31 marca

"Prawdziwe morderstwa" Ch. Harris - recenzja

"Prawdziwe morderstwa" Ch. Harris - recenzja
Tytuł: „Prawdziwe morderstwa”
Autor: Charlaine Harris
Liczba stron: 282
Wydawnictwo: Replika


Lawrenceton w stanie Georgia, przedmieścia nieustannie rozwijającej się Atlanty, to de facto nadal małe miasteczko. Bibliotekarka Aurora Roe Teagarden wychowała się tutaj i wie więcej, niż trzeba, o mieszkańcach miasta. Także o tych, którzy podobnie jak ona, interesują się ciemniejszą stroną ludzkiej natury. Wraz z nimi Aurora należy do klubu Prawdziwe Morderstwa, którego członkowie spotykają się raz w miesiącu, by analizować słynne sprawy kryminalne. To nieszkodliwe hobby…do czasu. Pewnego wieczoru Roe znajduje ciało członkini klubu, zamordowanej w sposób przypominający zbrodnię, którą tego dnia miała omawiać. Po kolejnych przypadkach kopiowanych zabójstw Roe będzie musiała spróbować odpowiedzieć na pytanie, kto ukrywa się za tą przerażającą zabawą, w której wszyscy członkowie Prawdziwych Morderstw, z nią włącznie, są głównymi podejrzanymi…, a także potencjalnymi ofiarami”- dokładnie tak, jak możemy przeczytać w opisie książki, zaczyna się lektura.

To był zwyczajny dzień, kolejne spotkanie z członkami klubu, pośpiech, stres oraz przygotowania do dyskusji o morderstwie- nic nowego. A jednak… Aurora przyjeżdża na spotkanie przed czasem, wjeżdżając na parking zauważa, że jeden z członków już jest. Postanawia pomóc koleżance w przygotowaniach do spotkania. Niestety nie może jej znaleźć w budynku, a początek spotkania coraz bliżej. W międzyczasie przybywają pozostali członkowie klubu Prawdziwe Morderstwa. Pojawiają się również zaproszeni goście- jednym z nich jest pisarz Robinson Crusoe, który w staje się obiektem westchnień głównej bohaterki. Gdy wszyscy docierają na miejsce wychodzi na jaw, że jedna osoba należąca do klubu została zamordowana zaledwie kilka minut wcześniej. Rozpoczyna się śledztwo, przesłuchania. Pojawiają się pierwsze podejrzenia. Niestety nie jest łatwo znaleźć mordercę, który świetnie się bawi, ponieważ to morderstwo rozpoczyna całą ich serię. Ofiarami padają członkowie klubu. Każda śmierć upozorowana jest na morderstwo, które można znaleźć w literaturze. Każde z nich ma coś wspólnego z główną bohaterką oraz towarzyszącym jej pisarzem Robinem.
Czy to on zabija? A może jednak robi to sama Aurora? Przecież zawsze znajduje się na miejscu popełnionej zbrodni…

Nie zdradzę nawet w najmniejszym stopniu, kto morduje te osoby oraz dlaczego ofiarami są członkowie klubu. Zachęcam do przeczytania lektury. Książka przyjemna, trzymająca w napięciu oraz zaskakująca. Opowiedziana w narracji pierwszoosobowej, co daje nam wrażenie, jakbyśmy czytali pamiętnik głównej bohaterki. Poznajemy jej myśli oraz zamiary, ale to właśnie wprowadza czytelnika w błąd… Wydaje się, że już rozwiązaliśmy zagadkę, że już wiemy, kto stoi za tymi wszystkimi czynami, a później okazuje się, że właściwie nic nie wiemy…
Polecam wszystkim miłośnikom kryminałów, na pewno się nie zawiedziecie!!!

Ana


31 marca

„Noe. I wody spadły na ziemię” D. Afonofsky, A. Handel - recenzja

„Noe. I wody spadły na ziemię” D. Afonofsky, A. Handel - recenzja
Tytuł: „Noe. I wody spadły na ziemię”
Autor: Darren Afonofsky, Ari Handel
Liczba stron: 64
Wydawnictwo: Sine Qua Non


„Noe. I wody spadły na ziemię” to trzeci tom czteroczęściowej powieści graficznej, która powstała na podstawie scenariusza Darrena Afonowsky'ego i Ariego Handela. Autorem genialnych wprost rysunków jest Niko Henrichon.
Z ciekawością sięgnęłam po pierwsze dwa tomy. Poznajemy w nich Noego i jego rodzinę, a także świat, w którym przyszło im żyć. Świat pełen zła i okrucieństwa, którego istnienie wisi na włosku. Bóg bowiem stracił cierpliwość do ludzi i postanowił ich zniszczyć. Noe w wizjach zobaczył wielką wodę. Potop, który zaleje całą Ziemię. Uratują się tylko wybrani ludzie i po parze zwierząt z każdego gatunku, którzy spędzą czas potopu w ogromnej arce, zbudowanej przez Noego i jego rodzinę. Kiedy jednak spadły pierwsze krople deszczu, pozostali ludzie, pod wodzą straszliwego Akada, napadli na arkę z zamiarem przejęcia jej. Czy zdołają to uczynić? Czy rodzina Noego straci kogoś w bitwie? Wypadki w powieści toczą się bardzo szybko. Świetne ilustracje doskonale oddają klimat opowiadanej historii. Wprost nie mogę doczekać się czwartego tomu. Jedyne zaś, co mi się w tej serii nie podoba jest to, że tak szybko się ją czyta...

Zoja


31 marca

"Samolot bez niej" Michel Bussi - recenzja

"Samolot bez niej" Michel Bussi - recenzja
Tytuł: Samolot bez niej
Autor: Michel Bussi
Liczba stron: 464
Wydawnictwo: Świat Książki


„Lyse-Rose czy Emilie? Kim jest jedyna ocalała z katastrofy lotniczej osoba, trzymiesięczne niemowlę? Dwie rodziny - biedna i bogata - walczą o opiekę nad dziewczynką, którą media ochrzciły Ważką. Osiemnaście lat po katastrofie pewnemu prywatnemu detektywowi wydaje się, że znalazł rozwiązanie zagadki. Pada jednak ofiarą morderstwa, zostawiając po sobie jedynie dziennik zawierający szczegóły przeprowadzonego śledztwa. Zostajemy wciągnięci w zapierający dech w piersiach pościg prowadzący od paryskiej dzielnicy Butte-aux-Cailles aż po Dieppe, od Val-de-Marne po zbocza jurajskiej Mont Terrible, do chwili, aż wszystko stanie się jasne. Czyżby przypadki i zbiegi okoliczności były tylko odpryskami przeznaczenia? A może od samego początku ktoś manipuluje aktorami tego dramatu?”- książka zaczyna się sceną mającą miejsce w samolocie, który chwilę później ulega wypadkowi. Scena poprzedzająca wypadek samolotu upewnia czytelnika, iż na pokładzie samolotu znajdowały się dwie trzymiesięczne dziewczynki. Dochodzi do tragedii. Samolot rozbija się w górach. Pasażerowie nie mają szans na przeżycie. Giną wszyscy. Pomoc, która zjawia się na miejscu katastrofy odkrywa coś zdumiewającego… przeżyło dziecko, trzymiesięczna dziewczynka, którą matka wyrzuciła z samolotu, tuż przed rozbiciem. Cud. Dziewczynka trafia do szpitala, w którym okazuje się, że jest zupełnie zdrowa. Przyjeżdża po nią dziadek, który postanawia zająć się wnuczką. Wydaje się, że dziewczynka ma tyle szczęścia w nieszczęściu. Straciła rodziców, ale żyje. Za chwilę dziadek zabierze ją do domu, bogatego domu i będzie żyła długo i szczęśliwe…
Nigdy do tego nie dochodzi. Chwilę po tym, gdy dziadek dziewczynki przyjeżdża do szpitala, zgłasza się inna rodzina, która twierdzi, że ma prawo do opieki nad dzieckiem, że są jej dziadkami. Sprawę można łatwo wyjaśnić, wystarczy sprawdzić na liście pasażerów, jak dziewczynka się nazywa. I co się okazuje??? W samolocie były dwie malutkie dziewczynki, jedna urodzona 27 września, druga 30 września 1980. Jedna z nich zginęła w katastrofie, a druga… kim jest druga dziewczynka? Sprawa trafia do sądu. Po pół roku sąd postanawia, do której rodziny ma trafić dziewczynka. Ale druga rodzinna nigdy się z tym nie pogodzi, dlatego wynajmuje prywatnego detektywa, który w ciągu 18 lat musi rozwiązać zagadkę. Udaje mu się to…
Książka godna polecenia. Czytając ją cały czas miałam wrażenie, że sama rozwiązywałam zagadkę. Zadawałam sobie różne pytania, np. dlaczego nie zrobią testów DNA? I na każde moje pytanie uzyskiwałam odpowiedź. Autor książki świetnie potrafi manipulować tokiem myślenia czytelnika. W momencie, gdy byłam już przekonana, że dziewczynka jest z tej bogatej rodziny, pojawiają się zupełnie nowe fakty, które powodują, że to, o czym byłam przekonana, jest zupełnie bez sensu. Zmieniałam zdanie parokrotnie. A zagadki i tak nie rozwiązałam! 
Zakończenie zupełnie zaskakujące i nieprzewidywalne.
Mogę tylko na koniec podsumować, że autor książki idealnie dopasował tytuł. Polecam- musicie ją przeczytać!!!

Ana

 

25 marca

"Pojedynki wampirów" Alyxandra Harvey - recenzja

"Pojedynki wampirów" Alyxandra Harvey - recenzja


Tytuł: Pojedynki Wampirów
Autor: Alyxandra Harvey
Stron: 256
Wydawnictwo: Akapit Press
Seria: Kroniki Rodu Drake'ów


 „Pojedynki wampirów” to druga część z serii „Kroniki Rodu Drake'ów”. Głównymi bohaterami tej książki są Logan Drake i Isabeau St. Croix. Logan jest synem obecnej królowej wampirów, którą za wszelką cenę chcą unicestwić zastępy. Isabeau natomiast nie jest ani człowiekiem, ani wampirem. Jest ona Ogarem, czyli człowiekiem, który po przemianie o mało nie stracił własnego rozumu i stał się Hel-Blar. Od utraty człowieczeństwa uratowały ją psy pewnej szamanki - Kali. Od tamtej pory Kala traktuje ją jak swoją córkę.
Pewnego dnia Isabeau przybywa na dwór królewski z okazji koronacji nowej królowej wampirów. Ogary nie uznają zwierzchnictwa królowej, a najważniejszą osobą w ich plemieniu jest Kala.
Mimo że wampiry i Ogary nie są do siebie szczególnie pozytywnie nastawieni, ze względu na pochodzenie, łączy ich jeden wróg - Montmartre. Wspólnie postanawiają pokonać go i uwolnić się od jego ''niespodzianek''. W międzyczasie między Loganem i Isabeau zaczyna kiełkować uczucie, które potwierdza wróżba Kali, mówiąca o połączeniu się Isabeau z przedstawicielem królewskiego rodu.
Książka „Pojedynki Wampirów”, podobnie jak pierwsza część z tej serii, jest bardzo wciągająca, mimo że jest dość przewidywalna. Mnie jednak bardzo się spodobała i polecam ją wszystkim fanom romansów oraz osobom, które lubią czytać książki o wampirach itp. Nie mogę się doczekać kolejnych tomów i zapraszam do czytania.

Ksenia

 

24 marca

„Mój na zawsze” Ann Bauer - recenzja

„Mój na zawsze” Ann Bauer - recenzja
Tytuł: „Mój na zawsze”
Autor: Ann Bauer
Liczba stron: 415
Wydawnictwo: Świat Książki

Książka ta została mi polecona przez koleżankę. Jest to powieść dotycząca przeżyć kobiety, która jest poddana różnym doświadczeniom życiowym. Jest to opis jej życia od momentu lat szkolnych, pierwszych miłości, aż do chwili, kiedy staje się dojrzałą matką po przejściach. 
Akcja rozgrywa się głównie w Stanach Zjednoczonych i jest związana z losami głównej bohaterki. Bardzo zaskakujący jest moment, kiedy kobieta po śmierci męża dowiaduje się o swojej chorobie. Autorka wprowadza bardzo zaskakujące zwroty akcji, które wprawiały mnie w zdziwienie. Opisane wydarzenia powodują, że człowiek zaczyna się zastanawiać nad swoim życiem. Ciekawym jest to, że w miarę poznawania bohaterki zmieniał się mój osąd na jej temat. Myślę, że książka ta powinna być przykładem dla każdego z nas, aby nie oceniać innych. Polecam każdemu, kto uważa, że nic mu się w jego życiu nie udało. Po przeczytaniu tej książki wydaje mi się, że człowiek przewartościowuje swoje życie i zaczyna doceniać każdy dzień przeżyty z rodziną. Polecam tę książkę każdemu.

Kat

23 marca

"Morze spokoju" Katja Milay - recenzja

"Morze spokoju" Katja Milay - recenzja


Tytuł: "Morze spokoju"
Autor: Katja Milay
Liczba stron: 456
Wydawnictwo: Jaguar



Po tę książkę sięgnęłam, ponieważ zachęcił mnie bardzo tajemniczy opis. Jest to debiutancka powieść Katji Milay, znana już czytelnikom na całym świecie, a w Polsce dostępna dopiero od 18 marca 2014 roku. Tym bardziej byłam jej ciekawa i cieszę się, że miałam okazję ją „pochłonąć”, bo inaczej się tego nazwać nie da.
W książce mamy do czynienia z tematyką romantyczną i trochę fantastyczną, bo główna bohaterka umiera i… zmartwychwstaje. Ale po kolei. Ważne postacie to Nastya, John - jej chłopak, a wcześniej przyjaciel - i Drew - przyjaciel. Marzeniem i pasją dziewczyny była kiedyś gra na fortepianie. Wydarzyło się jednak coś, co sprawiło, że cały jej świat legł w gruzach. Trudno z nią nawiązać znajomość, dlatego że milczy z powodu tego tragicznego zdarzenia z przeszłości, jednak chłopakom udaje się zdobyć jej sympatię… Nie mogę opisać Wam fabuły, bo nie chcę popsuć nikomu przyjemności czytania. Jestem przekonana, że sami sięgniecie po nią szybko i gwarantuję, że nie będziecie żałować poświęconego czasu!

W treści książki najbardziej podobały mi się wydarzenia oraz postacie, które miały skomplikowaną przeszłość, jednak mimo problemów próbują zmienić siebie, swoje życie. Niestety jest jeden mały minus - książka jest wulgarna, ale autorka wiedziała co robi, ponieważ w niektórych sytuacjach była potrzebna ta kontrowersyjność. Czcionka średniej wielkości, rozdziały raczej długie, ale wciągające i zawierające ważne informacje.
Tę książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, ponieważ poruszyła mną i napełniła nadzieją. Polecam ją osobom, które lubią romansidła i zaskakujące zwroty akcji w życiu bohaterów.

Kaja


19 marca

"Czarownica" James Patterson, Gabrielle Charbonnet - fecenzja

"Czarownica" James Patterson, Gabrielle Charbonnet - fecenzja
Tytuł: „Czarownica”

Autor: James Patterson, Gabrielle Charbonnet

Liczba stron: 366

Wydawnictwo: Albatros

Seria: Czarodzieje





Lubię książki tajemnicze, magiczne, w których bohaterowie muszą poradzić sobie z przeciwnościami losu. „Czarownica” już samym tytułem mnie zaciekawiła, a jeszcze bardziej spodobała mi się okładka – przebiegłe oczy i tajemniczy uśmiech znajdującej się na niej kobiety zapraszają do lektury.

Nie czytałam wcześniej żadnej książki tych autorów. Muszę jednak przyznać, że to ciekawy duet. Patterson to znany twórca powieści sensacyjnych i młodzieżowych. W tych drugich specjalizuje się także Charbonnet.


Bohaterowie „Czarownicy” to rodzeństwo: piętnastoletnia Wisty i starszy od niej o dwa lata Whit. W ich zwykłym życiu nagle wszystko przestaje być takie oczywiste, kiedy pewnego dnia zostają porwani przez funkcjonariuszy Nowego Ładu. Na czele Nowego Ładu stoi Ten Który Jest Jedyny, a ten nowy porządek to eufemistyczny odpowiednik pojęć „reżim” i „totalitaryzm”. Trochę dziwne jest to, że rodzice na pamiątkę dają dzieciom starą pałeczkę perkusyjną i równie sponiewierany notatnik... Rodzeństwo przyjmuje jednak osobliwe prezenty, by z czasem przekonać się czym są one naprawdę. Powodem porwania nastolatków z domu jest podejrzenie, iż uprawiają oni magię. Mają zostać straceni po ukończeniu osiemnastego roku życia, a więc Whitowi nie zostało wiele czasu. Kiedy trafiają do więzienia, gdzie umieszczono już mnóstwo innych dzieci, robi się jeszcze dziwniej i straszniej. Poza tym ktoś zaczyna wspominać o przepowiedni dotyczącej dwójki nastoletnich czarodziejów. O co chodzi? Czy ktoś pomoże uprowadzonym i zamkniętym dzieciom? Czy nasi bohaterowie mogą wpłynąć na losy ich świata? 


Miałam nadzieję, że z połączenia twórczości tej dwójki autorów wyłoni się ciekawa historia. Muszę przyznać, że po zobaczeniu okładki spodziewałam się trochę innej historii, napisanej dojrzalszym językiem. Jest to jednak powieść dla młodszych nastolatków, bez większych zawirowań i głębokiej fabuły, ale zwroty akcji są i dość wartka, bo dwuosobowa, narracja, więc czyta się przyjemnie. Jeśli jednak ktoś jest bardziej wymagający, to chyba się rozczaruje. Możliwe, że kolejne tomy serii wypadną lepiej, więc mam nadzieję, że będzie okazja do przeczytania ich.



Zoja

18 marca

"Lewiatan" Scott Westerfeld - recenzja

"Lewiatan" Scott Westerfeld - recenzja

Tytuł: "Lewiatan"
Autor: Scott Westerfeld
Liczba stron: 424
Wydawnictwo: REBIS


 
W alternatywnej przeszłości Europa zmierza ku światowej wojnie…” – to początek opisu znajdującego się na odwrocie powieści „Lewiatan”, który od razu sugeruje, że mamy do czynienia z niezwykłą książką. Jest to powieść SF, z gatunku steampunk, autorstwa znanego amerykańskiego pisarza -  Scotta Westerfelda. O świetności tej książki świadczą przede  wszystkim dwie  prestiżowe nagrody: Locus i Aurealis, a także jej sprzedaż, aż w 11 państwach.
Akcja powieści toczy się na tle wydarzeń historycznych -  w czasie alternatywnej pierwszej wojny światowej,  w świecie podzielonym na chrzęstów i darwinistów. W Sarejewie zostaje zamordowany Franciszek Ferdynand i jego żona Zofia. Ich syn Alek po śmierci rodziców musi uciekać przed czyhającym zewsząd wrogiem. Podczas tej niebezpiecznej wyprawy może liczyć tylko na kilku godnych zaufania przyjaciół. Równocześnie piętnastoletnia Deryn Sharp, która miłość do latania odziedziczyła po ojcu,  marzy o dołączeniu do Królewskich Sił Powietrznych. Podstępem udaje się jej zostać kadetem i rozpoczyna służbę na pokładzie ogromnego statku powietrznego – tytułowym  Lewiatanie. Niebawem losy dwójki młodych bohaterów splatają się. Odtąd wspólnie muszą stawić czoło wrogowi, przeżywając niewiarygodne przygody.
Książka zachwyca wspaniałymi ilustracjami, które nadają jej nietypowy nastrój. Specyficzna grafika jest tutaj niezwykle ważna, gdyż  pobudza wyobraźnię czytelnika. Lektura jest napisana prostym, ale obrazowym językiem. Powieść skierowana jest przede wszystkim do młodzieży. Świat stworzony przez Scotta zasługuje na uznanie. Uważam, że autor zdecydowanie stanął na wysokości zadania, pisząc oryginalną i zarazem bardzo interesującą, wciągającą powieść.

Wiktoria


Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger