06 stycznia

"Szczęśliwa ziemia" Łukasz Orbitowski - recenzja



Tytuł: „Szczęśliwa ziemia”
Autor: Łukasz Orbitowski
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Sine Qua Non


Łukasz Orbitowski jest młodym autorem specjalizującym się głównie w pisaniu literatury grozy. Swoim najnowszym dziełem - "Szczęśliwą ziemią" udowadnia jednak, że doskonale radzi sobie również  z powieściami obyczajowymi z niewielką domieszką fantastyki.
Książka ta opowiada o grupie młodych ludzi - DJ Krzywdzie, Sedesie, Trombku, Blekocie i Sikorce - którzy żyją w małym miasteczku Rykusmyku.                                            
W ostatni dzień lata postanawiają oni zejść do tajemniczych zamkowych podziemi. Podobno czai się tam siła, która spełni każde życzenie. Jednak nic nie jest za darmo, a każde pragnienie ma swoją ciemną stronę…
Połączeni brzemieniem tajemnicy rozstają się, a los rozrzuca ich po świecie - Warszawa, Kopenhaga, Kraków… Fantastyczne wydarzenia są tylko przykrywką – najważniejsze jest pokazanie życia grupy, kiedyś beztroskich nastolatków, a obecnie dorosłych ludzi z wieloma problemami.

„Szczęśliwa ziemia” jest bardzo ciekawą książką. Ma niezwykły klimat, który trzyma czytelnika w poczuciu ciągłego zagrożenia i smutku. Jej lektura była dosyć ciężka, wzbudzała wręcz we mnie strach, choć teoretycznie nie miałam się czego bać – wydarzenia były realistyczne. Atmosfera zagęszczała się z każdą następną stroną, by w końcu dojść do intrygującego, niebanalnego finału.                                                         
Bardzo podobały mi się opisy miast, w których żyli bohaterowie. Łukasz Orbitowski sprawił, że wydawały się one być niemal żywymi istotami – z własnymi, nie zawsze dobrymi intencjami.

Książka jest bardzo ładnie wydana - szkoda tylko, że klejono ją, a nie szyto. Tworzenie nagłówków kolejnych rozdziałów z wizerunku byka, który powoli wypełnia się kolejnymi zdjęciami, tworząc jakby układankę to bardzo ciekawy pomysł.

Moim zdaniem warto przeczytać „Szczęśliwą ziemię”. Uwiodła mnie ona swym niezwykłym klimatem i realistycznymi bohaterami. Z całą pewnością sięgnę po kolejne książki Orbitowskiego.

Daga


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger