Tytuł: "Sherlock Holmes: Pojedynek z Irene Alder"
Autor: CED
Gatunek: komiks paragrafowy
Liczba stron: 99
Wydawnictwo: FoxGames
„Sherlock Holmes: Pojedynek z Irene Alder” to drugi tom serii
komiksów paragrafowych o Sherlocku Holmesie. W tym rodzaju komiksów mamy wpływ
na wydarzenia, dokonując wyborów w trakcie czytania. Można powiedzieć, że
„gramy w książkę”, bo szukamy tutaj osoby winnej, przesłuchując świadków,
oglądając miejsce zbrodni i rozwiązując zagadki. W tej części mamy do
rozwiązania dwa śledztwa. W pierwszym z nich musimy znaleźć mordercę malarza, a
w drugim odkryć, co się stało z przyjacielem Sherlocka – Watsonem.
Tym razem możemy „grać” nie tylko w pojedynkę. Jeśli mamy przy sobie kogoś chętnego
do zabawy, to nic nie stoi na przeszkodzie, by bawić się razem. Mamy możliwość
wcielenia się oczywiście w Sherlocka lub
w Irene Adler. Każda postać ma trochę inne możliwości prowadzenia śledztwa: Sherlock
może zadać mniej pytań, ale wolno mu porozmawiać z większą ilością swoich
„kontaktów”. Podczas „gry” natkniemy się też na sytuacje, kiedy do danej
informacji ma dostęp tylko Sherlock, albo tylko Irene.
Ważne jest, aby „grać” według zasad i nie oszukiwać, bo wtedy oszukujemy samego
siebie. Nie ma już takiej zabawy, kiedy przesłuchamy o jedną osobę więcej niż
nam wolno, albo udamy się na kadr przeznaczony nie dla nas. O to właśnie
chodzi, aby nie było za łatwo i żebyśmy musieli pomyśleć.
Trzeba też mieć ze sobą kartkę i coś do pisania, aby zapisywać ważne
informacje. Ja tego nie robiłam, i trochę żałuję, bo przez to nie udało mi się
żadnego śledztwa rozwiązać w pełni. Jest to wręcz podstawą tej „gry”, bo mało
kto jest w stanie zapamiętać wszystkie szczegóły.
Jedyne, co mnie trochę irytowało to fakt, że trzeba dużo poruszać się między
kadrami, które są niekiedy rozmieszone na przeciwnych końcach książki. Na
szczęście było to ułatwione napisami ich numerów na dole strony, w miejscu,
gdzie zwykle znajdują się numery stron.
Główny wątek książki – czyli relacje Sherlocka i Irene –
przewija się między śledztwami, jednak tak naprawdę nie ma on dużego
znaczenia. Skupiamy się głównie na
śledztwach i szukaniu poszlak. Uważam to za drobny minus. Zagadki są według mnie
zrobione dobrze i nie są bardzo trudne. Każdy wprawiony detektyw powinien sobie
z nimi poradzić. Również grafika bardzo mi się spodobała.
Myślę, że każdy miłośnik zagadek powinien sięgnąć po ten
komiks. Możliwość wpływania na fabułę jest naprawdę ciekawym doświadczeniem.
Osobiście nie spotykałam się często z tego typu komiksami, mam nadzieję, że
dzięki tej serii wkrótce się to zmieni i komiksy paragrafowe staną się bardziej
popularne.
Julia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz