19 września

"Pepa, nie świruj!" Ida Pierelotkin - recenzja


Tytuł: "Pepa, nie świruj!" 
Autor: Ida Pierelotkin 
Gatunek: Obyczajowy 
Liczba stron: 279 
Wydawnictwo: Akapit Press



Powinnam zacząć od tego, że ta książka kompletnie mnie zaskoczyła. Kiedy po nią sięgnęłam, spodziewałam się prostej fabuły, dobrych, ale płytkich bohaterów i właściwie niczego, co byłoby ciekawe. Postanowiłam jednak zmierzyć się z lekturą, głównie przez to, że ta książka wydawała mi się szybka, krótka i przyjemna. Jest też obyczajowa, więc bardzo łatwo utożsamiać się z postacią w tego typu historii, bo opowiada o zwykłych problemach i sprawach zwykłych ludzi, zupełnie takich jak my. Nasza główna bohaterka, niejaka Wanda Pliszka, jednym słowem jest genialna. To postać o nieco ironicznym humorze, dużej inteligencji i skłonności do rozmyślań. Bardzo łatwo wtopiłam się w otoczenie i czułam, że tworzę z naszą narratorką jedną całość. Poza nią ważnymi postaciami jest jej grupa przyjaciółek; Ziu, Mela, Karina i tytułowa Pepa. Cała akcja kręci się wokół nich, a także wokół nastoletniego aktora, Krystiana Sorbeta, w którym Pepa jest bezgranicznie zakochana. Co mogę powiedzieć o Krystianie... Zgadzam się ze słowami Wandy, balejaż u mężczyzn jest niedopuszczalny. W tej historii Sorbet uczy się w liceum połączonym z gimnazjum naszych bohaterek. Dlatego Pepa ma naprawdę dużo możliwości, które z resztą wykorzystuje, by śledzić swojego ukochanego. W całej akcji pojawiają się też inne, mniej lub bardziej skomplikowane, wątki miłosne. Właściwie ta książka to kumulacja tego, co dzieje się w zwykłym życiu typowej nastolatki. Najbardziej w całej powieści spodobało mi się to, że nasza główna grupa przyjaciółek, chociaż tak różna, potrafi działać razem, jest nierozłączna i umie pokazać sobie nawzajem ile warta jest ta przyjaźń. Poza tym to dobra lektura do śmiechu, jak i zastanowienia się nad niektórymi sprawami. Wspominałam już wcześniej, ale zrobię to jeszcze raz, bardzo lubię Wandę i myślę, że każdy z podobnym do niej, nieco sceptycznym, podejściem do świata, pokocha ją równie mocno. Przydałoby się także kilka słów o tytułowej bohaterce. Nie przepadałam za Pepą na początku, bo wydawała się pusta i zakochana w błyszczyku, wzdychała do Krystiana Sorbeta, prowadziła się jak dorosła i było w niej coś, co sprawiło, że podeszłam do niej niechętnie. Ale z czasem okazało się, że Pepa, mimo wad, tak naprawdę jest całkiem w porządku. Muszę jeszcze powiedzieć o bardzo istotnej kwestii związanej z tą książką. Myślę, że każdy mól książkowy mnie zrozumie. Mianowicie, "Pepa" bardzo ładnie pachnie. Poza tym jest pisana dużą, przejrzystą czcionką, ma dość krótkie rozdziały i ciekawą akcję. Podsumowując, uważam, że książka "Pepa, nie świruj!" jest dobrą lekturą, szczególnie dla fanów obyczajowych tekstów. Polecam ją głównie młodzieży, szczególnie, choć niekoniecznie, damskiej części.

Ola



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger