30 marca

"Za zamkniętymi drzwiami" B.A. Paris - recenzja

"Za zamkniętymi drzwiami" B.A. Paris - recenzja
Tytuł: "Za zamkniętymi drzwiami" 
Autor: B.A. Paris 
Gatunek: thriller
Liczba stron: 302 
Wydawnictwo: ALBATROS


Istnieje miłość od pierwszego wejrzenia? Można zakochać się w osobie, której się nie zna? Jest możliwość darzenia uczuciem tajemniczej osoby, poznanej w parku? Jack i Grace uważają, że tak. Dla bliskich i przyjaciół para jest idealnym małżeństwem, godnym pozazdroszczenia. Jack – przystojny i bogaty, a Grace – elegancka i zachwycająca. On jest znany jako genialny prawnik do spraw przemocy wobec kobiet, dlatego każdy chciałby bliżej poznać jego czarującą żonę. Niestety... są oni nierozłączni. Czy to tak naprawdę jest miłość, gdy we wszystkich oknach są kraty, a nikt bez zaproszenia nie jest wpuszczany do willi? Jack i Grace – wymarzone małżeństwo czy cwane kłamstwo? Doskonały thriller, który trzyma w przejmującym napięciu do ostatnich stron powieści. Postacie tak szokują swoją ciemną stroną, że bywają momenty gdy można odczuć wobec nich współczucie. Droga „Za zamkniętymi drzwiami” jest niewyobrażalnie okrutną podróżą po ludzkiej psychice. Pokazuje ona, że z pozoru zwykły człowiek może być niezwykłym psychopatą... 
Chcę zwrócić szczególną uwagę na podział fabuły na nietypowe rozdziały „KIEDYŚ” i „TERAZ”, dzięki czemu można zrozumieć sytuację obu głównych postaci. Rozdziały niedługie, a czcionka średniej wielkości. Co do szaty graficznej – na pierwszy rzut oka prosta i banalna, jednak niesamowicie tajemnicza. Gdybym w bibliotece szukała książki po okładce – wybrałabym „Za zamkniętymi drzwiami”. Polecam tę książkę osobom, które chętnie zastanawiają się nad funkcjonowaniem ludzkiej psychiki i formowaniem sprytnej podświadomości, ale ostrzegam przed niespodziewanym zakończeniem, którego na początku w ogóle nie przewidywałam. Twórczość B.A. Paris dołączam do zbioru najbardziej lubianych i polecanych dzieł literackich tego roku. Zdecydowanie szkolna szóstka.

Kaja


27 marca

"Stasi i dziecko" David Young - recenzja

"Stasi i dziecko" David Young - recenzja
Tytuł: "Stasi i dziecko"
Autor: David Young

Gatunek: sensacja, kryminał
Liczba stron: 367
Wydawnictwo: Marginesy

"Wschodni Berlin, rok 1975, przy Murze Berlińskim znaleziono zwłoki młodej dziewczyny. Na miejsce przyjeżdżają porucznik Karin Müller i jej zastępca Werner Tilsner. Zjawia się także oficer Stasi. Informuje, że dziewczyna została zastrzelona podczas ucieczki na zachód".

Karin Müller to główna bohaterka, milicjantka, którą poznajemy już na pierwszych stronach książki. Jest ona młodą osobą, ale z jakże trudnymi doświadczeniami życiowymi. To właśnie one skłoniły kobietę do podjęcia zawodu milicjantki. Karin jest szczerze oddana swojej pracy, służbie ojczyźnie. Swoje obowiązki wypełnia bez zarzutu. Śmiało można stwierdzić, iż cieszy się szacunkiem w swoim środowisku. Wszystko byłoby właściwie idealnie, gdyby nie jej problemy małżeńskie. Aby zapomnieć, aby poradzić sobie z emocjami, kobieta angażuje się coraz bardziej w pracę. Natomiast śledztwo, do którego została przydzielona, pochłania ją bez reszty… Karin zostaje „połknięta” przez system polityczny. Jakie konsekwencje to poniesie? Kto na tym ucierpi?...

W roku 1975 znaleziono zwłoki młodej dziewczyny. Karin oraz jej zastępca Werner przyjeżdżają na miejsce, w którym znaleziono ciało, jako pierwsi. I właściwie wydawałoby się, że nic niepokojącego nie ma w tej historii. Ciało, ucieczka do Berlina Zachodniego, kara za popełnienie przestępstwa, zemsta… Takie myśli jako pierwsze nasuwają się po obejrzeniu miejsca, w którym znaleziono zwłoki dziewczyny. A jednak… Milicjanci odkrywają, że nie wszystko jest oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Bowiem, po bliższym przyjrzeniu się całej sprawie okazuje się, że dziewczyna wcale nie próbowała uciekać do Berlina Zachodniego, lecz do Berlina Wschodniego. Nieprawdopodobne. Niewyobrażalne. Zupełnie nie do zrozumienia. Nikt, ale to nikt w tamtych czasach nie uciekał z Zachodu na Wschód. Co więc mogła robić ta dziewczyna? Dlaczego została zamordowana podczas ucieczki na Wschód? Powszechnie wiadomo przecież, że gdy w 1961 roku wybudowano Mur Berliński, setki ludzi próbowało przedostać się ze Wschodu na Zachód, często nielegalnie, płacąc za to własnym życiem. Ale nigdy nie działo się to na odwrót. Wobec tego musiało wydarzyć się coś strasznego, coś czego ludzki umysł nie potrafi zrozumieć… Nie zdradzę nawet rąbka tajemnicy… Zapraszam do lektury i powiem tylko, że nie zawiedziecie się…

Książka „Dziecko i Stasi” to nie jest książka obyczajowa, którą można sobie poczytać do poduszki, aby się zrelaksować. To książka mocna, ale też chwytająca za serce. Ukazująca nam niesprawiedliwość świata. Świata, który stworzyli ludzie, świata komunistycznego. Tam, gdzie nie liczył się człowiek, lecz system, władza. To świat, gdzie nie było miejsca na empatię czy jakiekolwiek inne uczucia. Świat fałszu, obłudy, podsłuchu, donosów, który potrafił zniszczyć życie ludzkie i niestety to właśnie spotkało główną bohaterkę… Rozwiązała tajemnicę, ale straciła coś bardziej cennego… Aby się przekonać i dowiedzieć, trzeba przeczytać książkę, trzeba krok po kroku przejść przez cały ten horror razem z główną bohaterką, trzeba poczuć jej emocje… Nie zawiedziesz się czytelniku! Polecam…

Ana


21 marca

"Akuszer bogów" Aneta Jadowska - recenzja

"Akuszer bogów" Aneta Jadowska - recenzja
Tytuł: "Akuszer bogów"
Autor: Aneta Jadowska
Gatunek: fantastyka
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Sine Qua Non


Powieść Anety Jadowskiej "Akuszer bogów" to historia płatnej zabójczyni Nikity, która próbuje poznać swoją przeszłość. Akcja rozgrywa się w Polsce i Danii. W odkryciu tej historii przeszkadza jej ktoś wysłany z Zakonu, organizacji prowadzonej przez jej matkę, Irenę. Nikita może liczyć na pomoc Wikingów oraz swojego towarzysza Robina. Poznaje Ibena, który kontaktuje ją z jej babcią, oraz Friggi, która jest żoną boga Odyna. Wskazówek udziela jej brat Ture, którego zabiła w obronie matki, a teraz on przychodzi do niej w snach. Ture stara się, aby Nikita zrozumiała, co się stało, gdy jako dziecko została porwana przez własnego ojca i przez niego okaleczona. Tylko dzięki pomocy Kosmy udało jej się wtedy ujść z życiem. 
Opisany w powieści świat jest pełen tajemnic i istot obdarzonych mrocznymi i cudownymi darami. Czy Nikita, poznając swoją przeszłość, zostanie nadal tą osobą, którą była? Czy jej relacje z matką i ojcem będą jeszcze bardziej napięte? Kto stanie jej na drodze do poznania prawdy? 
Polecam tę powieść miłośnikom przygód, autorka zaskakuje bowiem czytelnika z każdym rozdziałem. Barwność postaci i nieoczekiwane zwroty akcji nadają drapieżnego charakteru tej pozycji. Polecam odważnym i nie tylko!

K@sia 

  

20 marca

„Jaga pod napięciem” Ewa Przybylska - recenzja

„Jaga pod napięciem” Ewa Przybylska - recenzja
Tytuł: „Jaga pod napięciem”
Autor: Ewa Przybylska
Gatunek: literatura młodzieżowa
Liczba stron: 116
Wydawnictwo: Akapit Press


Książka, która nadaje się dla każdego, zarówno dla dziewczyny, jak i chłopaka. Pełna ciekawych wątków, akcji, interesującej zbieżności zdarzeń oraz niewyjaśnionych sytuacji. 
Dąb samobójców. Drzewo, do którego chce dotrzeć dwunastoletni chłopiec o imieniu Igol. Pozostaje on pod opieką Podagry, która ma trzydzieści sześć lat. Chłopiec uwielbia piłkę nożną i jest bramkarzem. Igol nie może znieść życia bez mamy u jego boku. Jest sam. 
Co łączy chłopca i Jagę? Czy miasteczko ogarnie ciemność? Co wiąże się z dębem samobójców?
Krótka książka, od której nie sposób się oderwać. Łatwość czytania spowoduje, że przeczytacie ją w mgnieniu oka. Gorąco polecam!

Klaudia


20 marca

"Moc granatu" Marta Motyl - recenzja

"Moc granatu" Marta Motyl - recenzja
Tytuł: "Moc granatu"
Autor: Marta Motyl
Gatunek: powieść obyczajowa, romans
Liczba stron: 280
Wydawnictwo: EDIPRESSE Książki


„Moc granatu” autorstwa Marty Motyl, to opowieść o Magdzie, nauczycielce historii sztuki. Główna bohaterka przedstawia się jako osoba roztropna i twardo stąpająca po ziemi. Z drugiej strony próbuje odnaleźć swoją osobowość. Już na samym początku możemy zorientować się, że Magda należy do osób, które wiele w swoim życiu przeszły. Świadczą o tym blizny na nogach po żyletce. Każda z nich, jak to mówi Magda, ma swoją historię...

Magdę poznajemy w momencie, gdy zaczyna pracę w nowej szkole. Tam nawiązuje bliższą znajomość z uczennicą, którą nazywa „swoją Lolitką”. Po kilku spotkaniach możemy się domyślić, że Magda balansuje pomiędzy hetero-, a biseksualizmem. Będąc w związku z Lolitką, Magda jednocześnie spotyka się z Czarkiem – starym znajomym ze studiów. Nie ma wyrzutów sumienia, że zdradza swoich partnerów, ponieważ na żadnym z nich jej nie zależy. 

Autorka bardzo szczegółowo skupia się na związku Magdy z Lolitką. Ich historia po części przypomina mi powieść "50 twarzy Greya". Sceny miłosne opisywane są z najdrobniejszymi detalami. Ostatecznie związki Magdy z Lolitką i Igorem kończą się...

Z biegiem czasu styl życia Magdy doprowadza ją do upadku samej siebie. Aby odbić się od dna, wysyła CV do różnych firm. Jest hostessą, bierze udział w pokazach fryzjerskich. Zakłada też profil na portalu „Sympatia”, gdzie poznaje pana o pseudonimie „Nie_zakładaj_majtek”. Nie trzeba szczegółowo opisywać, na czym będą polegać spotkania Magdy ze „sponsorem”. Po każdym spotkaniu Magda jest bogatsza o kilka tysięcy złotych. Praca „ta” pozwala jej na wynajęcie mieszkania i na życie o wysokim standardzie…
Książka porusza wiele problemów, z jakimi borykają się współcześni ludzie w codziennym życiu. Podczas lektury natrafimy na wątki miłosne, samobójcze, samookaleczenie oraz zdrady.
Poznajemy inny świat – związek Magdy z Lolitką oraz inne spojrzenie na rzeczywistość. Widzimy kobietę, która szuka samej siebie i swojego miejsca na ziemi. 

Nie potrafię udzielić jednoznacznej odpowiedzi czy książka mi się podobała. Przeczytałam… i mam mieszane uczucia, co do przedstawionych treści… Z pewnością jest to lektura przeznaczona dla dorosłych czytelników.

Beta


20 marca

"Prawdziwa królowa. Elżbieta II , jakiej nie znamy" Andrew Marr - recenzja

"Prawdziwa królowa. Elżbieta II , jakiej nie znamy" Andrew Marr - recenzja
Tytuł: "Prawdziwa królowa. Elżbieta II , jakiej nie znamy"
Autor: Andrew Marr
Gatunek: biografia
Liczba stron: 421
Wydawnictwo: Marginesy

Wielka Brytania to kraj , który jawi się Polakom jako El Dorado, wielu naszych rodaków w ostatnich latach zdecydowało się wyjechać na wyspę, aby tam pracować, zarabiać, a nie rzadko zostać na stałe. Wielu z nas obserwuje, jak Brytyjczycy są związani z monarchią, której symbolem jest obecnie panująca królowa Elżbieta II. Najdłużej panująca władczyni - bo została koronowana w 1953 roku - diamentowa królowa, jak mówią niektórzy, nie zamierza abdykować, choć 21 kwietnia 2017 roku skończy 91 lat. Żaden władca na świecie nie panował dłużej. 

Brytyjczycy kochają monarchię i królową, choć utrzymanie tronu kosztuje poddanych 40 mln funtów rocznie. Co jakiś czas odzywają się głosy o zasadność takiego ustroju . Królowa nie ma realnego wpływu na rządy, choć doradza kolejnym premierom od wielu lat. Teoretycznie w jej rękach spoczywa władza ustawodawcza i wykonawcza, jednak od czasu chwalebnej rewolucji obowiązuje zasada "król panuje, a nie rządzi". Jest uważana za głowę państwa w 15 krajach od Australii po Kanadę.

Dla nas Polaków, przyzwyczajonych do republiki, choć mieliśmy przecież ponad 800 lat monarchię, królowa jawi się jako taki bastion, instytucja, zasady, rodzaj narodowej opoki, wytrwałość, opanowanie, rozwaga, stateczność i wiele innych cech, które sprawiają, że myśląc "Wielka Brytania" myślimy "królowa", zawsze cieszy się zainteresowaniem, niezależnie od tego, gdzie się pojawi. 

Autor biografii miał niezwykle trudne zadanie. Starał się z wielką drobiazgowością przedstawić życie królowej, w różnych okresach czasu i w różnych sytuacjach. Autor pisze o dynastii, dziadku i ojcu Elżbiety, o jej małżeństwie, objęciu władzy, ważnych dla UK wydarzeniach. Jest to jakby historia tego kraju w pigułce, choć z taką ilością szczegółów, że nie czyta się tej książki szybko. Język nie jest trudny, ale wielka ilość faktów, postaci, zdarzeń powoduje, że trzeba mocno skupić się nad treścią. Brytyjczyk może lepiej orientuje się we wszystkich sprawach korony, ale i tak dla nas jest to ciekawa lektura. Trochę zawiodłam się, bo liczyłam, że autor odsłoni nieco kulis życia władczyni od mniej oficjalnej strony, pokaże jaką jest matką , babcią i prababcią, jakie ma wady, wpadki, niepowodzenia. Ale cóż, nie można mieć wszystkiego na 420 stronach.

Polecam tym, którzy są zainteresowani historią Wielkiej Brytanii, bo autor wykonał gigantyczną pracę gromadząc na stronach obiektywną, rzetelną biografię Elżbiety II, choć widać sympatię autora dla monarchii i królowej. 

Marta


14 marca

"Ukryta łowczyni" Danielle L. Jensen - recenzja

"Ukryta łowczyni" Danielle L. Jensen - recenzja
Tytuł: "Ukryta łowczyni"

Autor: Danielle L. Jensen
Liczba stron: 500 
Gatunek: fantasy
Wydawnictwo: Galeria Książki
Cykl: Klątwa (tom 2)


"Ukryta łowczyni" jest kontynuacją książki "Porwana pieśniarka". Myślę, że całkiem dobrą kontynuacją. Nawet mimo powoli rozwijającej się fabuły i, w porównaniu do poprzedniej części, niewielu scen romantycznych. Akcja rozgrywa się niedługo po wydostaniu się Cecilé z Trollus. Dziewczyna wyjeżdża do Trianon, aby zamieszkać ze swoją matką i rozpocząć karierę w operze, tak jak planowała, zanim została żoną księcia trolli. Są to jednak tylko pozory, gdyż tak naprawdę bohaterka próbuje odnaleźć czarownicę, która rzuciła klątwę na mieszkańców Trollus. Pomagają jej w tym Chris i jej przyjaciółka Sabine. Tymczasem Tristan po raz kolejny próbuje sprzymierzyć się z trollami mieszanej krwi. Planuje rewolucję, mającą na celu odebranie korony jego ojcu, a także razem z górnikami buduje konstrukcję, która pozwoli podtrzymać zawaloną górę bez pomocy magii. Jednak mimo wielu zajęć i dzielącej ich odległości Ceclié i Tristan wciąż czują swoje emocje, tęsknią za sobą. Zmuszeni są złożyć królowi Trollus obietnice, które powoli niszczą ich od środka. Czy uda im się być razem? Co się stanie z trollami? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie właśnie w tym tomie.

Choć książka jest naprawdę obszerna, to czyta się ją szybko. Tak jak w "Porwanej pieśniarce" opisy nie są nużące i często przeplatają je dialogi. W "Ukrytej łowczyni" jest sporo tajemnic, zagadek i desperackich czynów, które tylko zagęszczają atmosferę. Bohaterowie są wciąż rozwijani i jest ich naprawdę wielu. Jestem bardzo ciekawa, czym autorka zaskoczy nas w kolejnym tomie. Do tej pory rzadko udawało mi się od razu przewidzieć, co zaraz nastąpi, co jest niewątpliwym atutem obu powieści. Szczerze polecam.

Edelline


09 marca

"Zabić gołębia" Stephen Kelman - recenzja

"Zabić gołębia" Stephen Kelman - recenzja
Tytuł: "Zabić gołębia"
Autor: Stephen Kelman
Tłumaczenie: Wojciech Mitura
Gatunek: literatura współczesna
Liczba stron: 288
Wydawnictwo: Drzewo Babel


Harrison Opoku to zwykły jedenastolatek, który przeprowadził się do Anglii. Mieszka tam wraz ze swoją mamą oraz siostrą. Jego ojciec, ukochana siostrzyczka, której ulubionym słowem jest „Harri”, oraz babcia mieszkają bardzo daleko, w innym kraju. 
Pewnego dnia na ulicy ginie jego rówieśnik. Policja rozkłada ręce, więc chłopiec postanawia razem ze swoim przyjacielem zbadać sprawę. Przez całą opowieść towarzyszy mu gołąb, który również jest jego najlepszym przyjacielem.
Głównym wątkiem książki jest śledztwo. Chłopcy ciągle znajdują nowe poszlaki, których niestety nie umieją ze sobą połączyć. Czytelnik to potrafi i boi się o chłopców, na których czyha wielkie niebezpieczeństwo.
Oprócz tego z tej książki dowiemy się wiele o prawach, jakimi rządzi się „miejska dżungla”. O tym, jak niebezpiecznie jest robić coś wbrew gangom i jak to jest, gdy nie jest się im posłusznym. Sam Harri chciał należeć do jednego z nich, stacjonującego w jego szkole – gangu Dell Farm. 

Książka napisana jest z punktu widzenia chłopca. Opisane są jego przemyślenia, uczucia, które często są sprzeczne. Czytelnik rozumie więcej niż chłopiec, co może go przerażać. Po zakończeniu lektury, jak i również w jej trakcie, jesteśmy wręcz zmuszeni do przemyśleń nad opisaną tu historią. Ale jest ona bardzo wciągająca. 
Polecam tę książkę starszym, którzy chcą poznać historię Harriego. A, według mnie, naprawdę warto. 

Julia


07 marca

"Przygody w świecie Minecrafta. Dzień Creeperów" S. D. Stuart - recenzja

"Przygody w świecie Minecrafta. Dzień Creeperów" S. D. Stuart - recenzja
Tytuł: "Przygody w świecie Minecrafta. Dzień Creeperów"
Autor: S. D. Stuart

Gatunek: fantastyka, science-fiction
Liczba stron: 82
Wydawnictwo: ARKADY


Wśród książek znajdujących się na bibliotecznym Facebooku moją uwagę przyciągnęły od razu dwa tomy o tytule “Minecraft przygody”. Jak wiadomo, Minecraft był bardzo popularną grą, a jego lata świetności przypadły na okres od 2010 do… 2014. Potem pojawiła się gra Five Nights at Freddy’s, na podstawie której również napisano książkę, “Silver Eyes”, zgodnie z amerykańskim pochodzeniem założyciela tej gry - po angielsku. Niestety, ta nie zostałą przetłumaczona na język polski, dlatego decyzję o przeczytaniu tej serii podjęłam bez zastanowienia.
Książka, do czego nawiązuje już jej tytuł, dzieje się w sześciennym świecie stworzonym przez Markusa Perssona (“Notcha”) - w realiach gry “Minecraft”. Można zatem wywnioskować, że jest to książka typowo przygodowa, fantastyczna, skierowana głównie do młodzieży… choć nad tym można długo rozważać. Przecież niektórzy dorośli też lubią gry, a także powieści na ich podstawie :).
Bohaterami są bracia bliźniacy oraz Suzy, z poprzednich części serii, próbujący powstrzymać szaleńczą sztuczną inteligencję zwaną Herobrinem. Andre wraz ze swoją szkolną koleżanką trafiają do świata Minecrafta, aby ocalić brata chłopaka - Josha - oraz ludzkość przed zagładą. Niestety, sprytny program płata im figle na każdym kroku… Jedną z pułapek jest tytułowy creeper. A raczej cała ich masa, stworzona przez Starego Svena na prośbę pewnego burmistrza pod tajemniczym kryptonimem “Projekt Creeper”.
Wielką zaletą tej książki, oprócz tego, że dzieje się w świecie gry uwielbianej przez większość graczy, jest bardzo wyraźna, duża czcionka ułatwiająca czytanie oraz wiele bardzo krótkich rozdziałów :). Książkę bardzo szybko się czyta, dlatego nie powinien mieć z nią problemu nawet początkujący czytelnik. Osobiście polecam ją każdemu, a w szczególności - graczom “Minecrafta”. Warto ją przeczytać!

Agnieszka

07 marca

zapowiedź *** zapowiedź *** zapowiedź

zapowiedź *** zapowiedź *** zapowiedź
Czy zdarzyło Wam się chociaż raz pójść do księgarni/biblioteki i pytać o książkę, pamiętając tylko kolor jej okładki? Lubicie kolor niebieski? Z tą książką, na którą właśnie czekamy w Klubie Recenzenta, wyglądałoby to pewnie tak...

- Dzień dobry, szukam książki... 
- Tak? A jakiej?
- Nie pamiętam tytułu, ale okładka była NIEBIESKA!

Kto jest ciekawy, o jaką książkę chodzi, musi ułożyć puzzle!






provided by flash-gear.com

Krótki opis:
Caden Bosch jest zdolnym uczniem liceum obdarzonym artystyczną wrażliwością. Większość czasu spędza na statku, który przemierza najgłębsze obszary ziemskich oceanów – południową część Rowu Mariańskiego. Zdarza się jednak, że całe dnie spaceruje bez celu, snując się samotnie po długich korytarzach. Rodzina i koledzy zaczynają się niepokoić i dostrzegać jego dziwne zachowanie. Caden Bosch jest coraz bardziej rozdarty… Świat, w którym żyje zaczyna się rozpadać a jego umysł przestaje rozróżniać prawdę od złudzenia. Tymczasem czeka go całkiem nowa podróż, na nieznanym statku, z nową załogą… „Głębia Challengera” to wyjątkowo osobista powieść jednego z najbardziej poczytnych autorów dla młodzieży. To niepokojąca podróż przez głębię ludzkiego umysłu.

JUŻ WKRÓTCE W NASZEJ BIBLIOTECE!

06 marca

Minecraft przygody. Portal S. D. Stuart - recenzja

Minecraft przygody. Portal S. D. Stuart - recenzja
Tytuł: "Minecraft przygody. Portal"

Autor: S. D. Stuart
Gatunek: fantastyka, science-fiction
Liczba stron: 82
Wydawnictwo: ARKADY
seria: Przygody w świecie Minecrafta, tom 2


Powodów, dla których wybrałam tę książkę było wiele, ale jeden przewodni - wraz z początkiem roku szkolnego 2010/2011 stałam się fanką tej sześciennej gry. Dla mojego rocznika "Minecraft" był - w zasadzie - pierwszą grą, którą poznaliśmy, dlatego wybór tej książki był dla mnie oczywisty.
S. D. Stuart jest amerykańskim pisarzem. Jak można wywnioskować z jego zainteresowań Minecraftem, specjalizuje się w fantastyce oraz science - fiction. Jego książki królowały na liście bestsellerów wydawnictwa Amazon, więc sądzę, że warto poznać jego dzieła.
Jest to typowa książka dla młodzieży z gatunku fantastyki. Jednak, jak wspomina już sam autor w króciutkim prologu, niektóre nazwy są autentyczne (przykładowo Notch jest rzeczywistym twórcą Minecrafta, a wydawcą tej gry jest spółka Mojang).
Głównymi bohaterami są dwaj bliźniacy - Andre i Joshua Hale (Herobrine o nich mówi “klony”) - którzy, oprócz swoich uczniowskich obowiązków, potrafią znaleźć czas dla swojego ukochanego Minecrafta. Dodatkowo, we wchodzeniu w rolę Steve’a (głównego bohatera w tej grze) pomaga im kapsuła skonstruowana przez ich ojca i zarazem znakomitego naukowca, pana Hale. W tej części występuje również Suzy, koleżanka chłopców z klasy, która - rzekomo - jest lepsza od nich obu w tej grze. Niestety wszyscy popadają w kłopoty…
Wspomniany przez mnie wcześniej “Herobrine” to wymysł twórcy Minecrafta, Notcha, który niestety wpadł na haniebny pomysł podporządkowania sobie ludzkości. Należy przy tym wspomnieć, że jest on jedynie sztuczną inteligencją… zaprojektowaną na podstawie aplikacji opracowanej przez australijski Departament Obrony, która miała podejmować ważne decyzje dotyczące badania przestrzeni kosmosu, racjonalnego wykorzystywania zasobów ropy naftowej oraz gazu, a także energii jądrowej czy też nadzorowaniem nad służbą zdrowia lub wojskiem. 

Sądzę, że ten opis jest przekonujący, aby przeczytać tę książkę, bo jest tego warta. Jeśli jest jednak mało wiarygodny, to mogę jeszcze zachęcić naprawdę przyjemną do czytania, dużą czcionką oraz interesującą fabułą. Widać, że to nie jest książka “pisana na kolanie” - wystarczy choć troszkę wczuć się w dzieje chłopców, by autentycznie przeżyć ich przygody, niczym w tej genialnej grze. Mogę również dodać, że po przeczytaniu chociażby jednej książki z tej serii, można nabrać chęci do grania w Minecraft :).

Moim zdaniem, książka ta jest typową lekturą na deszczowy dzień, upał czy też przerwę między lekcjami - pisana luźną prozą dla każdego. Graczom Minecrafta będzie zdecydowanie łatwiej wyobrazić sobie endermana, creepera, NPC-ta czy też pikselowego pająka, dlatego przed lekturą polecam godzinę poświęconą na grę. Jest to typowa pozycja, którą polecam z czystym sumieniem. Miłego czytania! 

Agnieszka

04 marca

"Już mnie nie oszukasz" Harlan Coben - recenzja

"Już mnie nie oszukasz" Harlan Coben - recenzja
Tytuł: "Już mnie nie oszukasz"
Autor: Harlan Coben
Gatunek: kryminał, thriller
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: Albatros


Coben to nie jest po prostu pisarz, którego książki się czyta. Coben to jest stan umysłu. Chociaż mam już za sobą lekturę prawie wszystkich wydanych w Polsce powieści tego autora, wciąż pochłaniam opowiadane przez niego historie z zapartym tchem. Nie inaczej było tym razem, chociaż muszę przyznać, że nie mogłam się pozbyć myśli, że w którejś wcześniejszej powieści Coben wykorzystał już przynajmniej jeden z obecnych tu wątków... Wcale mi to jednak nie popsuło przyjemności podążania za główną bohaterką, kapitan Mayą Stern. Wątków jest może ciut za dużo, ale da się bez problemu ogarnąć wszystko umysłem i podążać za tokiem rozumowania głównej bohaterki.
Mayę poznajemy w trudnej dla niej chwili. Właśnie straciła męża, który został napadnięty w parku i zabity. Została sama z ich dwuletnią córeczką Lily. Niewiele wcześniej, w tajemniczych okolicznościach, została zamordowana jej siostra. Do tego dochodzą dręczące ją wciąż problemy emocjonalne po powrocie z misji w Iraku. Maya ma zespół stresu pourazowego i za wszelką cenę chce poradzić sobie z tym sama, a "reszta świata" (czyli rodzina męża i przyjaciele z wojska) usiłuje nakłonić ją do przyjęcia pomocy psychiatry lub psychologa.
Przez małżeństwo z Joem Maya weszła do bardzo bogatej i wpływowej rodziny. Jej członkowie nie wyobrażają sobie, by kobieta po śmierci męża odcięła się od nich. Maya zaś uważa wręcz przeciwnie... Do tej pory jej córeczką zajmowała się niania Izabella, polecona przez rodzinę męża. Teraz matka postanawia zapisać dziewczynkę do żłobka. Tej decyzji nie rozumie jednak jej teściowa Jessica, według której dzieckiem powinna zajmować się zaufana osoba, w domu. Maya jednak nie ufa nikomu, ale nie przyszło jej do głowy, by zadbać o bezpieczeństwo córeczki. Jej przyjaciółka, Eileen, pomyślała o tym i podarowała Mai cyfrową ramkę na zdjęcia z wbudowaną kamerą. Kobiety ustawiły "oko" tak, by rejestrowało wszystko, co dzieje się w pokoju, gdzie najczęściej przebywa Izabella z Lily. Pewnego dnia Maya podczas przeglądania nagranego przez kamerkę filmu widzi coś, czego nigdy by się nie spodziewała. Zobaczyła mianowicie, jak jej (nieżyjący przecież!) mąż bawi się z córeczką. Nie wierząc własnym oczom, próbowała wyjaśnić to z nianią, jednak sytuacja wymknęła się spod kontroli. Izabella poczuła się zagrożona, zaatakowała Mayę gazem pieprzowym i uciekła. Kiedy kobieta chciała jeszcze raz obejrzeć tajemniczy film, okazało się, że karta zniknęła z laptopa. W tym momencie rozpoczyna się wyścig z czasem i rozwiązywanie kolejnych zagadek, które pojawiają się jak grzyby po deszczu. Maya, wykorzystując swoje wojskowe wyszkolenie, robi wszystko, by odkryć prawdę. 
Czy Joe naprawdę żyje i po prostu okrutnie zażartował sobie z wszystkich? Gdzie jest Izabella i zaginiona karta z filmem? A może to sama Maya napadła męża? W końcu problemy psychiczne, z którymi zmaga się od powrotu z misji, skutecznie utrudniają jej życie... Czego jeszcze dowie się Maya, ruszając w pogoń za mordercami siostry i męża? Pytań w miarę lektury przybywa, więc przygotujcie się na spore emocje i lekturę od deski do deski za jednym posiedzeniem. Może i powtórzyły się wątki, może chwilami dialogi nie były idealne, ale całość czyta się świetnie, a zakończenie naprawdę jest zaskakujące. Dobra kawa dla tego, kto odkryje prawdę przed samą główną bohaterką. Polecam!

Zoja


02 marca

"Gwiezdny wojownik" Katarzyna Berenika Miszczuk - recenzja

"Gwiezdny wojownik" Katarzyna Berenika Miszczuk - recenzja
Tytuł: "Gwiezdny wojownik"
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Gatunek: fantastyka, przygodowa
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Foksal; UROBOROS
Cykl: Gwiezdny Wojownik, tom 1


Książka Katarzyny Bereniki Miszczuk "Gwiezdny wojownik" to powieść fantastyczno-przygodowa. 
Akcja rozgrywa się w przestrzeni kosmicznej, gdzie załoga Gwiezdnego Wojownika ma za zadanie zestrzelić lecącą w kierunku asteroidę. Statek Gwiezdny Wojownik to przestarzała technologia i delikatnie mówiąc rozklekotany rupieć, a jego załoga to zbieranina ludzi, którzy znaleźli się na jego pokładzie, gdyż zostali zastraszeni przez generała Borowika, który miał na każdego z nich "haka". Tylko to spowodowało, że wyruszyli oni w tę misję, z góry skazaną na porażkę. 
Załogę tę stanowili: Jose Pikadło - nawigator, Rober Misianowski - mechanik, Natalie Bullet - strzelec, Sandra Gelee - naukowiec, Stefan Strzykawka - lekarz pokładowy oraz komandor Jerzy Wysocki, mężczyzna zmęczony życiem i alkoholem. W bardzo ciekawych okolicznościach dołącza do nich księżniczka Sisi Karolina Julia Wiktoria Margo Macrosoft, która zostaje młodszym pomocnikiem mechanika. Uciekła ze swojej planety, gdzie miała poślubić syna króla Eppie, aby położyć kres waśniom między dwiema planetami. Pojawia się też kobieta w czerwonym szlafroku, który okazuje się... kimonem. 
Czy ta misja skończy się katastrofą dla planety Ziemia? I co z królową piratów Arachną, która sieje postrach w kosmosie? Ta książka to "ciasteczko na wieczór", skosztuj, a nie pożałujesz. Na pewno nie przytyjesz, a szczerze się uśmiejesz. Wiadomo, że śmiech to zdrowie. Więc "zakosztuj" tej wyjątkowej lektury i NA ZDROWIE!
Czekam z apetytem na kolejną część!

Kasia

Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger