20 maja

"Ostatnie dzieciaki na Ziemi" Max Brallier - recenzja

Tytuł: "Ostatnie dzieciaki na Ziemi"
Autor: Max Brallier
Gatunek: literatura dziecięca
Liczba stron: 296
Wydawnictwo: Jaguar


Jeśli zdecydujecie się sięgnąć po książkę Maxa Bralliera "Ostatnie dzieciaki na Ziemi", poznacie pewnego trzynastolatka, Jacka Sullivana, który jeszcze do niedawna mieszkał sobie spokojnie w niedużym miasteczku Wakefield. Jego życie zmieniło się jednak całkowicie, kiedy świat opanowała Apokalipsa Potworów. 

Chłopak mieszka teraz w domku na drzewie, który sam przystosował do obecnej, dość niebezpiecznej, sytuacji. Jego nowe mieszkanie zyskało między innymi katapultę i fosę, więc miejscówka jest dość "wypasiona". Potrzebne produkty zdobywa wypuszczając się do opuszczonych sklepów i zabierając to, co akurat jest mu potrzebne. Podczas takich "zakupów" musi się jednak bardzo pilnować, bo wszędzie czają się potwory i zombiaki.

Jack w przystępny i humorystyczny sposób opowiada czytelnikowi o swojej codzienności z potworami w roli głównej. Świetne czarno-białe ilustracje dopełniają treści. Narysowane przez Douglasa Holgate'a stwory są niezwykle szczegółowe i, co tu dużo pisać, trochę straszne i obrzydliwe. Ale o to chyba chodziło! 

Ponieważ Jack nie poradziłby sobie w świecie po apokalipsie w pojedynkę, postanawia stworzyć drużynę. W jej skład wchodzą: Quint - najlepszy przyjaciel Jacka, Dirk - największy łobuz w szkole, June - dziewczyna, do której wzdycha Jack, oraz dobry potwór - Rover. To dopiero ekipa! 

Jak wygląda Wehikuł Czasów Apokalipsy? Kim są Buldożery? Jak zapewnić sobie stały dostęp elektryczności? Gdzie w domu na drzewie znajduje się ubikacja i jakie są zasady z jej korzystania? Jaki cel ma Jack i czy uda mu się go osiągnąć? Musicie sięgnąć po pierwszy tom tej historii, aby poznać odpowiedzi na te i wiele innych pytań!

Zoja

2 komentarze:

Copyright © 2016 Za półką z książkami... , Blogger