20 października

"Smerfy i smok z jeziora" - recenzja


Nie ma chyba osoby, która nie znałaby zabawnych niebieskich ludków mieszkających w grzybopodobnych chatkach w lesie. Smerfy, bo o nich mowa, przeżywają mnóstwo czasami zabawnych, ale bywa, że i niebezpiecznych przygód. 

Tym razem Osiłek wybrał się nad jezioro, by popływać łódką. Niewiele rzeczy jest w stanie wystraszyć tego smerfa, ale kiedy nagle wpływasz we mgłę, a Twoim oczom ukazuje się ogromny smok, każdy by się wystraszył. Osiłek w te pędy wrócił do wioski, by zameldować o swojej strasznej przygodzie. Kiedy smok również dotarł do wioski, okazało się, co to za bestia i jakie ma zamiary. 

Tym razem przed smerfami trudne zadanie do wykonania. Muszą ujawnić się ludziom, czego zazwyczaj przecież nie robią. Jednak nie ma innego wyjścia. W końcu pewien baron czeka na ratunek. Co z tego wyniknie? 

Przygody smerfów są dynamiczne i zaskakujące, a mądry Papa Smerf zawsze coś wymyśli, aby wyciągnąć swoich towarzyszy z opałów. Wszystko odbywa się bez rozlewu krwi, a rozwiązanie problemów nie wychodzi poza ramy kultury i sprawiedliwości. Polecam cała serię przygód smerfów wszystkim czytelnikom, tym młodszym, ale i tym starszym. Dobra zabawa gwarantowana.

Zojka

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger