03 lipca

"Szklane dzieci" Kristina Ohlsson - recenzja

Tytuł: "Szklane dzieci"
Autor: Kristina Ohlsson
Gatunek: literatur dla dzieci i młodzieży
Liczba stron: 221
Wydawnictwo: Media Rodzina
cykl: Szklane dzieci, tom 1


Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ spodobała mi się trochę "straszna" okładka, a poza tym lubię historie z duchami i tajemniczymi wydarzeniami w tle. Blurb trochę fabuły już zdradził. Akurat tyle, żeby zaintrygować, więc zabrałam się za lekturę.
Główną bohaterką tej opowieści jest Billie, dwunastolatka, która przeprowadza się wraz z mamą do małego rodzinnego miasteczka mamy. Musi zostawić swoje koleżanki i dotychczasowe mieszkanie, by zamieszkać w starym dziwnym domu, o którym krążą podejrzane historie... Dziewczynce wcale się to nie podoba, ale cóż zrobić, kiedy mama już podjęła decyzję. Nie zauważa zupełnie pewnych tajemniczych drobiazgów, które widzi Billie. Na przykład tego, że oprowadzający je po domu pośrednik raz mówi jedno, a za chwilę zupełnie co innego na temat mieszkającej tam wcześniej rodziny. I wcale nie zwraca uwagi na to, że wszystkie rzeczy w domku pozostawiono tak, jakby ich właściciele wstali i wyszli kilka minut temu, by zaraz powrócić. Nie brakuje również innych "atrakcji", jak ruszający się sam żyrandol, odciski małych dłoni w kurzu na meblach czy napisane dziecięcą ręką "Wynoście się" na starym komiksie. Billie jest bezsilna, ponieważ mama uważa, że dziewczynka sama wymyśla to wszystko, by zmusić ją do powrotu do poprzedniego domu... Tymczasem robi się coraz dziwniej. Na szczęście wśród sojuszników nastolatki jest jej przyjaciółka Simona oraz nowy kolega, Aladdin, z którymi może omówić wszystkie tajemnicze przypadki. 
Kiedy przypadkowo podsłuchuje rozmowę nauczycieli o poprzedniej nastoletniej mieszkance domu, jest już przekonana o tym, że musiało wydarzyć się tam coś strasznego. Najgorsze jednak jest to, że Ella twierdzi, iż każdego, kto zamieszka w tym domu, czeka jakieś nieszczęście...
Kim są "szklane dzieci"? Kto chce wystraszyć Billie i jej mamę, by wyprowadziły się z nawiedzonego domu? Kim jest Ella i czy może pomóc naszej bohaterce? Czy mama w końcu uwierzy córce? To tylko niektóre pytania, pojawiające się podczas lektury. 
Książkę czyta się bardzo szybko, głównie ze względu na sporej wielkości czcionkę. Akcja jest wartka i wciągająca. Sądzę, że jest to raczej historia dla młodszych nastolatków, jednak ktoś starszy również spędzi przy niej kilka miłych godzin. Polecam na wakacyjne wieczory :-)

K@te


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger