Tytuł: ,,Miejsce na ziemi”
Autor: Umi Sinha
Gatunek: Literatura piękna, obyczajowa
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Marginesy
Własne
miejsce na ziemi jest marzeniem wielu. Miejsce, gdzie w końcu poczujemy pełnię
szczęścia, będziemy czuć się potrzebni i należycie docenieni. Myślę, że wszyscy
szukamy takiego miejsca, tak samo jak główna bohaterka książki, Lila Langdon,
która w wieku zaledwie 12 lat była świadkiem
prawdziwej tragedii. Przy zaproszonych
na uroczystą kolację gościach jej matka wręcza ojcu prezent, w formie ręcznie
haftowanego obrusu. To co stało się później, czyli samobójstwo popełnione przez
jej ukochanego ojca, przesądziło o losie dziewczynki. Opuściła ona rodzinne,
tętniące życiem Indie i przeniosła się
do deszczowego Sussex w Wielkiej Brytanii, do ciotecznej babki Wilhelminy. Tu
Lila, wciąż przepełniona bólem spowodowanym utratą rodziców, poznaje historię
swojej rodziny. Kryje ona wiele tajemnic oraz skrywanego przez lata cierpienia.
Powieść
od samego początku trzyma w napięciu. Wszystko co rozgrywa się na kartach tej
książki, związane jest z ludzkimi
uczuciami oraz tragediami, które dotykają nas w życiu. Trudna miłość, strata,
przynależność, własna tożsamość, wiara, uprzedzenia - to tylko niektóre z
przedstawionych wartości . Myślę jednak, że jest to książka przede wszystkim o
przeszłości, z którą bardzo trudno się pogodzić, a jeszcze trudniej o niej
zapomnieć.
,,Wtedy po raz pierwszy to czuję: ciężar przeszłości, który nas
przytłacza. Dostrzegam, że choćbyśmy się starali, nie mamy szans zerwać pęt i
pokierować własnym życiem.”
Autorka, tworząc ten
fikcyjny świat, nie zapomniała także o historii XX w. (w którym toczy się akcja
książki). Nie jest ona podana w natarczywy sposób, wręcz przeciwnie, tworzy
spójny wir wydarzeń, a czasem idealne tło. Możemy tu przeczytać o ruchu
sufrażystek, skolonizowanych Indiach, oczyma Brytyjczyków, a co za tym idzie
licznymi próbami wyrwania się Hindusów spod ich jarzma. Ważną rolę odgrywa
tutaj także I Wojna Światowa, choć przedstawiona z perspektywy cywila, jest
równie okrutna i bezwzględna, co z perspektywy żołnierza. Możemy przekonać się
jakie instynkty może obnażyć w człowieku wojna, strach i cierpienie. Sądzę, że
ta historia mówi nam, abyśmy uczyli się od naszych przodków i starali się nie
popełniać tych samych błędów, bo choć wmawiamy to sobie od wieków, nie jesteśmy nieomylni.
Nie można nie wspomnieć także o
świetnie wykreowanych bohaterach. Są oni bardzo wyraziści, pełni różnorakich
uczuć, a przede wszystkim bardzo ludzcy. Umi Sinha świetnie radzi sobie z
użyciem przeskoków czasowych, co potęguje napięcie, a przede wszystkim naszą
ciekawość. Osobiste listy Cecily (babki Lily) oraz dzienniki Henry‘ego (ojca
Lily) wzbudzają wiele pozytywnych, jak i negatywnych emocji. Czytając tę książkę
czułam się, jakbym układała puzzle, kawałek po kawałku, do momentu powstania
pełnego, zachwycającego obrazu. Równie fascynujący jest los Lily, która obwinia
się za wszystko, co ją dotyka. Twierdzi, że każdy, prędzej czy później ją opuści,
dlatego stara się do nikogo nie
przywiązywać. Często wraca także myślami do przeszłości, starając się rozwiązać
tajemnice z nią związane. Jej życie, choć wydaje się spokojne, jest pełne
niewiadomych, z którymi musi się zmierzyć.
,,Miejsce na ziemi” jest to dzieło zdecydowanie pobudzające
do refleksji, głębszego zastanowienia się nad sobą i swoją przeszłością. Jest
to historia pełna miłości, tajemnic, namiętności, zemsty oraz przynależności.
Napisana z ogromnym wyczuciem oraz delikatnością. Piękna, a zarazem pełna
cierpienia i wzruszeń. Fikcyjne losy bohaterów idealnie współgrają z faktami
historycznymi. Zakończenie pozostawia sporo miejsca na domysły, a także dla
naszej nieograniczonej wyobraźni. Gorąco polecam wszystkim, którzy chcą poznać
indyjską kulturę, a także skłonić się do rozmyślań, a uwierzcie mi będzie o
czym.
Kinga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz