura, czyta się ją bardzo przyjemnie. Najbardziej w książce
spodobał mi się fakt, że James nie miał prawie nic, a zapewnił zwierzęciu
ciepły kąt, jedzenie, leczenie i miłość, której brakowało kotu. Książka spodoba
się na pewno każdemu miłośnikowi czworonogów.
Asia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz