Tytuł: „Czego uszy nie widzą…”
Autor: Agnieszka Tyszka
Liczba stron: 191
Wydawnictwo: Akapit Press
„Czego uszy nie widzą…” przeczytałam przede wszystkim ze
względu na ich autorkę – Agnieszkę Tyszkę, której książki czytam zawsze z ogromną
chęcią. Tak było i w tym przypadku. Pani Tyszka napisała między innymi „Kredens
pod Grunwaldem” czy „Mejle na miotle”, które również warte są uwagi!
Ta książka należy do literatury młodzieżowej. Opowiada o
historii z życia Misi oraz jej sióstr i jej bliskiego otoczenia.
Życie mojej imienniczki jest dość skomplikowane - jak prawie
wszystkich uczniów klasy trzeciej gimnazjum. Chociaż większość ma rodziców w
domu, którzy ich wspierają i im pomagają… Rodzice Michaliny Bronzik bardzo
często są nieobecni w jej życiu. Jednak Misia radzi sobie z dwiema siostrami, a
później nawet z dziadkiem, który staje się ich opiekunem. A jeśli chcecie
poznać Kubę Wierzbickiego, Zuzię, Karolinę czy Pannę Migotkę – zapraszam was
to lektury!
Narracja prowadzona jest interesująco, ale najciekawsze są
same postacie, to one wzbogacają „uszy” w zabawne sytuacje.
Książkę polecam młodzieży, ponieważ jest to lektura skierowana
głównie do nich. A dla tych, którym nie spodobały się
poprzednie książki Agnieszki Tyszki, myślę, że również może się spodobać, gdyż
to zupełnie nowe ukazanie twórczości autorki. Więc jeśli jeszcze jej nie przeczytałeś –
musisz to zrobić!
Michalina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz