22 lutego

"Gra o życie" James Dashner - recenzja

Tytuł: "Gra o życie"
Autor: James Dashner
Gatunek: fantastyka
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Albatros
cykl: Doktryna Śmiertelności tom III


Trudno recenzować kolejny tom serii nie spoilerując jednocześnie pozostałych. Dlatego zdecydowałam się opowiedzieć Wam o "Grze o życie" w formie najważniejszych haseł. 
Książka zawiera niesamowite wątki akcji i zachwycającą fabułę. Jest idealna dla osób kochających fantastykę, a w szczególności dla fanów cyfrowej rzeczywistości. Czekają Was nieprzewidywalne momenty, wartka akcja i wciągająca historia nastolatków, którzy chcą ocalić ludzkość. Rzeczywistość kontra wirtualność. 
Ta lektura to oderwanie się od szarej codzienności, otworzenie bramy swojej wyobraźni. Wirtualny świat, jawa, sen. Kto jest zwyczajnym człowiekiem, a kto tworem? Setki pytań, których spisanie zajęłoby lata. Niemożliwe staje się możliwe. Niesamowita technologia, sztuczna inteligencja. Wszystkie wymienione przeze mnie powyżej hasła opisują w skrócie trzecią część Doktryny Śmiertelności. 
Trójka przyjaciół jedzie do pewnego zakątka. Michael czuje się z początku niekomfortowo. Chłopak odnajduje po jakimś czasie Helgę, jednak Sara i Bryson nie wiedzą czy chcą w pełni jej zaufać. Nie mają pojęcia, kim jest naprawdę. Po namyśle postanawiają dać jej szansę i podążyć jej drogą. Ul - miejsce, które wyjaśni wiele rzeczy. Bolesna droga, którą czwórka osób pokonuje bez przeszkód. Wysiłek, starania, silna wola, pełen spokój i odwaga. Kaine jest o krok od zniszczenia ludzkości. Michael, niestety, mu w tym pomógł... Stara się zatem wraz ze swoimi przyjaciółmi pokrzyżować mu plany i wrócić do tego, co było. Michael - chłopak, który stracił rodziców, zrobi wszystko, aby powstrzymać Kain'a. Czy uda im się unicestwić Doktrynę Śmiertelności? Czy wszyscy ujdą z życiem? Co spotka ich na końcu i jaki będzie ich dalszy los? Przeczytajcie, a się dowiecie :) 
Gorąco zachęcam do lektury!

Klaudia


1 komentarz:

  1. U mnie z Dashnerem było tak - najpierw przeczytałam "Więźnia labiryntu" i totaalnie się zakochałam, potem na fali miłości do stylu tego autora sięgnęłam po "W sieci umysłów" i...mocno się zawiodłam. Miałam wrażenie, że całość jest sklepana bez pomysłu i praktycznie ani razu nie miałam uczucia że chcę wiedzieć jak to się skończy. Przeczytałam I tom i dalej już nie sięgnęłam (i nie mam w planach). Chociaż przyznaję - okładki są cudne <3
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger