Tytuł:
Blackout
Autor:
Mira Grant
Liczba
stron: 511
Wydawnictwo:
SQN
Trzeci
tom trylogii „Przegląd końca świata”
„Blackout”
– trzeci tom trylogii Miry Grant – już samym tytułem wywołuje ciarki na
plecach, a okładka sugeruje, że to historia dla ludzi o mocnych nerwach. Po
dwóch poprzednich tomach nie mogłam wprost doczekać się trzeciej części, aby
poznać wreszcie zakończenie stworzonej przez panią Grant zombie-apokalipsy.
Kiedy
zastanawiałam się nad sięgnięciem po pierwszą część, ze zdjęcia na okładce
spoglądała w moją stronę sympatyczna kobieta, ale z takim dość niepokojącym
spojrzeniem… To ono właśnie (na spółkę z intrygującą okładką) przesądziło o
tym, że zabrałam się za lekturę. I całe szczęście dla mnie, bo teraz nie
wyobrażam sobie po prostu, że moja wewnętrzna biblioteczka mogłaby nie być
bogatsza o te trzy fantastyczne tomy!
Okazuje
się bowiem, że historia o nieruchawych zombie może być tak pełna akcji i
nieoczekiwanych jej zwrotów, że chwilami brakuje tchu, żeby nadążyć za wszystkim,
co dzieje się na kolejnych kartach powieści. Już pierwszy rozdział szokuje, pamiętając
bowiem ostatnie drastyczne wydarzenia z drugiego tomu, trochę się zdziwiłam,
kiedy zorientowałam się, że narratorką w nim jest GEORGIA MASON, przebywająca w
zamkniętym, monitorowanym pomieszczeniu przypominającym szpitalną izolatkę. I
gonitwa myśli – jak to?! To jednak przeżyła strzał?! Ale to przecież
niemożliwe! Sfingowali to? Co się dzieje?? Czytałam jak mogłam najszybciej, aby
wreszcie poznać prawdę. Nie sądziłam, że trzeci tom trylogii może narobić
jeszcze więcej zamieszania niż dwa poprzednie, ale się myliłam. Wyobraźnia
autorki zdecydowanie nie ma granic. W życiu byście nie wpadli na to, że Georgia…
albo nie, nie powiem Wam. To by zepsuło całą zabawę tym, którzy zdecydują się
na przeczytanie tej trylogii. Dla ciekawych napiszę jeszcze tylko, że w tym
tomie również spotkamy blogerów: Mahira, Maggie i Alarica, a także łatwo
sięgającą po broń Becks. Nie zabraknie Shauna, który po konieczności
zastrzelenia własnej siostry zaczął ją nie tylko słyszeć „z tyłu głowy”, ale
również z nią rozmawiać. Jego wesołej kompanii nie pozostało nic innego, jak
przyzwyczaić się do postępującego szaleństwa szefa.
Spisek?
A jest jakiś czy to był tylko medyczny wypadek przy pracy, że tłumy ludzi na
Florydzie zostały zaatakowane przez przenoszące wirusa komary? I… skąd się
wzięły komary? Tego nie wie nikt, a jeśli wie, to tak zakręcił wszystkim w
głowach, że nikt nie może się połapać, co jest prawdą, a co kłamstwem. Kim lub czym jest
obiekt 7c? Kto zginie, a komu uda się przeżyć? I co z prezydentem Rymanem? Zachowuje się, jakby był wrogiem, a przecież ostatnio, kiedy się widzieliśmy, był naszym przyjacielem... Czy Mira Grant zafundowała
czytelnikom happy end po emocjonalnych męczarniach dwóch poprzednich tomów?
Książka
wciąga, okręca sobie nas wokół czytelniczego palca, w trakcie lektury
bezpardonowo wyżyma i ostatecznie wypluwa wykończonych, ale szczęśliwych. I to
jest właśnie idealna lektura dla wymagających. Polecam wszystkie trzy tomy,
najlepiej jeden po drugim. A co.
„Powstańcie,
póki możecie”
Zoja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz