28 kwietnia

Trylogia Czarnego Maga, Trudi Canavan - recenzja

Autor: Trudi Canavan 
Liczba stron: łącznie ok.1500 
Wydawnictwo: Galeria Książki
Seria: Trylogia Czarnego Maga 


Trylogia Czarnego Maga, to nie stereotypowa powieść, w której ciągle używa się magii do uśmiercania itp. Książki mają głębsze znaczenie, które, aby do końca odkryć, trzeba przeczytać wszystkie trzy księgi. Czy kiedykolwiek zamierzaliście przeczytać książkę, w której będą zawarte emocje, akcja, sekrety oraz intrygi? Jeśli tak, to przed Wami nie książka, a cała trylogia. 

Sonea to na pierwszy rzut oka zwyczajna dziewczyna z najuboższej warstwy społecznej, która pragnie być szczęśliwa. Gdy jednak przyjrzeć się jej dokładniej, już nie jest taką miłą dziewczynką, lecz buntowniczką z magicznymi zdolnościami, które mogą jej pomóc w życiu. Dzięki nim bowiem będzie mogła zostać jednym z magów w Gildii lub rozsadzić ją, wraz z połową miasteczka. 

Cała akcja rozgrywa się w niezwykłej krainie, w której istnieje fantastyczna rzecz, która na pewno pomogłaby w naszych czasach – magia. Tytułowa Gildia Magów z pierwszego tomu to stowarzyszenie osób głównie z wyższych warstw społecznych, które posiadają magiczne umiejętności. W Gildii są dwie grupy magów. Uzdrowiciele, głównie kobiety, oraz magowie – zazwyczaj mężczyźni, lecz zdarzają się wyjątki, gdzie u kobiet ten drugi dar jest równie silny, co u płci przeciwnej. Co roku w mieście odbywa się tzw. czystka, czyli wypędzanie bezdomnych i włóczęgów z ulic. Podczas rutynowej obserwacji prowadzonej przez magów w pewnej chwili jeden z mistrzów zostaje uderzony kamieniem, ale jak to możliwe? Kto to zrobił? Przecież magów chronią niewidzialne tarcze z mocy, które nie przepuszczają zwykłych przedmiotów! Sonea, bo to właśnie ona rzuciła kamieniem, nie jest jednak zwyczajną dziewczyną. Okazuje się, że kryje się w niej wielka moc, która może w każdej chwili wybuchnąć. Nie muszę dodawać, że dziewczyna do tej pory nie miała o tym pojęcia. Zaskoczona Sonea niewiele myśląc ucieka z miejsca zdarzenia patrząc, jak niewinny chłopak zostaje zabity przez maga... Czy przez przypadek? Dowiedzcie się podczas lektury. Bojąc się, że spotka ją ten sam los, nasza bohaterka ucieka wraz z przyjaciółmi, lecz nie wie, że może w każdej chwili zginąć. Czy magom uda się złapać dziewczynę i ujarzmić jej moc zanim wybuchnie? Czy przyjaciele zostaną przy niej czy też ją opuszczą? Czy Sonea zostanie członkiem Gildii? To tylko kilka z wielu pytań, które nasuwają się podczas lektury pierwszego tomu. 
Trylogię czyta się znacznie lepiej w sytuacji, kiedy czytelnik posiada wszystkie tomy. Ja miałem to szczęście, więc zaraz zabrałem się za tom drugi, czyli "Nowicjuszkę". Jest nią, oczywiście, znana nam już Sonea. Tym razem dziewczyna rozpoczyna naukę, ale nie dość, że jest nowicjuszką, to jeszcze pochodzi ze slumsów, więc nie będzie jej łatwo. Musi udowodnić, że jest pełnowartościowym człowiekiem i nadaje się do tego, by być magiem, mimo tego, że jest kobietą, a ten dar zarezerwowany jest przecież dla mężczyzn. Docinki i wrogie nastawienie otoczenia to tylko niektóre problemy, z którymi musi zmierzyć się Sonea. Okazuje się bowiem, że Wielki Mistrz, który sprawuje opiekę nad dziewczyną, uprawia zabronioną czarną magię... Czy dziewczyna zmierzy się z piętrzącymi się trudnościami? Jak poradzi sobie w nowym środowisku, z nowymi obowiązkami? Muszę przyznać, że tom drugi spełnił moje oczekiwania i nie mogłem doczekać się pochłonięcia trzeciej części. 
"Wielki Mistrz", czyli ostatni tom trylogii, nie odbiega wcale od dwóch pozostałych części, a nawet sądzę, że jest jeszcze lepszy. Mamy tu stopniowane przez autorkę napięcie, zaskakujące zwroty akcji i mnóstwo emocji. Ten tom mogę określić jako wielki finał prowadzonej przez dwa poprzednie tomy historii. Życie Sonei powoli zaczyna się układać. Nawet relacje z opiekunem, Wielkim Mistrzem Akkarinem, ulegają poprawie. Między nauczycielem a uczennicą nawiązuje się nić porozumienia, która z czasem przeradza się w romans (ten wątek jest zdecydowanie dla dziewczyn). Razem stają do walki w obronie Gildii i całego Imardinu. Czy zwyciężą i cało wyjdą z wszelkich opresji?

Powszechnie wiadomo, że każda książka ma swoje wady i zalety. Jedną z zalet tych książek, jest bardzo dobrze dopasowana czcionka, która “nie kłuje w oczy” podczas długich sesji czytelniczych, a także bardzo dobrze wykonana okładka i klejenie. Niestety są też wady, lecz nie znalazłem ich zbyt dużo. Jest jedna, która zdecydowanie mnie męczyła. Uważam, że niektóre rozdziały można było połączyć, ponieważ ich treść jest bardzo podobna i niepotrzebne było tworzenie trochę na siłę osobnych fragmentów

Trylogia “Czarny Mag” to książki godne polecenia każdemu fanowi fantasy. Są w niej zawarte elementy tajemnic niczym z “Sherlocka Holmesa”, przygody magiczne niczym z “Opowieści z Narnii” oraz “Harry'ego Pottera”, a także kilka fragmentów uczuciowych niczym ze “Zmierzchu”. Całość napisana jest prostym językiem, zdecydowanie ułatwiającym lekturę. 
Moja ocena dla tej trylogii to 8/10, a Wy jak ją ocenicie? Przeczytajcie i podzielcie się swoją opinią. 

Karol


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger