06 października

"Kopciuszek" - recenzja komiksu


Dawno temu, za górami i za lasami, żyła sobie skromna i uczynna dziewczyna, która choć zaznała wiele cierpienia, chętnie pomagała innym i nie zrezygnowała z marzeń. Nazywano ją Kopciuszkiem. Gdy pewnego dnia ogłoszono, że w pałacu odbędzie się królewski bal, zamarzyła, żeby wziąć w nim udział. Zła macocha i zawistne przybrane siostry starały się jednak za wszelką cenę pokrzyżować Kopciuszkowi plany. Nie przypuszczały, że na pomoc dziewczynie przyjdą zwierzęta oraz pewna dobra wróżka…




 Kolejna odsłona kultowej baśni braci Grimm na podstawie kreskówki z 1950 roku. Uwielbiałam ten film oglądać na kasecie video. To była moja druga ulubiona bajka po Królewnie Śnieżce. Nadal ją lubię i cenię. Dlatego z wielką radością czekałam na komiks wydawnictwa Egmont, ponieważ kocham komisy z tego wydawnictwa.



Kopciuszek, jak i pozostałe części serii: Klasyczne Baśnie Disneya w Komiksie są wydane na wysokiej jakości papierze, który jest śliski. Kolory są miłe dla oka, a rysunki oryginalne stworzone ręką Mario Cortesa. Adaptację oryginalnego scenariusza stworzył natomiast Regis Maine. Tłumaczem jest Mateusz Lis. Komiks liczy 64 strony. Jak w każdym tomie przedstawione są główne postacie, a na końcu najważniejsze wspomnienia historii.



Adaptacja to gratka dla małych i dużych czytelników. Jestem za tym, żeby dzieci od najmłodszych lat poznawały różne dzieła kultury, ponieważ wpływają one na ich rozwój. Komiks jest ważnym głosem w tych trudnych czasach.



Polecam serdecznie tę cudowną podróż do krainy, gdzie dobro, pracowitość zwycięża, a niegodziwość i  zło są ukarane.


                                                                                                                                      Maa








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger