Autor: Rick Riordan
Liczba stron: 600
Wydawnictwo: Galeria Książki
Seria: Olimpijscy Herosi, tom. IV
"Znak Ateny" skończył się w takim momencie, że czym prędzej sięgnęłam po kolejny tom serii Riordana. Właściwie się nie zawiodłam, bo znalazłam w kolejnej części to, czego się spodziewałam, czyli świetny humor Riordana, barwne opisy, walki, nagłe zwroty akcji i barwnych bohaterów. Tylko jeden mały minusik - chyba liczyłam, że po trzech tomach pełnych mitologicznych przygód pojawi się coś nowego. Tymczasem autor poszedł tym samym torem. Ale właściwie nie przeszkadzało mi to, bo jego styl od pierwszego tomu serii o Percy'm Jacksonie przypadł mi do gustu i w kolejnych tomach również odnajduję przyjemność czytania.
I tym razem z zapartym tchem możemy śledzić losy greckich i rzymskich herosów. Autor poprowadził fabułę dwoma torami. Czytamy o wędrówce załogi Argo II oraz o walce o życie Annabeth i Percy'ego, którzy w poprzednim tomie wylądowali w Tartarze. Ciekawie było zgłębiać fabułę z perspektywy różnych bohaterów. Powieść dzięki temu bardzo zyskała, dla mnie, w pewnym sensie, z wersji papierowej stała się filmem w 3D ;-) Jedyne czego mi było szkoda, to że Leo dostał tak mało miejsca na swoje rozdziały. Ta postać według mnie jest najzabawniejsza, więc przydałoby się trochę więcej humoru.
Choć akcja gna do przodu i nie ma czasu na odpoczynek, to sama fabuła skupia się wciąż na budzącej się Gai i jej dążeniu do otworzenia Wrót Śmierci. Celem bogini jest zajęcie miejsca pozostałych bogów na Olimpie i zawładnięcie światem. Młodzi wojownicy zaś robią wszystko, by jej to uniemożliwić. Pytanie tylko, czy im się to uda? W końcu przepowiednia nie jest jednoznaczna... Czy Annabeth i Percy wydostaną się z Tartaru? Przemierzanie miejsca, w którym już samo przebywanie może unicestwić herosa, nie należy do najprzyjemniejszych. Para jednak wspiera się bardzo przedzierając się ramię w ramię przez straszliwy Tartar. Tutaj mamy bardzo ładnie opisany (nie przesłodzony) wątek miłości między dwójką półbogów. Tymczasem na powierzchni pozostali herosi również nie próżnują. W końcu odradzające się wciąż potwory wcale nie pomagają im w wypełnieniu misji... Statek zmierza w stronę Wrót Śmierci z równie wielką determinacją, jak dwójka herosów pod ziemią. Dotrą do miejsca przeznaczenia? Powstrzymają Gaję czy raczej to Gaja unicestwi ich? Przed nami jeszcze jeden tom tej serii. Z jednej strony bardzo żałuję, że tylko jeden, ale z drugiej myślę sobie, że więcej części mogłoby popsuć efekt. Kiedy zaś przeczytam "Krew Olimpu", będę mogła zabrać się za kolejną serię tego autora! :-)
Aha, zapomniałabym... Ta część zawiera pewną niespodziankę dla czytelników. Znacie Sobka? Nie? To poznacie, jak przeczytacie "Dom Hadesa".
Zoja
Zoja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz