Tytuł: „Nigdy nie wiadomo”
Autor: Chevy
Stevens
Liczba stron: 555
Wydawnictwo:
Świat Książki
„Mrożący krew w żyłach thriller
psychologiczny. Historia kobiety, która w poszukiwaniu prawdy o sobie
przekonuje się, że pewne pytania lepiej pozostawić bez odpowiedzi” - takie słowa
możemy przeczytać na okładce książki. Biorąc ją do ręki byłam przekonana, że
zatracę się bez reszty podczas lektury. Pomyślałam sobie, mój ulubiony gatunek,
mroczny scenariusz, granice zła… I nie myliłam się! Dwa dni. Tyle zajęło mi
przeczytanie 555 stron.
Autorka
opisuje historię Sary, dojrzałej kobiety, posiadającej sześcioletnią córkę z
poprzedniego związku, pracę, którą kocha, i która sprawia jej wiele satysfakcji,
przystojnego oraz kochającego narzeczonego oraz zaplanowany ślub. Wszystko w życiu
Sary układa się pomyślnie, jest szczęśliwa, wierzy w siebie, mimo, iż w
przeszłości różnie bywało. Bohaterka boryka się jednak z problemem: wie, że
jest dzieckiem adoptowanym i jak każde „takie” dziecko, chciałaby odnaleźć
rodziców biologicznych. Odnalezienie matki okazuje się bardzo proste. Niestety,
spotyka ją jednak z jej strony niechęć i odrzucenie, bowiem jej matka jest
jedyną kobietą, której udało się uciec seryjnemu mordercy polującemu od
dziesięcioleci na polach kempingowych. Gdy Sara odkrywa przerażającą prawdę,
jej jedynym marzeniem jest, aby ojciec nie dowiedział się o jej istnieniu. Jednak marzenie nie zostaje spełnione, a ojciec odnajduje ją szybciej niżby
się tego spodziewała… Co się wydarzy? Musicie przeczytać sami. POLECAM!
Ana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz