Tytuł: „Zakon Mimów”
Autor: Samantha Shannon
Gatunek: dystopia
Liczba stron: 544
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Cykl: Czas Żniw (tom 2)
Gdy niemalże dwa lata temu recenzowałam pierwszą powieść Samanty Shannon, czyli „Czas Żniw”, byłam lekko rozczarowana. Autorka nie potrafiła jeszcze konstruować wiarygodnych psychologicznie bohaterów czy intrygującego tła, jednakże nie mogłam odmówić jej powieści potencjału.
Na szczęście w ,,Zakonie Mimów” pisarka naprawdę rozwinęła skrzydła.
Ten tom skupia się głównie na nadzwyczaj skomplikowanych intrygach oraz rozgrywkach w świecie londyńskich jasnowidzów, których Paige desperacko chce uświadomić o zagrożeniu ze strony Refaitów. Musi się jednak zmierzyć z dosyć krytycznym podejściem swojego mentora, Jaxona Halla, a także narastającym zagrożeniem ze strony zarówno Sajonu, jak i innych frakcji jasnowidzów, które z pewnych powodów pragną jej śmierci.
Co ciekawe, w tym tomie Londyn stał się niemalże pełnoprawnym bohaterem książki, jego opisy są pełne życia i działające na wyobraźnię – widać, że autorka dorastała w tym mieście.
Ku mojemu zadowoleniu w tym tomie praktycznie nie ma żadnych miłosnych scen i rozterek – Shannon zdecydowanie postawiła na szybką i emocjonującą akcję. Jednakże niestety nie udało jej się pogłębić psychologii bohaterów, przez co nadal pozostają oni dosyć bezbarwni.
Ogólnie rzecz biorąc jestem jednak zadowolona z „Zakonu Mimów”. To nie jest szczególnie ambitna lektura, ale z całą pewnością trzymała mnie ona w napięciu.
Dagmara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz