Tytuł: "Srebrne cienie"
Autor: Richelle Mead
Gatunek: fantastyka
Liczba stron: 362
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Cykl: Kroniki krwi, tom 5
"Srebrne cienie" to już piąty tom z
cyklu "Kroniki krwi". Podobnie jak w poprzednich częściach, akcja
powieści rozgrywa się w świecie stworzonym przez Richelle Mead w
"Akademii wampirów".
Po wydarzeniach z poprzedniej części Sydney
zostaje porwana przez alchemików i jest poddawana procesowi reedukcji. W wielkim skrócie polega on na tym, że torturuje się psychicznie i w pewnym sensie też
fizycznie osobę, która zgrzeszyła, aby ta mogła się odkupić. W ośrodku, w
którym znajduje się bohaterka, są bardzo rygorystyczne zasady, nie ma żadnej
prywatności, a nieposłusznych skazuje się na przeczyszczenie, czyli coś, czego
żaden człowiek raczej nie chciałby doświadczyć.
Tymczasem Adrian i reszta przyjaciół Sydney próbują za wszelką cenę ją odnaleźć. Niestety, jak dotąd z marnym skutkiem.
Pewnej nocy Adrianowi udaje się we śnie skontaktować z Sydney, która mówi mu co
się z nią dzieje. Jednak dziewczyna nie wie, gdzie konkretnie znajduje się ośrodek
reedukcji, w którym przebywa. W tej sytuacji Adrianowi zaczyna pomagać Marcus,
który z pomocą swoich szpiegów stara się namierzyć miejsce, w którym
przetrzymują bohaterkę. Czy uda im się ją odnaleźć? Czy Sydney da radę uchronić
się przed praniem mózgu? Czy uda jej się ocalić siebie i swoich nowych
przyjaciół?
Moim zdaniem, jest to jedna z najlepszych
części całego cyklu. Niestety, czytałam ją dość długo ze względu na natłok
obowiązków. Mimo wszystko czytało mi się ją bardzo przyjemnie, cały czas coś
się działo, w niektórych momentach książka naprawdę trzymała w napięciu. Myślę,
że poleciłabym ją wszystkim fanom fantastyki oraz literatury młodzieżowej.
Zapraszam do czytania :)
Ksenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz