21 stycznia

"Skrawki błękitu" Lois Lowry - recenzja

Tytuł: :Skrawki błękitu"
Autor: Lois Lowry
Liczba stron: 289
Wydawnictwo: Galeria Książki
seria: "Dawca"


Po książkę tę sięgnęłam od razu po przeczytaniu tomu pierwszego, ponieważ chciałam od razu wiedzieć, co się stanie z Jonaszem. Niestety tego się nie dowiedziałam, bo główną bohaterką w tym tomie jest Kira, ale książka i tak bardzo mnie wciągnęła.  
Tak, jak w poprzednim tomie, w powieści mamy do czynienia z odrobiną psychologii i w pewnym sensie science-fiction. 
Jak już wspomniałam, tutaj główną bohaterką jest Kira, która żyje w miejscu raczej przeciwnym do raju. Jest to uboga wioska z drewna i błota, w której jedynym budynkiem zrobionym z trwałego materiału jest Gmach Rady. Na początku historii umiera matka głównej bohaterki, a dziewczyna czuwa przy jej ciele na Polu (odpowiednik naszego cmentarza). Ojciec dziewczyny zmarł jeszcze przed jej narodzinami, więc w obecnej sytuacji została sierotą. Przez to, że matka zmarła na jakąś tajemniczą chorobę, zgodnie z tradycją, ich dom został spalony. W dodatku noga Kiry nie jest do końca sprawna i przez to dziewczyna wydaje się być nieużyteczna dla wioski. W związku z tym istnieje niebezpieczeństwo, że zostanie z niej wydalona. Przynajmniej do tego dąży grupa kobiet, mieszkanek wioski. Kira boi się o swoje życie oraz ziemię, która należy do jej rodziny, a którą teraz zbuntowane kobiety chcą jej odebrać. Dziewczyna z niepokojem czeka na decyzję społeczeństwa, w którym do tej pory żyła, czy zostanie w wiosce, czy też nie... Jednak tego Wam nie zdradzę. Mogę dodać jednak na zachętę, że Kira ma rzadki dar, odziedziczony po matce. Potrafi mianowicie pięknie haftować i ta umiejętność w pewnym sensie uratuje jej życie... 
Historia jest dynamiczna, a stworzony przez autorkę świat bardzo ciekawy. Czytelnik może obserwować, jak zmienia się pogląd Kiry na życie i otoczenie, w którym przyszło jej żyć. Jak w idealnym miejscu, w którym się znalazła, zauważa z czasem pewne niepokojące sygnały. Polecam lekturę, przekonacie się sami, jak łatwo można patrzeć na opisywany świat oczami bohaterki.     
Tak, jak w poprzednim tomie, podoba mi się rozpoczęcie kolejnych rozdziałów, jednak jest ich stanowczo za mało! 289 stron to bardzo niewiele miejsca na taką historię. Duża czcionka sprawiła, że czytało mi się dobrze, lecz bardzo szybko. Książka szybko mnie wciągnęła, więc przeczytałam ją właściwie za jednym razem. Szkoda, że jest taka krótka. 
Drugi tom serii polecam z wielką przyjemnością i mam nadzieję, że spodoba Wam się on tak samo, jak mnie.

Nicola



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger