Kiedy zobaczyłam, że Joanna Olech napisała kolejną książkę o rodzinie Miziołków, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Styl autorki bardzo przypadł mi do gustu, a opisywane historyjki są zabawne i świetnie poprawiają humor.
O codzienności Miziołków opowiada w swoim pamiętniku prawie jedenastoletnie już Kaszydło, zachęcone do pisania przez wychowawcę. Co z tych zapisków wynika? Przede wszystkim chyba to, że ta rodzinka jest wyjątkowa i zdecydowanie nietypowa! Trochę się u nich pozmieniało, jak to bywa, kiedy od ostatniego spotkania mija kilka lat. Miziołek jest już w klasie maturalnej, Kaszydło wyrosła na nastolatkę, zaś Mały Potwór ma już dziewięć lat i bardzo bystry umysł, a jego pasją są wszelkiej maści robale. Strach im się narazić :D
Niespodziewane wydatki, przeróżne wydarzenia w szkole, perypetie Miziołka w tematach damsko-męskich, problemy z egzaminem na prawo jazdy i dylematy natury wielorakiej, a to wszystko opowiedziane w humorystyczny sposób z celnymi spostrzeżeniami Kaszydła, to naprawdę kawał świetnej lektury. I chociaż to typowe tematy obecne w życiu każdego człowieka, lekkie pióro autorki sprawiło, że czyta się o nich bardzo przyjemnie.
Zarówno pierwsza, jak i druga część opowieści o życiu Miziołków nastrajają pozytywnie. Zdecydowanie polecam :-)
Zojka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz