07 czerwca

„Billy, kot, który ocalił moje dziecko” Louise Booth - recenzja

Tytuł: „Billy, kot, który ocalił moje dziecko”
Autor: Louise Booth
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia



Wierzę w szczególną więź łączącą zwierzęta i ludzi, dlatego książka o Fraserze i kocie Billy'ym bardzo mi się spodobała. Fraser to chłopiec cierpiący na autyzm, stwarzający swoim rodzicom wiele kłopotów i zmartwień, z których najbardziej męczącą są niespodziewane wybuchy złożci i płaczu. Kiedy matka Frasera – Louise – jest na skraju załamania spowodowanego stanem swojego syna, przygarnia bezdomnego kota Billy'ego. Odtąd życie rodziny Boothów zupełnie się zmienia. Szary kot staje się największym przyjacielem, powiernikiem i terapeutą dla Frasera. Pod jego wpływem dziecko zaczyna robić niezwykłe postępy w rozwoju psychicznym i fizycznym. I choć Louise i jej mąż podchodzą sceptycznie do swoich zaskakujących obserwacji, to w końcu muszą przyznać, że kot okazał się prawdziwym czarodziejem.
Książka napisana jest żywym i pełnym emocji stylem. Myślę, że powinna się spodobać każdemu, kto wierzy, że zwierzęta mają „duszę”. Może też wnieść sporo nadziei i optymizmu w serca ludzi, którzy często są nadmiernymi realistami. Trzeba wierzyć, jak mówiła matka Louise, że jeżeli się do czegoś przyłożymy, to z pewnością się uda.


Agata


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger