07 sierpnia

"Sami. Wymiar czwarty i pół" - recenzja



"Wymiar czwarty i pół" to już szósty tom serii Sami, komiksu fantasy dla młodzieży. Bohaterowie zostali uwięzieni między światami żywych i umarłych. Ich obecna miejscówka nazywa się Światem Otchłani. 

Pierwszy szok po zorientowaniu się, że nie żyją, już minął. Teraz powoli zaczynają sobie przypominać, jak zginęli. Nie dość, że nasi bohaterowie muszą przetrwać w nieprzyjaznym świecie, to wraca Saul ze swoim Klanem Rekina i między grupami dochodzi do starcia. Dzieciaki za wszelką cenę chcą oznaczyć jak najwięcej terenów swoimi znakami. Znak wymalowany na budynku oznacza własność danej grupy. Rywalizacja wywołuje mnóstwo negatywnych emocji, ponieważ Saulowi udaje się zająć najważniejsze miejsca w mieście, na przykład bibliotekę. 

Wciąż nie jest znany cel pojawienia się czarnego monolitu. Miasto kryje wiele niebezpieczeństw. Ciekawość dosłownie zżera czytelnika, ale kolejne wydarzenia następują po sobie niezbyt szybko. Trzeba mieć sporo cierpliwości, aby czekać spokojnie na kolejny tom.

Bohaterowie prowadzą interesujące rozmowy o swoim położeniu, w których próbują dociec, gdzie właściwie się znajdują i co się stało. Z tych rozważań wyłania się teoria związana z tytułowym wymiarem: czwartym i pół. Może ludzki mózg próbuje za wszelką cenę przetrwać i to jest efekt jego wysiłków? To ciekawe, że do takich niecodziennych wniosków dochodzą dzieci, ale z drugiej strony co innego mogą robić nastolatkowie, skoro zostali z jakiegoś powodu pozbawieni opieki dorosłych? 

Szósty tom otrzymał inny kolor - fioletowy. Możliwe, że chodzi o zaznaczenie rozpoczęcia drugiej serii komiksów, jednak aby zrozumieć o co chodzi, trzeba przeczytać poprzednie tomy.

Finał jak zwykle pozostawia czytelnika w zawieszeniu. Nie przepadam za takim rozwiązaniem. Wolałabym poznać rozwiązanie i spokojnie czekać na następny tom.

Zojka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger