16 października

"Monument 14. Wściekły wiatr" Emmy Laybourne - recenzja

Tytuł: Monument 14. Wściekły wiatr
Autor: Emmy Laybourne
Ilość stron: 348
Wydawnictwo: REBIS

„Wściekły wiatr” to trzecia i zarazem ostatnia część serii napisanej przez Emmy Laybourne - amerykańską pisarkę i aktorkę. Moje recenzje poprzednich tomów („Odcięci od świata” oraz „Niebo w ogniu”) były krótkie i ogólnikowe, więc w tym tekście chciałabym podać trochę więcej szczegółów i zrobić niewielkie podsumowanie całości. Dlaczego akurat teraz? Cóż, to ostatnia do tego okazja, a i samo zakończenie cyklu okazało się być lepsze, niż mogłabym się spodziewać.

Cała historia zaczyna się 28 września 2024 roku. Dwa autobusy. Czternaścioro dzieci. Nawałnica o niespotykanej sile i grad wielkości piłek do koszykówki. Już na samym starcie jest szokująco i niebezpiecznie, a wszystko dopiero się rozkręca. Kiedy grupa uczniów znajduje schronienie w wielkim supermarkecie, świat pogrąża się w chaosie. Ludzkość zostaje zdziesiątkowana przez liczne katastrofy naturalne, wybuchy wulkanów, a nawet przez broń chemiczną, która wycieka z jednej z wojskowych baz. Naszym bohaterom udaje się unikać kłopotów przez dłuższy czas, jednak nie mogą wiecznie pozostać w sklepie.

W kolejnym tomie połowa grupy udaje się w długą i niebezpieczną podróż do Denver, gdzie na tamtejszym lotnisku organizowane są ewakuacje. Reszta dzieci pozostaje jednak wciąż w supermarkecie, czekając na pomoc.

I wreszcie „Wściekły wiatr”. W ostatnim tomie praktycznie wszyscy bohaterowie znajdują bezpieczne schronienie w obozie dla uchodźców w Quilchenie w Vancouver. Wyjątkami są jednak siedemnastoletni Brayden, który zginął od rany postrzałowej, oraz piętnastoletnia Josie, która trafiła do obozu, w którym przebywają ludzie z grupą krwi 0, wystawieni wcześniej na działanie broni chemicznej. Wszystko zaczyna się układać, dzieciaki marzą o odnalezieniu swoich rodzin i wspólnym zamieszkaniu na farmie w Pensylwanii. Jednak zakochany w Josie Niko znajduje gazetę, w której widzi zdjęcie swojej ukochanej. Postanawia bezzwłocznie zabrać ją z na pierwszy rzut oka bezpiecznego schronienia, które tak naprawdę niczym nie różni się od więzienia. Razem z nim udają się Dean, Jake i Astrid, a ich wyprawa szybko staje się o wiele trudniejsza niż przewidywali. Czy uda im się uratować Josie i samym przy okazji nie zginąć? I czy seria zakończy się Happy Endem, w którym wszyscy żyją długo i szczęśliwie? Żeby się tego dowiedzieć, nie macie innego wyjścia, jak usiąść i przeczytać cały Monument 14.

Skoro już opisałam co nieco z fabuły, to tak właściwie, skąd nazwa całej serii? Skąd Monument i skąd 14? Odpowiedź jest prosta - czternaścioro bohaterów i wszyscy mieszkający w jednym mieście, a dokładniej w Monumencie.

Muszę przyznać, że byłam pod wrażeniem postaci wykreowanych przez panią Laybourne. Nasi książkowi przyjaciele są tylko dziećmi, lecz okoliczności zmuszają ich do dorośnięcia, stania się odpowiedzialnymi za siebie i innych. Każda z postaci jest unikatowa, ma inny charakter, sposób bycia i zachowywania się, lecz łączy je upór, odwaga i wola walki o przeżycie. Bohaterowie zamieniają się w coś na wzór rodziny, w której każdy dba o siebie nawzajem.
Sama fabuła całej trylogii może wydawać się przereklamowana, bo przecież Armagedon jest częstym tematem książek, ale tak naprawdę w Monumencie chodzi o wiele więcej, niż tylko o koniec świata. Jest wartka akcja, porywające historie przyjaźni i miłości, wydarzenia wzruszające do łez, a zaskoczeniom tak naprawdę nie ma końca. W tekście cały czas coś się dzieje, więc jak już się zacznie czytać, nie sposób przestać. Autorka stworzyła wspaniały świat, uderzająco realistyczny, który wręcz zaprasza, żeby bliżej się z nim zapoznać, przyjrzeć się Ziemi po tak wielu klęskach i katastrofach.

Oczywiście cała seria została bardzo dobrze wykonana graficznie, prosta czcionka, przyjemny format. Właściwie same plusy. Pozycja idealna dla czytelników, którzy lubią mocne thrillery, wartką akcję i nietuzinkowe przygody. Polecam i serdecznie dziękuję za możliwość przeczytania.
Edelline 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger