Książka Graeme'a Simsiona "Efekt Rosie" to druga część opowiadająca o losach genetyka Dona Tillmana i jego żony Rosie. Przeprowadzają się oni z Australii do Nowego Jorku. Don ma zdiagnozowany Zespół Aspergera, co powoduje, że jego świat jest bardzo uporządkowany, wszystko musi być zaplanowane i nic nie może się wydarzyć bez wcześniejszej analizy i przygotowania. Tymczasem od kiedy Don i Rosie zostali małżeństwem, akcja goni akcję, a jedna katastrofa to początek następnej. Niespodziewanie Don dowiaduje się, że traci mieszkanie, a jego żona jest w ciąży. Aby sprostać roli ojca Don postanawia uczestniczyć w porodzie cielaka, a także za radą przyjaciela obserwuje dzieci na placu zabaw, aby lepiej poznać ich zachowania. Efekt jest taki, że... zostaje aresztowany.
Próby ratowania małżeństwa również przynoszą zupełnie niespodziewany skutek. W dodatku w życiu mężczyzny musi znaleźć się czas i miejsce dla przyjaciela, który rozstaje się z żoną i potrzebuje jakiegoś lokum. W mniemaniu Dona to, co się dzieje wokół niego, to czyste szaleństwo! Jak poradzi sobie z armagedonem wkraczającym w jego uporządkowany świat?
Z przyjemnością wróciłam do świata Dona i Rosie. Pełna humoru historia wciągnęła mnie i sprawiła, że niejednokrotnie się uśmiechnęłam. Częste i niespodziewane zwroty akcji zapewniają sporą dawkę emocji. Powieść "Efekt Rosie" to idealna lektura na wieczór i chwilę relaksu. Polecam!
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz