Recenzowany tytuł został wydany w Polsce w 2012 roku przez Wydawnictwo Sine Qua Non. Do sięgnięcia po tę książkę
zachęciła mnie ciekawa obwoluta i nietuzinkowa okładka. Opinie innych
czytelników również miały wpływ na moją decyzję o jej przeczytaniu.
Akcja książki dzieję się w dość
odległej przyszłości, bo mniej więcej w 2040 roku. Georgia i Shaun Masonowie są
rodzeństwem żądnym przygód i nadzwyczajnych historii. Oboje prowadzą blogi, na
których opisują najnowsze wieści i swoje przeżycia. Blogosfera stała się dużo
pewniejszym źródłem informacji niż lokalne gazety, odkąd w 2014 roku
wynaleziono lek na raka i... wirus tworzący zombie. Świat pogrążył się w
chaosie, kiedy zmarli zaczęli powstawać z grobów i atakować swoich
najbliższych. Po ponad dwudziestu latach sytuacja dalej nie wygląda dobrze, ale
ludzie próbują jakoś żyć. Zbliżają się wybory nowego prezydenta Stanów
Zjednoczonych, a Georgia i Shaun zostają wybrani, by towarzyszyć senatorowi
Peterowi Rymanowi - jednemu z kandydatów, w kampanii wyborczej. Dla młodych
dziennikarzy jest to niewyobrażalna szansa, zrobią więc wszystko, by wypaść jak
najlepiej. Są uważnymi słuchaczami i nie odstępują kandydata na prezydenta nawet na krok.
Książka potrafi naprawdę wciągnąć
czytelnika, nie można się od niej oderwać. Jest doskonałą odskocznią od
rzeczywistego świata - tekst pełen zombie, zabójczego humoru i ciekawych opisów
potrafi na wiele godzin odciągnąć nas od przyziemnych, domowych zajęć. Gorąco
polecam ten tytuł miłośnikom zombie i mocnych wrażeń.
„Wszystko da się zabić.
Czasami tylko musisz w to strzelać
tak długo,
aż przestanie się ruszać.
I nie wypada zbytnio rozmyślać o
tym,
co się zrobiło.”
Edelline
Za książkę dziękuję Wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz