29 października

"Mara Dyer. Tajemnica" Michelle Hodkin - recenzja

"Mara Dyer. Tajemnica" Michelle Hodkin - recenzja
Tytuł: "Mara Dyer. Tajemnica"
Autor: Michelle Hodkin
Liczba stron: 410
Wydawnictwo: "YA!"



Powieść Michelle Hodkin urzekła mnie od razu, jeszcze zanim pojawiła się jako pozycja do recenzji. Okładka książki zainteresowała mnie, a opis utwierdził w postanowieniu, że muszę ją mieć. Sam gatunek był wymieszany z moimi ulubionymi. Był to lekki horror, kryminał, fantastyka, romans, a przede wszystkim - książka psychologiczna.
Główną bohaterką, wspomnianą już w tytule, jest Mara Dyer, która na początku książki budzi się w szpitalu, nie pamiętając niczego. Mieszkała w Rhode Island. Niestety w wyniku wielkiej katastrofy umarła jej najlepsza przyjaciółka, chłopak i koleżanka. Zrozpaczona dziewczyna przeprowadziła się na Florydę, gdzie miała zacząć nowe życie, ale demony z przeszłości ciągle ją nękały. Oczywiście pojawia się również wątek miłosny i w nowej szkole Mara poznaje przystojnego Noaha, który zauroczył mnie od pierwszego przeczytania. Lecz nie myślcie, że życie Mary stało się sielanką, wręcz przeciwnie. Demony z jej przeszłości mogą mieć znaczenie całkiem dosłowne...
Autorka przez całą książkę trzyma nas w niepewności, a kiedy wreszcie dobrniemy do końca... mamy jeszcze więcej pytań niż na początku. "Mara Dyer. Tajemnica" zostawia po sobie gigantyczny niedosyt, po którym chcemy rzucić książką o ścianę, analizować każde słowo, pogratulować autorce i jednocześnie ją udusić oraz oczywiście natychmiast dostać do ręki następną część.
Sposób pisania był bez zarzutu, a w pewnych momentach cięte riposty autorki rozśmieszały do łez. Były również fragmenty, przy których naprawdę chciało się wylewać łzy i potrzebowałam całej paczki chusteczek.
Książka sama w sobie wciąga, niczym czarna dziura. Przez cały czas jesteśmy ciekawi co dalej. Mnie osobiście dzieło Michelle bardzo się spodobało i będę niecierpliwie czekać na następną część :-).
Powieść tę powinni przeczytać wszyscy fani fantastyki, romansu, lekkiego horroru i oczywiście mocnych psychologicznych książek.

Julianna


28 października

Znasz lektury? Sprawdź!

Znasz lektury? Sprawdź, a przy okazji dowiesz się, jakie książki urodzinowe już dotarły do biblioteki!


28 października

"Departament 19: W ogniu walki" Will Hill - recenzja

"Departament 19: W ogniu walki" Will Hill - recenzja
Tytuł: Departament 19: W ogniu walki
Autor: Will Hill
Liczba stron: 625
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Seria: Departament 19


Po książkę ,,Departament 19: W ogniu walki” sięgnąłem, ponieważ, skoro czytałem już poprzednie dwie części, szkoda byłoby na tym poprzestać, tym bardziej, że seria ma cztery tomy, a poza tym jest bardzo, ale to bardzo wciągająca.
Will Hill, co by tu o nim napisać... Jak już wspominałem w poprzedniej recenzji, wtargnął on na rynek poprzez napisanie emocjonującej i ciekawej książki. Wcześniej wcale nie był pisarzem, bo według informacji ze strony wydawnictwa Nasza Księgarnia, pracował jako barman i księgarz. Bardzo spodobały mi się jego słowa: "Jestem pisarzem, więc spędzam bardzo dużo czasu, gapiąc się w okno (...)." Też bym tak chciał :D 
Dla zainteresowanych - trafiłem również na blog prowadzony przez Hilla: http://www.willhillauthor.com/

Wprawdzie Departament 19 to tajna organizacja zajmująca się walką z wampirami i wilkołakami, ale dla fanów ,,Zmierzchu'' ta książka będzie raczej nudna. Mimo że jest w niej kilka rozdziałów o uczuciach itp. sprawach, to jest to typowo książka dla chłopaków lubiących, kiedy w powieści wciąż coś się dzieje, bohaterowie są w niebezpieczeństwie, a czytelnik czuje się jakby uczestniczył we wszystkich wydarzeniach.

!UWAGA SPOILER!

Opiszę wam odrobinkę końca książki, tak na zachętę ;-) Jest już po głównych wydarzeniach, ale nowością jest przyłączenie się do oddziału specjalnego ,,Godzina Zero'' nowych członków i strata paru poprzednich uczestników (nie, nie napiszę których). Nową postacią jest m.in. płk. Frankenstein.
Bohaterów nowych w zasadzie nie ma, ale są tacy, których już spotkaliśmy w kilku wcześniejszych rozdziałach, np. Albert Harker.
Akcja, jak zwykle, rozgrywa się w Anglii i odrobinę w Stanach Zjednoczonych.

!KONIEC SPOILERU!

Rozdziały są wprost perfekcyjne, niektóre długie, niektóre krótkie, a we wszystkich zawarte jest dokładnie to, czego oczekuje po interesującej książce chłopak, a poza tym nie da się od niej oderwać.
Osobiście poleciłbym ją wszystkim, od tych, którzy lubią przygody Jamesa Bonda po takich, których interesują wampiry.
Życzę miłej lektury i zachęcam do wypożyczania również innych książek.

Karol


27 października

"Dom Hadesa" Rick Riordan - recenzja

"Dom Hadesa" Rick Riordan - recenzja
Tytuł: Dom Hadesa
Autor: Rick Riordan
Liczba stron: 600
Wydawnictwo: Galeria Książki
Seria: Olimpijscy Herosi, tom. IV


"Znak Ateny" skończył się w takim momencie, że czym prędzej sięgnęłam po kolejny tom serii Riordana. Właściwie się nie zawiodłam, bo znalazłam w kolejnej części to, czego się spodziewałam, czyli świetny humor Riordana, barwne opisy, walki, nagłe zwroty akcji i barwnych bohaterów. Tylko jeden mały minusik - chyba liczyłam, że po trzech tomach pełnych mitologicznych przygód pojawi się coś nowego. Tymczasem autor poszedł tym samym torem. Ale właściwie nie przeszkadzało mi to, bo jego styl od pierwszego tomu serii o Percy'm Jacksonie przypadł mi do gustu i w kolejnych tomach również odnajduję przyjemność czytania.

I tym razem z zapartym tchem możemy śledzić losy greckich i rzymskich herosów. Autor poprowadził fabułę dwoma torami. Czytamy o wędrówce załogi Argo II oraz o walce o życie Annabeth i Percy'ego, którzy w poprzednim tomie wylądowali w Tartarze. Ciekawie było zgłębiać fabułę z perspektywy różnych bohaterów. Powieść dzięki temu bardzo zyskała, dla mnie, w pewnym sensie, z wersji papierowej stała się filmem w 3D ;-) Jedyne czego mi było szkoda, to że Leo dostał tak mało miejsca na swoje rozdziały. Ta postać według mnie jest najzabawniejsza, więc przydałoby się trochę więcej humoru.

Choć akcja gna do przodu i nie ma czasu na odpoczynek, to sama fabuła skupia się wciąż na budzącej się Gai i jej dążeniu do otworzenia Wrót Śmierci. Celem bogini jest zajęcie miejsca pozostałych bogów na Olimpie i zawładnięcie światem. Młodzi wojownicy zaś robią wszystko, by jej to uniemożliwić. Pytanie tylko, czy im się to uda? W końcu przepowiednia nie jest jednoznaczna... Czy Annabeth i Percy wydostaną się z Tartaru? Przemierzanie miejsca, w którym już samo przebywanie może unicestwić herosa, nie należy do najprzyjemniejszych. Para jednak wspiera się bardzo przedzierając się ramię w ramię przez straszliwy Tartar. Tutaj mamy bardzo ładnie opisany (nie przesłodzony) wątek miłości między dwójką półbogów. Tymczasem na powierzchni pozostali herosi również nie próżnują. W końcu odradzające się wciąż potwory wcale nie pomagają im w wypełnieniu misji... Statek zmierza w stronę Wrót Śmierci z równie wielką determinacją, jak dwójka herosów pod ziemią. Dotrą do miejsca przeznaczenia? Powstrzymają Gaję czy raczej to Gaja unicestwi ich? Przed nami jeszcze jeden tom tej serii. Z jednej strony bardzo żałuję, że tylko jeden, ale z drugiej myślę sobie, że więcej części mogłoby popsuć efekt. Kiedy zaś przeczytam "Krew Olimpu", będę mogła zabrać się za kolejną serię tego autora! :-)
Aha, zapomniałabym... Ta część zawiera pewną niespodziankę dla czytelników. Znacie Sobka? Nie? To poznacie, jak przeczytacie "Dom Hadesa".

Zoja


27 października

Konkurs! Konkurs! Konkurs!

Konkurs! Konkurs! Konkurs!
Październik obfituje w konkursy! Myśleliście, że to już koniec niespodzianek? Nie, nie, mamy jeszcze kilka w zanadrzu :-)
Przypominamy o tych, które trwają jeszcze do piątku: 
REGULAMINY DOSTĘPNE W BIBLIOTECE LUB TUTAJ
 
 
Trwa także konkurs fotograficzny, w którym można wygrać książkę Paulo Coelho "Podręcznik wojownika światła", podarowany nam na nagrodę przez wydawnictwo Drzewo Babel
To konkurs dość wymagający, ale przecież dla Was nie ma rzeczy niemożliwych! Czekamy na prace :-)

 
Od dzisiaj zaś czeka na Was w bibliotece tajemniczy słoik...

 Jest on wypełniony kuleczkami. Pytanie konkursowe brzmi: ile kuleczek jest w słoiku? Bez dotykania go i bez otwierania (jak widać na zdjęciu, jest zaklejony i ostemplowany) musicie podać liczbę. Wpisujecie ją na kartce razem z imieniem, nazwiskiem i klasą. Kartkę zostawiacie w bibliotece, a w piątek po południu okaże się, kto był najbliżej! Nagrody, ufundowane przez sklep gadzeciak.pl, czekają!  Trzy osoby, które będą najbliżej prawidłowej liczby, otrzymają łamigłówki NAILS.

ZAPRASZAMY DO ZABAWY! 
Taki październik jest tylko raz w roku ;-)

24 października

Bajery październikowe

Bajery październikowe
Wprawdzie październik już prawie za nami, ale w natłoku przygotowań i działań urodzinowych umknęły nam cztery bajery, więc zaprezentujemy je teraz. Oto cztery propozycje na październik z naszej biblioteki:


"Dym" Anton Fortes, Joanna Concejo - Cienka książeczka, zawierająca mało tekstu, ale bardzo dużo treści. Historia chłopca, który trafia z rodzicami do obozu koncentracyjnego i swoimi słowami, tak, jak to widzi, opowiada czytelnikowi o tej nowej dla niego rzeczywistości. Przejrzyjcie recenzje na lubimyczytac.pl 
 
"Dwa serca anioła" Wojciech Wiołak - na pierwszy rzut oka książeczka dla dzieci. Duża czcionka, obrazki, prosty język. Jednak już po kilku stronach widać, jaki był zamysł autora.Książka bardzo wzruszająca, przypominająca trochę "Oskara i panią Różę" Schmitta. Tutaj recenzje na lubimyczytac.pl

"Gimnazjum najgorsze lata mojego życia" James Patterson - trochę weselszy temat, dla tych, którzy nie lubią się smucić. 

"Nasze miasto" Eric Elfman (na podstawie serialu telewizyjnego "Z Archiwum X") - któż nie zna słynnego serialu z dwójką agentów tropiących niesamowite zdarzenia? Oto jedna z części serii w wersji papierowej. Na naszej półce stoi ich więcej :-)

Polecamy i zapraszamy do wypożyczania!

24 października

Ostatni tydzień atrakcji

Ostatni tydzień atrakcji
Październik już prawie za nami. Został ostatni tydzień pełen atrakcji z okazji MMBS. Konkursy trwają, uczniowie czytają regulaminy, prace spływają, a to jeszcze nie koniec! 








 W poniedziałek ostatnia niespodzianka konkursowa. Powiem tylko tyle, że zupełnie nie będzie ona związana z książkami... Trochę to dziwne, bo konkurs będzie w bibliotece, ale przecież chodzi o to, by miejsce to kojarzyło się przyjemnie wszystkim, również tym, którzy za czytaniem i książkami nie przepadają.






I wisienka na torcie (już kolejna i nie ostatnia!) - książka na urodziny biblioteki od klasy ID. Dziękujemy!


Mamy już:

"Wielki błękit" od klasy IA
"Szukając Alaski" od klasy IIID
"19 razy Katherine" od klasy IIA

Z niecierpliwością czekamy na kolejne tytuły z naszej listy urodzinowej. Kiedy wszystkie już będą, wpiszemy je do księgozbioru i będzie można je wypożyczać.

22 października

Assassin's Creed - komiksy - recenzja

Assassin's Creed - komiksy - recenzja

Tytuł: 1. Desmond, 2. Aquilus, 3. Accipiter
Scenariusz: Eric Cobeyran
Rysunki: Dijllali Defali
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: każdy komiks - 48
Seria: Assassin's creed (1 Desmond , 2 Aquilus 3 Accipiter)
 
Dostałem te komiksy do recenzji, ponieważ interesuję się komputerowymi grami przygodowymi z serii o tym samym tytule. Gdy je zobaczyłem, wiedziałem, że po prostu muszę je przeczytać! Okładka jest niesamowita i zapowiada świetne rysunki. Bardzo dobrze, że mogłem przeczytać od razu wszystkie trzy komiksy. Dzięki temu nie musiałem czekać z niecierpliwością na ciąg dalszy.

Mamy do czynienia z komiksami stworzonymi na podstawie serii gier Assassin's Creed. Z tego wniosek, że, tak jak w grze, poznajemy kilku bohaterów: Desmonda Milesa i jego przodków: Altaira Eziema i Aquillusa, który odgrywa tu największą rolę.

Tak, jak w oryginale, nasz bohater korzysta z maszyny zwanej „Animusem” i wchodzi w żywot swoich przodków, assasynów, by odkryć położenie pewnych artefaktów, które pomogłyby templariuszom (wrogom assasynów) przejąć władzę nad światem. 
Niespodzianką dla mnie było to, że w komiksach niektóre tematy zostały potraktowane bardziej szczegółowo niż w grze. Dzięki temu mogłem pogłębić swoją wiedzę, którą wyniosłem z gry. W Internecie znalazłem informację o czwartym zeszycie, pt. Hawk. Mam nadzieję, że i do niego kiedyś dotrę!  

Te komiksy są raczej krótkie i mają dość ciemną kolorystykę, lecz czyta się je przyjemnie. Wydane w dużym formacie i twardej okładce naprawdę zachęcają do sięgnięcia po nie. Polecam je każdemu fanowi serii i każdej osobie, która chciałaby się czegoś o tej serii dowiedzieć. Uważam, że to świetny wstęp do rozpoczęcia przygody z Assassin's Creed.

Eryk


21 października

Październikowe atrakcje

Październik to naprawdę fantastyczny miesiąc. Nawet kiepska pogoda nie jest w stanie popsuć nam humoru! 
Konkursy, akcje i różne atrakcje czekają na uczniów codziennie.  


Macie tak w Waszych bibliotekach? :-)

Zapraszamy, ciekawe nagrody czekają!!!

16 października

Wkrótce kolejny tom Jeżycjady!

Wkrótce kolejny tom Jeżycjady!



Jeżycjada Małgorzaty Musierowicz to najsłynniejsza polska saga o rodzinie Borejków, od lat my – czytelnicy towarzyszymy ich perypetiom, które pokonują w mistrzowskim stylu, podziwiamy, jak potrafią celebrować każdą chwilę, kochamy za humor, którym skrzy się każda część, wzruszamy się i czerpiemy nadzieję i siłę.


Józinek jest teraz Józefem, ma lat 18, Ignacy Grzegorz szaleje nieustannie z miłości, a Ida – jak zawsze impulsywna i skuteczna.


Wyczekiwana Wnuczka do orzechów – 21. część Jeżycjady – premierę mieć będzie 6.11.2014.

Główna bohaterka – kim jest ta dziewczyna? – tu w niebieskich koralach (nie przeoczcie ich! odegrają ważną rolę), tu znowu w tak zwanej (z wielkopolska) powózce, zaprzężonej w najprawdziwszego konia (koń ten ma na imię, jak to koń, Kobyłka).


Warto zajrzeć na stronę internetową Małgorzaty Musierowicz http://musierowicz.com.pl, gdzie autorka uchyla rąbka tajemnicy.


Odliczamy dni do premiery! Zapraszamy na www.akapit-press.com.pl


16 października

Pierwsze prezenty książkowe dotarły do biblioteki!

Pierwsze prezenty książkowe dotarły do biblioteki!
Mamy już dwie pierwsze książki urodzinowe! 
Jesteście ciekawi, jakie? 
Ułóżcie puzzle, a zobaczycie ich okładki!
Dziękujemy klasom IIID i IIA za wspaniałe prezenty 
i czekamy z niecierpliwością na resztę :-)






provided by flash-gear.com

16 października

"Monument 14. Wściekły wiatr" Emmy Laybourne - recenzja

"Monument 14. Wściekły wiatr" Emmy Laybourne - recenzja
Tytuł: Monument 14. Wściekły wiatr
Autor: Emmy Laybourne
Ilość stron: 348
Wydawnictwo: REBIS

„Wściekły wiatr” to trzecia i zarazem ostatnia część serii napisanej przez Emmy Laybourne - amerykańską pisarkę i aktorkę. Moje recenzje poprzednich tomów („Odcięci od świata” oraz „Niebo w ogniu”) były krótkie i ogólnikowe, więc w tym tekście chciałabym podać trochę więcej szczegółów i zrobić niewielkie podsumowanie całości. Dlaczego akurat teraz? Cóż, to ostatnia do tego okazja, a i samo zakończenie cyklu okazało się być lepsze, niż mogłabym się spodziewać.

Cała historia zaczyna się 28 września 2024 roku. Dwa autobusy. Czternaścioro dzieci. Nawałnica o niespotykanej sile i grad wielkości piłek do koszykówki. Już na samym starcie jest szokująco i niebezpiecznie, a wszystko dopiero się rozkręca. Kiedy grupa uczniów znajduje schronienie w wielkim supermarkecie, świat pogrąża się w chaosie. Ludzkość zostaje zdziesiątkowana przez liczne katastrofy naturalne, wybuchy wulkanów, a nawet przez broń chemiczną, która wycieka z jednej z wojskowych baz. Naszym bohaterom udaje się unikać kłopotów przez dłuższy czas, jednak nie mogą wiecznie pozostać w sklepie.

W kolejnym tomie połowa grupy udaje się w długą i niebezpieczną podróż do Denver, gdzie na tamtejszym lotnisku organizowane są ewakuacje. Reszta dzieci pozostaje jednak wciąż w supermarkecie, czekając na pomoc.

I wreszcie „Wściekły wiatr”. W ostatnim tomie praktycznie wszyscy bohaterowie znajdują bezpieczne schronienie w obozie dla uchodźców w Quilchenie w Vancouver. Wyjątkami są jednak siedemnastoletni Brayden, który zginął od rany postrzałowej, oraz piętnastoletnia Josie, która trafiła do obozu, w którym przebywają ludzie z grupą krwi 0, wystawieni wcześniej na działanie broni chemicznej. Wszystko zaczyna się układać, dzieciaki marzą o odnalezieniu swoich rodzin i wspólnym zamieszkaniu na farmie w Pensylwanii. Jednak zakochany w Josie Niko znajduje gazetę, w której widzi zdjęcie swojej ukochanej. Postanawia bezzwłocznie zabrać ją z na pierwszy rzut oka bezpiecznego schronienia, które tak naprawdę niczym nie różni się od więzienia. Razem z nim udają się Dean, Jake i Astrid, a ich wyprawa szybko staje się o wiele trudniejsza niż przewidywali. Czy uda im się uratować Josie i samym przy okazji nie zginąć? I czy seria zakończy się Happy Endem, w którym wszyscy żyją długo i szczęśliwie? Żeby się tego dowiedzieć, nie macie innego wyjścia, jak usiąść i przeczytać cały Monument 14.

Skoro już opisałam co nieco z fabuły, to tak właściwie, skąd nazwa całej serii? Skąd Monument i skąd 14? Odpowiedź jest prosta - czternaścioro bohaterów i wszyscy mieszkający w jednym mieście, a dokładniej w Monumencie.

Muszę przyznać, że byłam pod wrażeniem postaci wykreowanych przez panią Laybourne. Nasi książkowi przyjaciele są tylko dziećmi, lecz okoliczności zmuszają ich do dorośnięcia, stania się odpowiedzialnymi za siebie i innych. Każda z postaci jest unikatowa, ma inny charakter, sposób bycia i zachowywania się, lecz łączy je upór, odwaga i wola walki o przeżycie. Bohaterowie zamieniają się w coś na wzór rodziny, w której każdy dba o siebie nawzajem.
Sama fabuła całej trylogii może wydawać się przereklamowana, bo przecież Armagedon jest częstym tematem książek, ale tak naprawdę w Monumencie chodzi o wiele więcej, niż tylko o koniec świata. Jest wartka akcja, porywające historie przyjaźni i miłości, wydarzenia wzruszające do łez, a zaskoczeniom tak naprawdę nie ma końca. W tekście cały czas coś się dzieje, więc jak już się zacznie czytać, nie sposób przestać. Autorka stworzyła wspaniały świat, uderzająco realistyczny, który wręcz zaprasza, żeby bliżej się z nim zapoznać, przyjrzeć się Ziemi po tak wielu klęskach i katastrofach.

Oczywiście cała seria została bardzo dobrze wykonana graficznie, prosta czcionka, przyjemny format. Właściwie same plusy. Pozycja idealna dla czytelników, którzy lubią mocne thrillery, wartką akcję i nietuzinkowe przygody. Polecam i serdecznie dziękuję za możliwość przeczytania.
Edelline 


15 października

Październikowo - miesiąc bibliotek trwa!

Październikowo - miesiąc bibliotek trwa!
Połowa października zleciała, jak z bicza strzelił! Konkursy ogłoszone, akcja urodzinowa z książką trwa, a nagrody już czekają na zwycięzców. Przypomnijmy zapominalskim, o jakie konkursy chodzi. Poczytajcie regulaminy, na pewno każdy z Was znajdzie tu coś dla siebie: 








Dzisiaj rozpoczęła się także sonda książkowa, do której również Was zapraszamy :-) Ciekawe, która lektura z dzieciństwa okaże się tą ukochaną? - zapraszamy do biblioteki, gdzie czekają karteczki do wpisywania tytułu wybranej lektury.


10 października

"Podręcznik wojownika światła" Paulo Coelho - recenzja

"Podręcznik wojownika światła" Paulo Coelho - recenzja


Tytuł: Podręcznik wojownika światła
Autor: Paulo Coelho
Liczba stron: 156
Wydawnictwo: Drzewo Babel


„- A kim jest wojownik światła?
- Człowiekiem, który umie docenić, jakim cudem jest życie; który do samego końca walczy o to, w co wierzy i potrafi usłyszeć bicie dzwonów kołysanych w głębinach oceanu.”

Podręcznik wojownika światła


"Podręcznik wojownika światła" to zbiór krótkich przypowieści, złotych rad "na życie" dla tytułowego wojownika. Raczej nie jest to książka, którą można przeczytać od deski do deski w jeden wieczór. Oczywiście - da się to zrobić, ale pośpiech w tej lekturze nie pozwoli na chwilę refleksji, medytację nad sobą, światem i upływającym czasem.    
Zawarte w kolejnych przypowieściach wskazówki prowadzą czytelnika - wojownika światła - do celu, którym jest samodoskonalenie, praca nad sobą, swoim wnętrzem i nieustanna walka z losem zsyłającym kolejne wyzwania.

Forma, w jakiej wydano podręcznik, pozostawia miejsce również na notatki czytelnika. Każda przypowieść zajmuje połowę strony, więc na pozostałej części śmiało można robić swoje notatki, zapisywać ulotne myśli, wiersze, pomysły.

Wiele osób ocenia tę książkę jako nudną, ale robią przy tym podstawowy błąd - oceniają ją jak lektury z gatunku s-f, przygodówki, kryminały, w których wciąż coś się dzieje. Ten zbiór zaś jest z zupełnie innej bajki, w typowo filozoficznym, "coelhowskim" klimacie. Przypowieści nie trzeba nawet czytać po kolei. Po prostu bierzesz książkę, otwierasz ją na dowolnej stronie i czytasz...
Polecam ten podręcznik osobom lubiącym lektury wymagające wyciszenia, przy których należy wyhamować i głęboko odetchnąć...

Katia  

Książka przekazana przez wydawnictwo na nagrodę dla zwycięzcy konkursu z okazji Międzynarodowego Miesiąca Bibliotek Szkolnych 2014.



Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger