21 listopada

"Dziewczyny wojenne" Łukasz Modelski - recenzja



Tytuł "Dziewczyny wojenne"
Autor: Łukasz Modelski
Liczba stron: 335
Wydawnictwo: ZNAK

  Sięgnęłam po tę książkę, gdyż uwielbiam okres II wojny światowej. Ciekawiły mnie losy kobiet, które wówczas żyły i tak, jak mężczyźni, musiały walczyć o wolność. Chociaż nie wiem, czy właśnie o taką swobodę i niezależność im wtedy chodziło.

O Łukaszu Modelskim, autorze książki "Dziewczyny wojenne", nie dowiemy się za wiele. Jest on historykiem, ale pracuje jako dziennikarz. Studiował w Poities, Paryżu i w Warszawie. Jest zastępcą redaktora naczelnego magazynu "Twój Styl" i autorem książek historycznych, m.in. "Dziewczyn wojennych".

Jak powszechnie wiadomo II wojna światowa była jedną z najtragiczniejszych potyczek w całej historii świata. Często mówi się, że to była sprawa mężczyzn. Przecież jest tyle książek z tego okresu, opisujących walkę młodych, przystojnych chłopców, goniących za marzeniami. Niestety mało albo wcale nie wspomina się o ich żonach, matkach, córkach. Łukasz Modelski jest przykładem autora, który zapragnął to zmienić. Ta książka jest poświęcona kobietom, które tak, jak ci chłopcy, pędziły za swoimi ideałami, chciały żyć, ale nadeszły trudne czasy i musiały stanąć do walki. Nikt nie pytał się ich ile mają lat, czy chodziły do szkół. Musiały się bronić.

Książka ta zawiera 11 rozdziałów i pewnego rodzaju epilog, zawierający 4 opowiadania i przemyślenia samego autora. Jest to reportaż, pisarz zamieszcza tam również swoje komentarze dotyczące powojennych losów jego bohaterek. Czytając tę książkę ma się wrażenia, jakbyśmy to my przeżywali opisywane wydarzenia. Wypowiedzi kobiet nie zostały bardzo zmienione, dzięki temu możemy lepiej poznać charaktery tych dziewczyn. Wszystkie opowieści są ciekawe, czasami przerażające, czytając je utożsamiałam się z tymi ludźmi. Moją ulubioną historią była wojna Dzidzi Rajewskiej. Jej odwaga, gdy w dniu swojego ślubu ukryła gości i męża, a sama stawiła czoło Niemcom szalenie mi zaimponowała. Należy też zwrócić uwagę na opowieść Wandy Cejkówny, która spędziła kilkanaście lat na robotach w Workucie. Nie można zapomnieć o historiach tych dziewcząt. One przeżyły piekło wojny, którego my, kobiety XXI wieku, na szczęście nie znamy. Oczywiście oprócz całego wojennego zamętu były też ludzkie odruchy, takie jak miłość. Zaskoczyło mnie, że autor dotarł do Lidii Lwow-Eberle, którą wszyscy uważali za narzeczoną legendarnego majora "Łupaszki".

Moim zdaniem książka ta to skarbnica wiedzy o losach kobiet, które "w torebce, obok szminki i lusterka" musiały schować pistolet. Odwaga, zaradność i męstwo to cechy, które powinien mieć każdy mężczyzna, ale kobieta? W tamtych trudnych dniach było to niezbędne i wymagane. Według mnie jest to idealna książka dla sympatyków losów ludzi II wojny światowej, ale trzeba mieć stalowe nerwy. Czasami akcja jest drastyczna, wzruszająca, ale warta dotrwania do końca. Polecam ją każdemu nauczycielowi historii, uczniowi chcącemu dowiedzieć się więcej i hobbystom kochającym zamierzchłe czasy wojny, owiane legendarną mgłą i wieloma nierozwiązanymi zagadkami.

Klaudia Rojewska


1 komentarz:

  1. Uwielbiam czytać o kobietach, a literatura wojenna interesuje mnie od dawna, dlatego "Dziewczyny wojenne" to lektura idealna dla mnie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger