21 listopada

"Sekretne spotkanie" Jean Ure - recenzja

Tytuł: "Sekretne spotkanie"
Autor: Jean Ure
Gatunek: literatura młodzieżowa, literatura dziecięca
Liczba stron: 192
Wydawnictwo: Jaguar


Gdy ma się szalonych przyjaciół, to świat po prostu nie może być nudnym miejscem. Szkole wybryki stają się codziennością. Mimo, że odwaga czasami kroczy tą samą ścieżką co głupota, to z pozoru nierozważne sytuacje po pewnym czasie zaczynamy szczerze doceniać i zapamiętujemy je na bardzo długo. No, bo kto zapomni schowanie się w szafie z materiałami piśmienniczymi czy przyjście do szkoły z gniazdem na głowie? Tak właśnie wygląda życie Megan, która spędza sporo czasu ze swoją nieco zbzikowaną przyjaciółką, Annie. Megan jest bardzo rozsądna, potrafi przeciwstawić się szalonym pomysłom przyjaciółki i powiedzieć jej stanowcze "nie", czasem jednak ulega jej szalonym pomysłom. Jak można się domyślić, zazwyczaj kończą się one niepowodzeniem. 

Mimo tak odmiennych charakterów, dziewczyny łączy miłość do książek, szczególnie powieści ich ulubionej autorki, Harriet Chance. Chociaż Megan twierdzi, że tylko ona szczerze interesuje się literaturą, a Annie czyta książki tylko ze względu na łączącą ich przyjaźń. Nawet jeśli Annie nie jest prawdziwą wielbicielką tej autorki, to z pewnością doskonale zna upodobania Megan. Tak się składa, że zbliżają się urodziny dziewczyny. Annie wpada na wspaniały pomysł, ma także sporo szczęścia, bo na jednym z książkowych portali znajduje Lori - córkę pisarki, która umawia dziewczynki na spotkanie z jej mamą. Megan jest wniebowzięta prezentem od Annie, zachowuje jednak powściągliwość. Sytuacja ta wydaje jej się trochę nieprawdopodobna i nierealna. Daje się jednak namówić na spotkanie. Jej wątpliwości na krótką chwilę zostają rozwiane, gdy na miejscu spotkania pojawia się kobieta o miłym uśmiechu i włosach zdobionych paskami siwizny. Harriet robi dobre wrażenie na dziewczynkach. Jest otwarta, wrażliwa i troskliwa, poza tym wydaje się doskonale rozumieć problemy Megan. Zachowuje się jak jej bratnia dusza. Niestety, zdecydowany niepokój wzbudzają wypowiedzi pani Chance, które czasem są bardzo wymijające, a czasem aż nadto szczegółowe. Zdaje się, że Megan zna życie prywatne oraz fabułę książek Harriet o wiele lepiej niż ona sama. Z początku próbuje to sobie tłumaczyć swoją własną niewiedzą lub zmęczeniem pisarki, ale z biegiem czasu całe to spotkanie robi się coraz dziwniejsze, a Megan ma naprawdę złe przeczucia.

Jeśli chodzi o akcję tej powieści młodzieżowej, to skupia się ona głównie na przyjaźni Megan i Annie, pojawiają się jednak fragmenty wpisów z pamiętnika Rachel - 16-letniej siostry Annie. Jest to niezwykle aktywna fizycznie nastolatka. Jest także arogancka i władcza. Patrzy na większość ludzi z góry, co niektórzy tłumaczą jej trudnym wiekiem. W swoim pamiętników opisuje sytuacje ze swojego życia, od sporów z siostrą po jej zauroczenie chłopcami. Książka wypełniona jest prostymi, ale ekspresyjnymi rysunkami. Tak jak w przypadku "Kłopotliwej wizyty", książka skierowana jest głównie do nastolatków, którym w szczególności polecam tę książkę, i porusza w bardzo lekki i niewymuszony sposób problem internetowych znajomości oraz przyjaźni. 

Kinga


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger