19 listopada

"Kłamstwo" Care Santos - recenzja

Tytuł: "Kłamstwo"
Autor: Care Santos
Gatunek: literatura młodzieżowa 
Liczba stron: 220
Wydawnictwo: Akapit Press


Książka, którą chciałabym dzisiaj omówić, została napisana przez Care Santos i nosił tytuł „Kłamstwo”. W głównej mierze opowiada ona o życiu dwojga nastolatków idealnie ze sobą kontrastujących. Są to Xenia, wiodąca normalne życie dziewczyna i wzorowa uczennica liceum, oraz Marcel. Chłopak urodzony w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie, jak on sam sądzi, który jak się później okaże, ma wiele tajemnic oraz kłamstw, jak chociażby jego własne imię.

Ale teraz tak na serio:

Osobiście nie czytam tego typu książek, ponieważ nie przepadam za romansami, a ta powieść zdecydowanie się do tego gatunku zalicza. W dodatku dość "głupiego", biorąc pod uwagę sytuacje z pierwszych kilkudziesięciu stron książki. Bo powiedzmy sobie szczerze: książka opisująca zakochanie się nastolatki w chłopaku poznanym przez internet, którego w życiu nie widziała, na pewno nie jest idealnym przykładem dla nastoletnich czytelniczek. Jednak dałam tej książce szansę (albo po prostu mój wrodzony nawyk nieporzucania żadnej książki się odezwał) i muszę przyznać, że sytuacja się trochę rozkręciła. Dokładnie to od 67 strony (od razu uprzedzam, że przy pominięciu wcześniejszych stron można nie połapać się w sytuacji). Oczywiście nie można tego porównać do narastającego uczucia tajemnicy oraz strachu w książkach kryminalnych lub horrorach, ani chociażby do co trzeciej książki młodzieżowej, gdzie od nadmiaru informacji pęka głowa i panuje chaos, ale zawsze to coś. Wracając jednak do tematu... Książka nie wyróżnia się niczym specjalnym, ale zdołała mnie jednak zatrzymać i przekonać do jej nieporzucenia. Jeśli miałabym podać jakąś przyczynę tego stanu rzeczy, byłaby to prawdopodobnie dość nietypowa fabuła. Nie była ona wcale oklepana, choć ją o to na początku posądzałam. Bardzo mi ulżyło, że nie jest to kolejny głupi dramacik nastolatki, która nie ma się komu wyżalić, dlatego to wszystko spisuje i daje do druku. Osobiście uważam to za ogromny plus na korzyść książki.

Według mnie pierwsza połowa książki nie zachęca do podjęcia żadnych dalszych przemyśleń, a jest jedynie słabym i dość naiwnym przedstawieniem zakochania się nastolatki w chłopaku poznanym przez internet, jakby już sama idea tego nie była dość kontrowersyjna i mało przemyślana. Z drugiej strony jednak muszę przyznać, że problem podjęty w tym samym czasie, udawania kogoś, kim się nie jest, pod przykrywką anonimowości, jest dość intrygujący i wartościowy. Niestety, klimat ten szybko ustępuje pod wpływem dość irytującej i zbyt pokręconej z miłości (jak dla mnie) postaci bohaterki. Akcja według mnie rozwija się trochę zbyt szybko, co może być jednak plusem dla ludzi, którzy nie lubią lub nie mają ochoty wiązać się z fabułą i bohaterami literackimi na zbyt długo. Jednak wracając do drugiej połowy tej historii, wydaje mi się ona bardziej interesująca pod wpływem nagłej zmiany akcji i dość intrygującego rozwinięcia fabuły. Wykreowany fikcyjnie główny bohater wydaje mi się o wiele ciekawszy, choć momentami nawet i ta część może lekko znudzić przez brak rozwoju sytuacji lub pominięcie ważnych informacji, których trzeba się będzie później domyślać. Przyczyną tego też może być lekki chaos, który był w pewnym stopniu zapowiedziany wcześniej przez bohatera. Dlatego właśnie dopiero teraz po porównaniu ze sobą obu odrębności mogę zaprezentować swoją opinię.

Uważam, że powieść ta nie jest najwspanialszym dziełem literackim, a możliwe, że nawet mogłaby się ocierać o miano jednej ze słabszych, jeżeli miałabym ją porównać ze wszystkim książkami w mojej kolekcji. Jednak jest w niej coś takiego, że nie można być z niej też całkowicie zawiedzionym. Wręcz przeciwnie. Po przeczytaniu jej odczuwam lekki niedosyt, że tak fajnie zaplanowana fabuła nie mogła zostać bardziej dopracowana; że sama autorka nie dała sobie trochę więcej czasu na jej rozwinięcie i dopisanie szczegółów. Dlatego na pewno nie poleciłabym tej książki prawdziwym koneserom literackim, ale uważam, że jako krótka lektura przed snem spisałaby się na medal.

Marshmallow95


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger