22 sierpnia

„Pan Borsuk i pani Lisica. Jestem sobą”– recenzja


 To już szósty tom przygód rodzinki lisów i borsuków, które mieszkają w jednej norze. Autorami są Briggitte Luciani i Eve Tharlet. I jest to bardzo udany duet. Komiks wydany jest bardzo ładnie , w twardej oprawie, składa się z 32 stron.  Bajeczka w formie komiksu nadaje się dla każdego, bo jest to bardzo mądra opowieść o tym, że możemy być  kim tylko zapragniemy. Nie może ograniczyć nas ani fizyczność, ani poglądy innych. 


Mała lisiczka Róża zastanawia się kim jest i szuka zwierząt podobnych do niej. Zdaje sobie jednak  sprawę, że nie przynależność gatunkowa jest najważniejsza, a miłość i przyjaźń, jaka istnieje między rodziną borsuków, a rodziną lisów. Młodzi przyjaciele zdobywają też naukę o tym, że nie wszystko jest takie, jak nam się wydaje.



Poruszanych jest w tej krótkiej książeczce bardzo dużo ważnych problemów. Czytając miałam łezkę w oku. I przy tym jest cudnie zilustrowana. Piękne rysunki są bardzo dopracowane, a barwy przyjemne dla oka, pastelowe, delikatne. Kocham obie serie (jest jeszcze Rodzina Borsuków i Lisów przedstawia) całym sercem i polecam te książki każdemu, a w szczególności rodzicom młodszych dzieci.
                                                                                                Maa




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger